Kiedy liczy się tylko piękna muzyka. Sonoro Meisterstuck – recenzja

Lokowanie produktu: Top Hi-Fi & Video Design

Nie przypuszczałem, że w 2021 r. przyjdzie mi recenzować urządzenie podobne do tradycyjnej wieży hi-fi. Z jeszcze większym zdumieniem odnotowałem fakt, że gdy przyszło oddać Sonoro Meisterstück po testach, to zacząłem za nim tęsknić.

Sonoro Meisterstück recenzja

Na czym zazwyczaj słucha się muzyki w domu? Rolę tradycyjnych magnetofonów, odtwarzaczy CD czy wież stereo przejęły urządzenia smart. Inteligentne głośniki, smart TV, soundbary i im podobne. Świat audio poszedł w kierunku gadżeciarstwa. Ważne, by w tabelce przy produkcie można było postawić kropeczkę przy każdym nowoczesnym standardzie smart. Alexa, Chromecast, Spotify Connect i wiele innych… a co z jakością dźwięku? Oj tam, oj tam. To streaming, i tak nikt nie usłyszy.

Wypożyczony do testów odtwarzacz Meisterstück od Sonoro to swoiste przeciwieństwo nowoczesności. Jasne, sprzęt ten bez problemu obsłuży nowoczesne usługi muzyczne. Parowanie go ze Spotify czy Tidalem to kwestia paru klików przycisków i pokręteł (o czym szerzej za chwilę). Są one jednak traktowane równorzędnie z cyfrowym radiem, płytami Audio CD a nawet radiem FM. A wszystko to z obietnicą dźwięku najwyższej klasy.

Podoba mi się nawet, gdy jest wyłączony. Sonoro Meisterstück to kawał eleganckiego sprzętu.

 class="wp-image-1948964"
Sonoro Meisterstück

W przeciwieństwie do urządzeń, które zwykliśmy nazywać wieżami hi-fi, Meisterstück to urządzenie zintegrowane. Oznacza to, że wszystko stanowi jedną całość: moduł centralny z wzmacniaczem i wbudowany system głośników stereo. W każdym 20-milimetrowy głośnik wysokotonowy i 8-centymetrowy średniotonowy, z 14-centymetrowym niskotonowym wooferem skierowanym w dół, pod obudową.

 class="wp-image-1948979"
Sonoro Meisterstück

W kwestii wzornictwa jestem tym sprzętem zauroczony. Ocena wyglądu to oczywiście rzecz gustu, jednak mogę też dodać kilka bardziej obiektywnych spostrzeżeń – jak wykorzystanie materiałów bardzo wysokiej jakości. Elektronika jest ukryta w drewnianej obudowie, pokrytej błyszczącym lakierem piano black. Front ze slotem na płyty CD, wyświetlaczem LCD, wielofunkcyjnym pokrętłem i przyciskami funkcyjnymi jest elegancki i czytelny. Każdy z przycisków czy ruchomych elementów jest doskonale spasowany. I dobrze, bo użytkownik zapewne będzie z nimi często obcował.

Meisterstück obsługuje płyty CD, radio FM, DAB (i DAB+), radio internetowe, dwa dodatkowe wejścia pomocnicze dla zewnętrznych źródeł i wejście USB dla plików z muzyką – które są uzupełnione przez złącze optyczne i Ethernet. Obsługiwany jest także dwukierunkowy Bluetooth (możliwość zarówno odbioru sygnału, jak i jego wysyłania) a także mechanizmy popularnych usług muzycznych, ze Spotify Connect na czele. Nie udało mi się też Meisterstücka zaskoczyć żadnym formatem muzycznym – pliki MP3, Windows Media czy nawet FLAC są bez problemu obsługiwane.

 class="wp-image-1948970"
Sonoro Meisterstück - pilot

Do zestawu dołączony jest pilot zdalnego sterowania. Na dość niewielkiej powierzchni udało się zmieścić skróty do właściwie wszystkich najważniejszych funkcji. Za jego pomocą można błyskawicznie zmieniać źródła muzyki, zamiast żmudnie przełączać się między nimi wedle z góry ustalonej listy. Choć zgaduję, że większość użytkowników będzie wolała wykorzystać telefon komórkowy – dostępna jest aplikacja pilota, zarówno na iOS-a, jak i na Androida.

