REKLAMA

Nintendo Switch OLED - pierwsze wrażenia i porównanie z poprzednikiem

Nintendo Switch OLED dotarł już do naszej redakcji i wzięliśmy go w obroty. Jak się sprawdza nowa konsola Japończyków i jak wypada w porównaniu z poprzednikiem? Pierwsze wrażenia i opinie.

08.10.2021 15.57
nintendo switch oled model opinie czy warto
REKLAMA

Niestety, pomimo wielu plotek, w tym roku nie trafił do sprzedaży mityczny Nintendo Switch Pro, który miał wedle pobożnych życzeń fanów ekstrapolować grafikę aż do 4K z użyciem technologii DLSS od Nvidii. Zamiast tego otrzymaliśmy tylko i aż trzecią rewizję tego starego dobrego Switcha, który trafił po raz pierwszy na półki sklepowe cztery lata temu.

REKLAMA

Nintendo Switch OLED Model, czyli Nintendo Switch v3

Druga wersja konsoli Nintendo różniła się od tej pierwszej w zasadzie jedynie ciut dłuższym czasem pracy na jednym ładowaniu, dlatego nie zdecydowałem się na jej zakup Switcha v2. W przypadku kolejnej, trzeciej już wersji, która nazywa się oficjalnie Nintendo Switch OLED Model, zmian jest z kolei znacznie więcej niż widać na pierwszy rzut oka i niż mogłoby wynikać z nazwy

Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - ekran

Nie ma żadnych wątpliwości, że to wyświetlacz jest tutaj największą gwiazdą. W poprzedniku z 2017 r. LCD-ka o niskiej rozdzielczości i małej jasności można było wybaczyć, bo Switch dopiero wchodził na rynek, ale to element, który zestarzał się chyba najbardziej. Zaczęły go zawstydzać zetafony, ale te mroczne (dosłownie) czasy nabywcy Switcha z OLED-em mają już za sobą.

nintendo-switch-oled-3 class="wp-image-1888031"
Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - porównanie ekranów

Warto przy tym też zaznaczyć, że chociaż nowych Switch ma niemal te same gabaryty, co poprzednik (jest jedynie ciut cięższy), to jego ekran ma większą powierzchnię i węższe ramki. Nadal nie wypełnia całego frontu (czyżby Nintendo zostawiało sobie pole do popisu później?), ale w grach takich jak Wiedźmin 3 z interfejsem rodem z pecetów i stacjonarnych konsol można odczuć ulgę.

Sam panel z racji technologii OLED potrafi przy tym wyświetlić wreszcie prawdziwą czerń, a kolory są znacznie bardziej nasycone i kontrastowe. W przypadku poprzednika gry potrafiły wyglądać na wyblakłe albo… sprane. Tutaj - nic z tych rzeczy. Jedyne, do czego można się przyczepić, to jasność, bo nadal nie da się komfortowo grać w pełnym słońcu, ale i tu widać pewną poprawę.

Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - nóżka

Spora zmiana konstrukcyjna w nowym Switchu to podstawka. W poprzednim modelu mieliśmy dostęp tylko do mini-nóżki (i nadal nie wiem, jak to się stało, że przez cztery lata jej nie połamałem), a teraz w obudowie zamontowano taką odchylaną tackę o pełnej szerokości konsoli a la Surface. Dzięki temu Switch stoi stabilniej i można regulować kąt nachylenia ekranu.

Sam z tego dodatku korzystać raczej zbyt często nie będę, bo na Switcha gram albo po podłączeniu go do telewizora, albo trzymając go w dłoniach, ale dla osób, które grają często poza domem w np. pociągach albo samolotach, będzie to prawdziwa gratka. Mam tylko nadzieję, że nóżka się z czasem nie wyrobi i nie będzie po kilku latach luźno latać - maksymalnych odchył jest prawie na płasko.

Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - głośnik i audio przez Bluetooth

Kolejna nowość w nowym Switchu, której w przeciwieństwie do ekranu i nóżki nie widać, to lepszy głośnik. Wiązałem z nim duże nadzieje, bo niestety mam spory ubytek słuchu, ale nadal nie gra on tak głośno, jak bym sobie tego życzył. Pozostaje mi grać na słuchawkach, a tyle dobrego, że głośność audio via Bluetooth jest wyższa - wreszcie nie narzekam, że postaci mówią za cicho!

Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - nowe Joy-Cony

Nowe kontrolery wyglądają identycznie do poprzedników - poza tym, że w wybranej przeze mnie wersji kolorystycznej są białe. Ptaszki jednak ćwierkają, że zmieniła się też ich konstrukcja, dlatego z bólem serca ten zestaw będę traktował teraz jako podstawowy, a moje piękne zielono-różowe neonówki oraz podstawowy niebiesko-czerwony komplet Joy-Conów zostają jako zapasowe.

nintendo-switch-oled-35 class="wp-image-1888154"
Różnica w powierzchni ekranu jest naprawdę widoczna

Nintendo Switch OLED vs Nintendo Switch - stacja dokująca i Ethernet

Dock do mojego nowego Switcha jest biały i lepiej komponuje się z PS5, ale już gorzej z Xboksem Series X (i całą resztą mojej szafki RTV). Nie jestem z tego przesadnie zadowolony, ale przed zakupem pocieszałem się tym, że nowy dock ma przynajmniej złącze Ethernet i nie trzeba już dokupywać za stówkę oryginalnego adaptera (bo nieoryginalne nie działają). Niestety spotkał mnie ogromny zawód!

Biłem się z myślami, czy jest w ogóle sens podpinać kabel sieciowy do docka i w pierwszej kolejności sprawdziłem jakość połączenia internetowego w Switchu w sieci Wi-Fi 6 (ax) na paśmie 5 GHz. Podczas gdy inne sprzęty potrafią się rozpędzać w niej do 600-700 Mbps przy gigabitowym łączu, Nintendo Switch OLED wyciągnął jedynie… 75 Mb/s. Uznałem, że w takim razie ten przewód podepnę.

nintendo-switch-oled-28 class="wp-image-1888127"
Nowa biała stacja dokująca z wejściem Ethernet to jak na razie jedyne rozczarowanie

Po kwadransie klęcia pod nosem, bo właśnie tyle trwało wygrzebanie kabla Ethernet zza szafki RTV, podłączyłem go do docka i zmierzyłem przepustowość. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, że Switch osiągnął nie 600, a ledwie 60 Mb/s transferu, czyli mniej niż po Wi-Fi! Ten sam kabel wpięty do Apple TV pozwala na osiągnięcie transferów rzędu 900 Mb/s, więc problemem nie jest domowa sieć.

Przepustowość łącza sprawdzałem jeszcze kilkanaście razy, a wyniki są powtarzalne. Restart modemu, routera i samego Switcha nic nie dały (tak samo jak anulowanie, a nie tylko wstrzymanie pobierania gier). Do tego odkryłem, że po wyjęciu konsoli ze stacji dokującej podpiętej do Ethernetu, jeśli akurat gram online, wyrzuca mnie z serwera i postanowiłem wrócić pokornie do Wi-Fi…

nintendo-switch-oled-24 class="wp-image-1888115"
Tak wygląda pudełko z Nintendo Switch OLED Model
REKLAMA

Nintendo Switch OLED Model - hot or not?

Jak na razie z nowym Switchem spędziłem dopiero kilka godzin, a więcej na jego temat będę mógł powiedzieć po weekendzie. Jak na razie wrażenia są jednak bardzo pozytywne - nie licząc tej mizernej przepustowości sieci, wszystko jest dokładnie takie, jak się spodziewałem. Na razie nie ma mam wątpliwości, że to był dobry zakup.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA