Dziecko w szpitalu. Piętnastolatek grał w gry wideo po 20 godzin na dobę. Potrzebuje leczenia
Truizmem jest, iż od gier wideo można się uzależnić, ale dopiero teraz pierwszy raz gracz był z tego powodu hospitalizowany. 15-letnie hiszpańskie dziecko nie mogło się oderwać od Fortnite’a.
Uzależnienie od gier wideo można nazwać jedną z tzw. chorób cywilizacyjnych, którymi poprzednie pokolenia w ogóle nie musiały się przejmować. Zaburzenia spowodowane przez granie na komputerach, konsolach i smartfonach znane są medycynie od dawna, a ponad trzy lata temu zostały wreszcie wpisane do powstającego w tamtym czasie katalogu chorób ICD-11, nad którym pieczę trzyma Światową Organizację Zdrowia.
Nie wszyscy uważają decyzję WHO za słuszną, ale rządy państw z całego świata starają się na własną rękę przeciwdziałać uzależnieniom, w tym takimi powiązanymi z grami wideo. Chiny postanowiły przyblokować publikację nowych gier online i zabroniły młodym ludziom grać w tego typu tytułu więcej niż trzy godziny w tygodniu, a Polska planuje wydać miliony na odklejenie dzieci od smartfona.
Hiszpania z kolei jako pierwsza przyjęła do szpitala dziecko uzależnione od gry wideo.
Agencja informacyjna EFE podała, że 15-latek trafił do szpitala ze względu na to, że po śmierci matki nie mógł oderwać się od gry i potrafił grać 20 godzin dziennie, co doprowadziło do zaburzeń behawioralnych — izolował się w domu, nie interesował się kontaktami ze znajomymi i rodziną itp. Lekarze uznali, że dziecko powinno spędzić dwa miesiące w szpitalu na obserwacji.
To pierwszy tego typu potwierdzony przypadek, ale coś czuję, że nie ostatni. A jaka gra wideo okazała się dla nastolatka ważniejsza niż wszystko inne na całym świecie? Chodzi oczywiście o Fortnite’a, który sprawia problemu również dorosłym ludziom, w tym np. piłkarzom, którzy „całe noce grają w to gówno” — a przynajmniej tak przekonuje Jose Mourinho rener klubu piłkarskiego AS Roma.