Sonoro Meisterstück skłonił mnie do odszukania pudła z płytami Audio CD. Nie pożałowałem.

 class="wp-image-1948967"
Sonoro Meisterstück i czynność, do której coraz mniej melomanów jest przyzwyczajona

Przed testami tegoż sprzętu musiałem się zmierzyć z dość zabawnym problemem. Chciałem sprawdzić jakość dźwięku z jak najlepszego możliwego źródła. Okazało się, że tak dawno nie sięgałem po płyty CD z muzyką, że… nie byłem pewien gdzie je schowałem. Domową konsumpcję muzyki niemal w całości zdominowały usługi cyfrowe. To irracjonalne i wysoce subiektywne: ale była to całkiem miła przygoda. Przejrzenie muzycznych albumów, wyjęcie płyty z pudełka, przekartkowanie dołączonej książeczki i wreszcie umieszczenie CD w odtwarzaczu. W tym rytuale nie ma nic sensownego, a jednak… jest coś w tym. Metafizykę odstawmy jednak na bok.

 class="wp-image-1948988"
Sonoro Meisterstück - wejścia i wyjścia

Niezależnie od wybranego źródła, Sonoro Meisterstück gra doskonale. Jakość dźwięku jest wręcz na dużo wyższym niż oczekiwany poziomie. Urządzenie wygląda ekskluzywnie za sprawą wzornictwa i materiałów, ale też nie jest zbyt duże, co pozwalałoby mniemać, że będziemy mieli do czynienia z nieco ściśniętym dźwiękiem niewielkiego głośnika. Tymczasem Meisterstück zarówno przy standardowej głośności, jak i po rozkręceniu na maksa nie gubi żadnych dźwięków. Słychać pełne spektrum tonalne, od uwypuklonych wokali, przez melodie instrumentalne aż po beat instrumentów perkusyjnych. Przestrzeń jest zadziwiająca – od akustycznych, subtelnych wykonów akustycznych na jeden instrument, aż po najbardziej bombastyczne utwory Wagnera wykonane przez londyńską filharmonię. Czy to beat w R&B, czy przesterowana gitara thrash metalu - Sonoro się w tym nie gubi, wypełniając pomieszczenie muzyką.

 class="wp-image-1948985"
Sonoro Meisterstück

Obsługa urządzenia jest również bardzo prosta. Najwięcej kłopotu sprawiło mi podłączenie po Wi-Fi – mój router nie obsługuje WPS, więc musiałem wklepywać hasło do sieci ręcznie, co jest problematyczne nawet z pomocą dołączonego pilota. Na tym jednak koniec: nawigacja po stacjach radiowych czy usługach muzycznych, czy też kawałkach z płyty – jest szybka i czytelna, a zaciągane z Internetu dodatkowe metadane uzupełniają brakujące informacje o odtwarzanej treści, chociażby dodając tytuły do piosenek na Audio CD (baza danych jest obszerna, Meisterstück opisał bez problemu nawet niszową płytę niezależnego polskiego artysty).

Czy to urządzenie ma szczególne wady? Mam jedno subiektywne spostrzeżenie. Producent domyślnie włącza dwa ulepszacze dźwięku: 3D Sound i Loudness. Nie za bardzo rozumiem czemu, skoro bez nich reprodukcja dźwięku jest na bardzo wysokim poziomie. Za to gdy te są włączone, precyzja gdzieś ginie – jest głośno, efekciarsko, a wszystko jest jakby wytłumione. Na szczęście można je szybko wyłączyć i jeszcze szybciej zapomnieć. Choć niewykluczone, że niektórym spodoba się właśnie takie brzmienie.

Sonoro Meisterstück to gustowny sprzęt dla oddanego melomana. Wbrew pozorom, również tego nowoczesnego.

Największym bajerem dla postronnych zapewne jest forma tego odtwarzacza i możliwość odtwarzania płyt z muzyką i radia FM. Ja wiem, ja wiem – starsi czytelnicy łapią się za głowę i zastanawiają się, co za dyrdymały tu wypisuję. Młodsi odbiorcy (i ci pędzący za nowościami) o takiej formie konsumpcji muzyki zdążyli już zapomnieć. Podcasty zamiast radia, streamy zamiast płyt. Tyle że Meisterstück nie każe wybierać.

Poradzi sobie i z cyfrową muzyką online, i z tą w eterze, i z tą na płytach optycznych. Zapewni jej odpowiednie brzmienie, gwarantując przestrzeń, dynamikę i wyrazistość. Jest to też sprzęt klasy premium – więc i prezentuje się bardzo elegancko. Właściwie jedyne, czego mu zabrakło z nowoczesnych gadżetów, to obsługi asystentów głosowych. W zamian jednak oferując jakość dźwięku, której żaden Echo, HomePod czy inny inteligentny głośnik nie jest w stanie zapewnić. A to wszystko za 3999 zł. Tym bardziej zaangażowanym miłośnikom muzyki trudno go nie polecić.

  • Sonoro Meisterstück kupisz w sklepie Top HiFi & Video Design za 3999 zł.
Lokowanie produktu: Top Hi-Fi & Video Design
Najnowsze