Sonda BepiColombo zrobiła nowe zdjęcia Merkurego. Po raz pierwszy odwiedziła cel swojej misji
Zgodnie z planem sonda BepiColombo kilka dni temu przeleciała w odległości 199 km od powierzchni Merkurego. Był to pierwszy z sześciu przelotów, które ostatecznie pozwolą na wejście sondy na orbitę Merkurego w grudniu 2025 roku.
Wbrew pozorom, nie było to bardzo proste zadanie. Z odległości kilkudziesięciu milionów kilometrów, w momencie maksymalnego zbliżenia do powierzchni planety sonda BepiColombo musiała znaleźć się w odległości 199-201 km od powierzchni. Wyjście poza tę dwukilometrowej szerokości szczelinę wymagałoby na późniejszym etapie lotu dodatkowych korekt.
Sonda BepiColombo zrobiła zdjęcia Merkuremu
Tuż po zbliżeniu do Merkurego kamery nawigacyjne zainstalowane na pokładzie sondy BepiColombo wykonały kilka zdjęć planety. Trzeba przyznać, że dawno już nie widzieliśmy nowego zdjęcia pierwszej planety od Słońca. Ostatnie dostarczyła na Ziemię sonda MESSENGER, która celowo rozbiła się o powierzchnię planety w kwietniu 2015 r.
Choć kamery sondy BepiColombo nie mogły wykonać zdjęcia całego Merkurego, a jedynie fragmentu, to i tak wyszły fenomenalnie.
Kilka losowych faktów o Merkurym
Po tym jak Międzynarodowa Unia Astronomiczna wyrzuciła w 2006 r. Plutona ze spisu planet, Merkury stał się oficjalnie najmniejszą znaną planetą Układu Słonecznego.
Jako pierwsza planeta od Słońca, Merkury okrąża je w ciągu zaledwie 88 dni po orbicie oddalonej od Słońca o 46-69 mln km. Na dziennej stronie planety temperatura na powierzchni wynosi 427 stopni Celsjusza. Z uwagi na fakt, że Merkury nie posiada atmosfery, gdy tylko Słońce chowa się za horyzontem, temperatura spada do -173 stopni Celsjusza.
Jak dotąd Merkurego zbadały zaledwie dwie sondy: Mariner 10 (1974-75) oraz MESSENGER (2011-2015). BepiColombo będzie trzecią sondą kiedy już wejdzie na orbitę wokół Merkurego w grudniu 2025 r. Zanim jednak do tego dojdzie sonda musi znacząco wytracić prędkość. W tym celu jeszcze pięć razy przeleci w pobliżu planety. Kolejny przelot zaplanowany jest na 23 czerwca 2022 r. Całą trajektorię lotu sondy BepiColombo przedstawiono na grafice poniżej.
Opadając w kierunku Słońca, sonda BepiColombo nabiera energii kinetycznej, niczym spadająca na powierzchnię Ziemi piłka zrzucona z większej wysokości. Im głębiej opada, tym większej prędkości nabiera. Aby wejść na orbitę Merkurego, sonda musi w momencie zbliżenia do planety mieć odpowiednio niską prędkość tak, aby grawitacja małej planety była w stanie ją przechwycić.
Aby osiągnąć wystarczająco niską prędkość, sonda BepiColombo musi wykonać kilka przelotów w pobliżu planety za każdym razem grawitacyjnie wytracając część prędkości nabranej podczas opadania z Ziemi w kierunku Słońca. Inaczej mówiąc sonda, przelatując w pobliżu Merkurego, oddaje mu część swojej energii. Jeżeli wszystkie manewry pójdą zgodnie z planem, w grudniu 2025 r. sonda dotrze Merkurego na tyle wolno, że grawitacja planety będzie w stanie przechwycić ją grawitacyjnie. Wtedy dopiero rozpocznie się główna część misji sondy BepiColombo.