Nie chcemy zarabiać na graczach, którzy wypierają swoje uzależnienie - mówią twórcy Clicker Heroes
W opinii deweloperów model ten jest na tyle nieetyczny, że Clicker Heroes 2 porzuca go w zupełności.
Raptem Warner Bros. po niemal roku postanowił wyeliminować mikrotransakcje z Cienia Wojny, a następny dzień przynosi kolejny ciekawy wątek na froncie tego modelu biznesowego. Playsaurus, twórcy popularnego klikera free-to-play Clicker Heroes, trzy dni temu umieścili we Wczesnym Dostępie Steama sequel swojego hitu... za 107 zł. To oznacza natomiast, że druga część nie jest już darmowa. I nie ma mikrotransakcji.
Skąd taka decyzja? Studio postanowiło "wyspowiadać się" z niej na oficjalnej stronie, jako że nie wszyscy są zadowoleni z modelu biznesowego Clicker Heroes 2. Przyczyny są dwie: designerska i etyczna.
Ta pierwsza sprowadza się do tego, że deweloperzy nie chcą, by gracze mieli podczas zabawy wrażenie, że ich rozgrywka mogłaby być lepsza, gdyby tylko wydali kilka dolców. Mikrotransakcje sprawiają też, że wszelkie zmiany w balansie gry zawsze muszą być przeprowadzane tak, by płacący nie poczuli się poszkodowani. A to ogranicza twórczą wolność.
Druga przyczyna, ta etyczna, jest natomiast o wiele ciekawsza...
Autorzy bardzo szczerze przyznają, że wielu graczy wydawało tysiące dolarów na pierwsze Clicker Heroes. I o ile finansowo nie było na co narzekać, o tyle świadomość, że część tych "wielorybów" (tak mówi się na osoby, które wydają dużo pieniędzy na mikrotransakcje) wyrzuca kasę, ponieważ jest uzależniona, nie dawała deweloperom spokoju. Jak można przeczytać w oświadczeniu Playsaurusa:
Mocne, prawdziwe słowa. Niestety, ich siła słabnie wraz z początkiem kolejnego akapitu:
Czyli mikrotransakcje są okropne, bo studia, które je wprowadzają, żywią się na uzależnieniu innych ludzi, ale mimo to i tak zostawimy je w naszej grze ze strachu przed utratą pieniędzy? Brzmi to jak straszna hipokryzja, co jest o tyle smutne, że wnioski napisane przez Playsaurusa naprawdę wydają się dojrzałe. I szczere. Dobrze też, że Clicker Heroes 2 kosztuje te sto złotych i w ogóle nie ma w nim mikrotransakcji. Ale ci, którzy chcą, dalej mogą wydawać tysiące dolarów w pierwszej części. Czyli będziemy postępować etycznie tylko, jeśli nic nas to nie będzie kosztować...
Co ciekawe, model Clicker Heroes 2 póki co sprawdza się świetnie. Gra od swojej premiery jest na szczycie listy sprzedażowej Steama. Czyli można inaczej, a jeśli gra jest dobra, to ludzie za nią po prostu zapłacą. Ciekawe czy ten sukces sprawi, że twórcy jeszcze zastanowią się nad zmianą polityki względem "jedynki". Może działanie w zgodzie z własnymi przekonaniami jednak ich nie zrujnuje?