Rozwiązanie na miarę współczesnych cyberzagrożeń. VPN, antywirus, wyszukiwarka i alerty w jednym pakiecie

Lokowanie produktu: Surfshark

Surfshark to popularny VPN, który właśnie wzbogacił się o dodatkowe narzędzia dla bezpieczeństwa online. Sprawdźmy je w praktyce.

Rozwiązanie na miarę współczesnych cyberzagrożeń. VPN, antywirus, wyszukiwarka i alerty w jednym pakiecie

Pandemia okazała się być prawdziwym eldorado dla hakerów. Tylko w 2020 roku byliśmy świadkami blisko 6-krotnie większej liczby ataków ransomware, niż w rok wcześniej. Spędzaliśmy więcej czasu w domu i internecie, co nie uszło uwadze atakujących. Ostatnie miesiące przyniosły rozluźnienie obostrzeń, ale przyszłość wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Możemy być jednak pewni, że zagrożenia w świecie online nie znikną. Warto więc przygotować się na zawczasu i zabezpieczyć nasze urządzenia i dane, a nie być „mądrym po szkodzie”. Jednym z najnowszych rozwiązań, które trafia w te potrzeby jest Surshark One, w skład którego wchodzi:

  • VPN,
  • antywirus dla Windowsa i Androida,
  • narzędzie wykrywające wycieki danych,
  • prywatna wyszukiwarka bez reklam.

Antywirus Surfsharka działa na Androidzie i Windowsie.

Główną propozycją wartości w przypadku antywirusa jest możliwość zablokowania złośliwego oprogramowania, które niestety staje się coraz powszechniejsze w internecie. Instytut AV-Test ocenia, że programów malware jest ponad miliard, a 560 tys. nowych odkrywa się każdego dnia. Inwestycja w rozwiązanie skanujące nasze pliki w poszukiwaniu niechcianych próbek oprogramowania wydaje się więc być zachęcającym wyborem.

W przypadku skanowania telefonu to zaledwie kilka kliknięć z poziomu nowej zakładki w aplikacji. Musimy jej jednak wpierw dać dostęp do danych zapisanych w pamięci urządzenia. Kiedy już to zrobimy Surfshark przeanalizuje pliki pod kątem zawartości złośliwego oprogramowania. Jeśli nie znajdzie niczego wartego uwagi – tym lepiej dla nas. W przeciwnym wypadku poinformuje o zagrożeniu i da możliwość usunięcia zainfekowanych komponentów.

Antywirus będzie dalej działał w tle skanując pobierane pliki i nowe aplikacje. Włączyć możemy również codzienne testy o dowolnej godzinie.

Podobnie działa to na Windowsie, choć tu – z racji na znacznie większy dysk typowego peceta – wybierać możemy pomiędzy pełnym i szybkim skanowaniem. Część aplikacji, których używamy do bardziej zaawansowanych zadań może aktywować fałszywie pozytywny alarm, więc możemy wyłączyć pewne foldery ze skanowania.

W obu tych przypadkach Surfshark daje możliwość szybkiego skontaktowania się ze wsparciem klienta, które może rozwiać wszelkie wątpliwości – także pod kątem drugiej z usług – alertów o możliwości przejęcia naszego konta.

Jak to działa? Dzielimy się z narzędziem adresem e-mail, a ono sprawdza znane mu bazy danych, np. z historycznych wycieków. Jeśli nasze dane do logowania mogły zostać wystawione na widok publiczny, dostaniemy odpowiednie powiadomienie. Powinno skłonić nas ono do jak najszybszej zmiany haseł w innych miejscach, o ile nie zadbaliśmy o ich unikalność czy dwuskładnikowe uwierzytelnianie.

W tym przypadku Surfshark chroni również proaktywnie - używa API różnych dostawców, aby na bieżąco sprawdzać aktualizacje o nowych wyciekach. Usługa prześle alert w momencie, kiedy nasz e-mail znajdzie się w otwartej bazie danych. Hasło do konta nie jest jednak jedyną rzeczą, której wolelibyśmy nie wystawiać na widok publiczny. Są to również zapytania w internetowej wyszukiwarce.

Prywatna wyszukiwarka bez reklam.

W czasach Google Search i Binga jest to nie lada rarytasem. Obie, powyższe usługi kolekcjonują historię naszych wyszukiwań, aby spersonalizować kolejne wyniki. Surfshark ma inne podejście. Rezultaty są w pełni organiczne – nie mają na nie wpływu reklamodawcy, ani nasza historia przeglądania.

Jeśli nie chcemy, aby ktokolwiek dowiedział się, czego szukamy, to jeden z niewielu wyborów we współczesnym internecie.

Skład pakietu zamyka zaś VPN, czyli to, co zagwarantowało Surfsharkowi popularność. Dzięki niemu możemy się metaforycznie przenieść do dowolnego miejsca na świecie. VPN tworzy bowiem bezpieczny tunel, który szyfruje połączenie do serwera w Singapurze czy Stanach Zjednoczonych. W ten sposób usługi internetowe traktują nas jakbyśmy rzeczywiście łączyli się z tych krajów.

Przy okazji VPN maskuje adres IP, więc powiązanie naszej cyfrowej tożsamości z adresem IP jest o wiele trudniejsze. Rozwiązanie daje również większą dozę prywatności umożliwiając blokowanie złośliwych trackerów i oprogramowania śledzącego w przeglądarkach na wielu urządzeniach. Surfshark nie wprowadza tu bowiem żadnych limitów. Sam korzystam z jego usług na komputerze, laptopie - w różnych przeglądarkach i na smartfonie.

Ile kosztuje Surfshark One?

Usługę można wykupić jako dodatek do abonamentu VPN. Kosztuje ona niecałe 6 zł (1.49 dol.) za miesiąc. Jeśli zaś nie jesteście jeszcze klientami Surfsharka, cały pakiet kosztuje 15,41 zł (3,98 dol.) miesięcznie przy umowie na 2 lata. Pakiet można kupić również na firmę - po wyborze rodzaju płatności można wybrać polską stawkę VAT (23 proc.), a po pobraniu aplikacji, bezpośrednio z niej można też ściągnąć fakturę (Konto->Subskrypcje).

Lokowanie produktu: Surfshark
Najnowsze
Zobacz komentarze