REKLAMA

Cyberpunk 2077 na konsole za 59 zł dobrze oddaje kondycję gry. Cyberpunkowe znaczy dziadowskie?

W stacjonarnych sklepach sieci Neonet można kupić egzemplarz gry Cyberpunk 2077 w wersji PS4 oraz Xbox One za jedyne 59 zł. To rekordowo niska cena za pudełko z konsolową grą studia CD Projekt RED, która dobrze pokazuje, w którym miejscu znajduje się gra.

Gra Cyberpunk 2077 na konsole już za 59 zł. Promocyjna cena
REKLAMA

Część gier lubi trzymać cenę. Doskonałym przykładem jest tutaj Grand Theft Auto V, które niemal dekadę od premiery kupimy za 79 zł, polując na konsolową wersję premium. To w dużej mierze efekt dochodowego modułu GTA Online, wciąż utrzymującego ten tytuł przy życiu. Tymczasem wydany w grudniu 2020 r. Cyberpunk 2077 jest już do zgarnięcia za 59 zł, o ile pofatygujecie się do fizycznego sklepu w swoim mieście.

REKLAMA

Cyberpunk 2077 na PC, PS4 i XONE jest już do zdobycia za 59 zł w sieci Neonet.

Tak wynika z relacji użytkowników platformy Pepper, pokazujących zdjęcia paragonów. Cyberpunk 2077 za 59 zł został najpierw dostrzeżony w miejscowości Nisko, ale internauci z innych polskich miast bardzo szybko potwierdzali dostępność promocji w kolejnych sklepach. Wśród komentarzy pojawiają się zdjęcia gry zakupionej za 59 zł we Wrocławiu, Częstochowie, Zamościu czy Radziejowie. Można przypuszczać, że mamy do czynienia z ogólnopolską promocją Neonet. Cyberpunk 2077 za 59 zł nie jest jednak możliwy do kupienia online.

Źródło: Pepper

Pudełko z grą w cenie 59 zł to - zestawiając to z danymi na platformie GG.Deals - aktualnie najniższa cena za polską produkcję. Wcześniej tytuł mogliśmy zgarnąć za 69 zł, ale często korzystając z platform o wątpliwej reputacji, wyspecjalizowanych w pośredniczeniu handlem kluczami aktywacyjnymi. Dominująca, pozapromocyjna cena Cyberpunka 2077 kształtuje się w widełkach 99 - 129 zł. Dlatego jeśli ktoś czekał na dobrą promocję, zdecydowanie warto przespacerować się do sklepu.

Można doszukiwać się analogii między spadającą ceną gry Cyberpunk 2077, a jej aktualną kondycją.

Gdyby CP2077 był trzecim Wiedźminem, już gralibyśmy w pierwsze fabularne rozszerzenie. Niestety, oczekiwany tytuł wciąż nie doczekał się nawet wersji na platformy aktualnej generacji. Edycja dla PS5 oraz Xbox Series została niedawno opóźniona i możemy się jej spodziewać dopiero w 2022 r. Jednocześnie wciąż nie doczekaliśmy się nawet zapowiedzi fabularnego rozszerzenia na miarę fenomenalnych Serc z Kamienia. Łącząc to z aktualną kondycją gry na konsolach Xbox One oraz PlayStation 4, Cyberpunk 2077 nie wykorzystuje swojego marketingowego potencjału.

CD Projekt raczej nie może narzekać na sprzedaż długo oczekiwanej gry, choć ta jest niższa niż prognozowano, na co wpływ miało m.in. wycofanie jej z PS Store oraz fatalny stan techniczny. Dużym problemem polskiego wydawcy jest za to wizerunek. W Internecie określenia takie jak cyberpunk quality czy another cyberpunk utrwaliły się w języku graczy, oznaczając produkt niedopracowany, pełen błędów i z nieodpowiednią kontrolą jakości. Cyberpunkowe oznacza dziadowskie. Zupełnie nie takie były aspiracje kierownictwa CD Projektu.

REKLAMA

Cyberpunk w rozumieniu niedopracowanego, przedwcześnie wydanego produktu stał się również częścią komunikacji korporacyjnej. Już w lutym 2020 r. szef Take-Two Strauss Zelnick krytykował CD Projekt za nieodpowiedzialne wydanie produktu. Gdy twoja gra jest publicznie podawana jako przykład niewłaściwych praktyk w branży przez rynkowego giganta, do którego należą takie marki jak Grand Theft Auto, Red Dead Redemption czy BioShock, to nigdy nie jest dobra sytuacja. Niezależnie od tego, czy sami zgadzamy się z podobną oceną dzieła Polaków.

Trzeba jednak zauważyć, że chociaż Cyberpunk 2077 odniósł wizerunkową porażkę, sama marka wciąż jest niesłychanie silna. Z gigantycznym potencjałem. Długie lata pompowania cyberpunkowego balona zaprocentowały w świadomości konsumentów. Natomiast inicjatywy takie jak animacja Cyberpunk na Netfliksie będą podtrzymywać ten ogień, aż CDP RED nie wróci do nas z kompletnie przebudowanym i poprawionym tytułem. Przykład No Man's Sky czy Final Fantasy XIV pokazuje bowiem, że uwielbiamy takie historie z happy endem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA