REKLAMA

Alpha nie trafiła na orbitę. Potężna eksplozja rakiety

To była pierwsza próba lotu orbitalnego rakiety Alpha firmy Firefly Aerospace. Wszystko mogło pójść nie tak. I poszło.

03.09.2021 09.21
rakieta alpha firefly aerospace
REKLAMA

Do pierwszego orbitalnego startu rakiety Alpha doszło 3 września o godzinie 3:59 polskiego czasu w Bazie Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Pierwotnie start miał się odbyć niemal godzinę wcześniej, jednak tuż przed startem wstrzymano odliczanie.

REKLAMA

Sam start i pierwsze dwie minuty lotu wyglądały prawidłowo. Jednak w okolicach 150. sekundy lotu rakieta straciła stabilizację i po kilku sekundach spektakularnie eksplodowała.

Przedstawiciele Firefly Aerospace poinformowali jedynie, że podczas lotu rakieta Alpha doświadczyła anomalii, która zakończyła się utratą rakiety.

Prawdę mówiąc, w przypadku pierwszego lotu orbitalnego utrata rakiety nie jest niczym nadzwyczajnym. Żaden z konkurentów Firefly Aerospace nie odniósł sukcesu już przy pierwszym starcie orbitalnym. Niezależnie czy mówimy o Rocket Lab, Virgin Orbit czy o Astrze.

Analogicznie zresztą było z Falconem 9 firmy SpaceX i zapewne wkrótce tak samo będzie z pierwszym lotem orbitalnym Starshipa.

Nie zmienia to faktu, że pierwszy lot orbitalny to także okazja dla producenta rakiety do zebrania niezwykle cennych informacji o zachowaniu rakiety podczas lotu. Wielu z tych informacji nie da się uzyskać na ziemi, przed lotem. Stąd i duże ryzyko niepowodzenia.

REKLAMA

Rakieta Alpha to początek większego programu

Firefly Aerospace to zupełnie nowy gracz na rynku producentów rakiet. Jej celem jest wejście na rynek wynoszenia na orbitę niewielkich satelitów. Rakieta Alpha według planów będzie w stanie wynosić 1000 kg na niską orbitę okołoziemską. Koszt takiego lotu szacowany jest na 15 mln dol. Warto tutaj jednak zauważyć, że tutaj ambicje firmy się nie kończą, bowiem już teraz trwają prace projektowe nad tworzeniem większej rakiety o nazwie - a jakże - Beta, oraz lądownika księżycowego Blue Ghost. Błękitny Duch miałby dostarczyć pierwsze ładunki na powierzchnię Księżyca już w 2023 r. Czy tak się stanie? Pożyjemy, zobaczymy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA