Naukowcy ruszają w pościg za Oumuamua - planetoidą w kształcie cygara. Misja ma potrwać 30 lat
Ludzkość chce ruszyć w pościg za Oumuamua - międzygwiezdną planetoidą o nietypowym kształcie cygara, która niedawno przeleciała przez nasz Układ Słoneczny. W misji ma być wykorzystana technologia żagla słonecznego, która przyda się podczas próby dotarcia do najbliższej gwiazdy spoza naszego układu planetarnego.
Naukowcy nie chcą odpuścić. Cztery lata po słynnym odkryciu przelatującego przez Układ Słoneczny przybysza z gwiazd, grupa badaczy chce rozpocząć pościg za tajemniczą planetoidą 'Oumuamua. Łatwo nie będzie.
W 2017 roku Robert Weryk analizujący dane obserwacyjne z programu Pan-STARRS odkrył 30 mln km od Ziemi nietypowy obiekt - Oumuamua. Początkowo uznany za kometę obiekt miał kilka nietypowych cech, z czego najbardziej intrygującą było jego niegrawitacyjne przyspieszenie i zaskakująco wysoka prędkość. Szczegółowa analiza wykazała, że nie jest to obiekt należący do Układu Słonecznego, a jedynie przez niego przelatujący. Późniejsze obserwacje potwierdziły, że po raz pierwszy udało nam się odkryć planetoidę, która przyleciała do nas z innego układu planetarnego, przeleciała w pobliżu Słońca i właśnie się od nas oddala. Prędkość zatem udało się wyjaśnić, jednak niegrawitacyjne przyspieszenie obiektu do dzisiaj pozostaje tajemnicą.
Od tego czasu powstało wiele teorii dotyczących natury Oumuamua. Część badaczy przypuszcza, że mogła to być planetoida, inni z kolei przekonani są, że jest to bryła zestalonego wodoru, która wskutek ogrzewania przez Słońce odparowuje wodór. W tym wypadku nie widzielibyśmy żadnego ogona materii jak w przypadku komety. Odparowywanie wodoru mogłoby zatem tłumaczyć przyspieszenie planetoidy. Problem jednak w tym, że takiej bryły zestalonego wodoru jak dotąd nigdzie nie widziano.
Bardziej oryginalną teorię proponuje z kolei prof. Avi Loeb, który uważa, że 'Oumuamua może być pozostałością po statku obcej cywilizacji lub też satelitą/sondą wysłaną przez przedstawicieli obcej cywilizacji. Jak sam zresztą przekonuje w swojej książce pt. Pozaziemskie, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, należałoby po prostu planetoidę dogonić za pomocą jakiejś sondy i obejrzeć ją z bliska. Jeżeli nie jest to obiekt naturalny, to będzie to od razu widać.
Pościg za międzygwiezdną planetoidą Oumuamua
Nawet największe teleskopy nie są już w stanie dostrzec kształtu 'Oumuamua, bowiem obiekt ten jest już za daleko. Z tego też powodu zespół Initiative for Interstellar Studies przekonuje w najnowszym artykule, że wciąż mamy szansę dowiedzieć się, co nas odwiedziło ponad cztery lata temu.
Badacze proponują wysłanie żagla słonecznego, który po wystrzeleniu z Ziemi i skorzystaniu z asysty grawitacyjnej ze strony Jowisza, byłby w stanie dogonić sondę i rozwiać nasze wątpliwości.
Wyliczenia wskazują, że sonda, która wystartowałaby na początku 2028 roku, musiałaby najpierw dwukrotnie przelecieć w pobliżu Ziemi, raz w pobliżu Wenus i raz w pobliżu Jowisza, a następnie skierować się w pościg. Rozłożony żagiel wspomagany wiązką laserową emitowaną z Ziemi byłby w stanie dogonić 'Oumuamua w okolicach 2050-2054 roku. Nie jest to najszybciej, ale lepiej później niż wcale.
Naukowcy przy okazji przetestują żagiel słoneczny
Tego typu misja miałaby jeszcze jedną istotną zaletę. W ramach projektu Breakthrough Starshot naukowcy i inżynierowie intensywnie pracują nad opracowaniem technologii niezbędnych do wysłania żagla słonecznego, który w ciągu 20 lat byłby w stanie dotrzeć do najbliższej nam gwiazdy - Proximy Centauri.
Misja do 'Oumuamua byłaby zatem doskonałą okazją do przetestowania przynajmniej części technologii niezbędnych do realizacji głównego celu programu Breakthrough Starshot. Przyznacie, że misja do planetoidy wydaje się drobnostką w porównaniu do misji, która miałaby polecieć do gwiazd, prawda? Może zatem warto spróbować.
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 20.01.2022 roku