Każde muzeum będzie miało swoją kopię w metaverse. Przyszłość muzeów jest w 100 proc. cyfrowa
Wirtualny spacer po muzeum lub cyfrowa galeria obrazów nie są dziś niczym niezwykłym. Ekspert przewiduje jednak, że przyszłość muzeów jest w 100-proc. cyfrowa, a każda szanująca się galeria sztuki będzie miała swoją wirtualną kopię w metaverse.
Wiadomo, że czym innym jest podziwiać „Ostatnią Wieczerzę” Leonarda w refektarzu przy bazylice Santa Maria delle Grazie w Mediolanie, a czym innym obejrzeć jej cyfrowy skan w Google Arts&Culture, jednak już dziś dla milionów ludzi na świecie wirtualne kopie to najwygodniejsza, a często po prostu jedyna forma obcowania ze sztuką.
Wiele placówek oferuje pełne wirtualne spacery i mnóstwo z nich udostępnia swoje kolekcje w wymiarze cyfrowym, jednak trudno powiedzieć, by szczególną popularność zyskało zwiedzanie muzeów w VR. Zdaniem eksperta to się zmieni wraz z popularyzacją metaverse.
Każde muzeum będzie miało swoją wirtualną kopię w metaverse.
Ta przepowiednia pochodzi z ust Dmitriego Ozerkova, dyrektora działu sztuki nowoczesnej w Państwowym Muzeum Ermitażu, rosyjskim muzeum państwowym w Sankt Petersburgu. Gdy człowiek ściśle związany z największą (pod względem powierzchni wystawowych) galerią sztuki na świecie mówi takie słowa, warto posłuchać.
Choć nadal większość ludzi traktuje koncepcję metawersum jako, no właśnie, koncepcję (bez szans na realizację), tak Ozerkov upatruje w metaverse przyszłości muzeów.
W wywiadzie dla Cointelegraph powiedział on, iż w przyszłości wszystkie muzea na świecie będą miały swoje wirtualne kopie w metaverse. Ozerkov nie rzuca zresztą słów na wiatr, gdyż to spod jego rąk wyszła wirtualna wystawa Celestial Hermitage, w której dzieła sztuki wystawione są w formie NFT.
Jak czytamy w opisie wystawy: „wszystko na świecie ma swojego cyfrowego bliźniaka. Nowe wkrótce połączy się ze starym w metawersum”.
Muzeum w metaverse? To naturalna kolej rzeczy.
Jeśli założyły, że metaverse to przyszłość, a NFT to nie gigantyczna, szkodliwa dla środowiska pralnia pieniędzy, można uznać wizję Ozerkova za naturalny kierunek rozwoju muzealnictwa. Trudno sobie wyobrazić lepsze zastosowanie dla upowszechnionej rzeczywistości wirtualnej niż cyfrowe odwzorowanie kulturowego dziedzictwa ludzkości. W przypadku muzeów odpada nawet argument o „namacalności”, bo przecież… większość z nas idąc do muzeum i tak nie może dotknąć eksponatów, a miejscami nawet podziwiać ich z bliska. Bezcenne obrazy czy artefakty historyczne spoczywają w galeriach w ściśle kontrolowanych warunkach, oddzielone od świata szklanymi ścianami. W wirtualnych muzeach nie będzie konieczności zabezpieczenia dzieła sztuki przed nadmierną wilgocią czy złodziejami. Jeśli wizja Ozerkova się sprawdzi, muzea w metaverse mogą zbliżyć nas do sztuki bardziej niż fizyczne muzea, z którymi dziś mamy styczność. Za taką wizję przyszłości jestem skłonny trzymać kciuki.
*Grafika główna: Oleg GawriloFF/Shutterstock.com