Windows 11 będzie szybszy od Windowsa 10. Wyciśnie więcej z tego samego sprzętu
Następca Windowsa 10 to nie tylko odświeżony interfejs i nowe Menu Start. To również wiele nowych technologii pod maską. Windows 11 ma być łaskawszy dla sprzętu użytkownika. Microsoft tłumaczy dlaczego.

Intel już wielokrotnie się chwalił tym, że jego nowe układy Alder Lake były projektowane wspólnie z Microsoftem i że mają być dość ściśle zoptymalizowane pod Windowsa 11. Ale co z obecnym już na rynku sprzętem?
Czytaj także: Windows 11 pod lupą. Pasek zadań
Jak twierdzi Microsoft, korzyści mają być zauważalne. Jedną z nowości w Windows 11 są usprawnione mechanizmy zarządzania pamięcią i zadaniami, które inteligentniej mają przydzielać zasoby sprzętowe do poszczególnych procesów – priorytetyzując aplikacje, których okna są aktywne, a nie w tle.
Windows 11 kontra Windows 10 – wydajność.

Microsoft nawet pokusił się o demonstrację różnic pomiędzy Windowsem 10 i 11 na jednym ze swoich kanałów YouTube’owych (cały materiał wideo załączony jest pod tekstem). Firma wykorzystała darmowe narzędzie HeavyLoad, by maksymalnie obciążyć sprzęt, a następnie na filmie zaczęto uruchamiać kolejne aplikacje. Te w istocie pojawiają się na ekranie błyskawicznie, mimo sabotowania systemu darmowym programikiem do tego celu.

System ma też jeszcze szybciej się wybudzać. Windows 11 ma mieć lepiej zoptymalizowane kolejkowanie zadań i poleceń do urządzeń, ma też lepiej zarządzać samą energią. Usprawniono też działanie mechanizmu Windows Hello, który ma być nawet o 30 proc. szybszy. Przy okazji Windows 11 zajmuje też mniej miejsca w pamięci masowej, mniej polega na pamięci podręcznej, a wbudowane w system aplikacje mają dużo rzadziej się odwoływać do danych na dysku.
Tyle teorii. Praktyka na szczęście już niebawem: aktualizacja do Windowsa 11 ma się rozpocząć już za niecały miesiąc.