Mikrotransakcje zniszczone w Górze Przeznaczenia. W Śródziemie: Cień Wojny nie ma już lootboksów
Lepiej późno niż wcale? Od premiery Śródziemie: Cień Wojny minęło już ponad dziewięć miesięcy.
Sequel Cienia Mordoru jest całkiem ważnym tytułem pod kątem historycznym. Był jedną z tych zeszłorocznych gier, które wywołały pożar pt. „Skrzynki z lootem w grach AAA”. Razem ze Star Wars Battlefront 2, Forzą Motorsport 7 czy Need for Speed: Payback za cenę wysokobudżetowej produkcji oferował doświadczenie, które aktywnie zachęcało do wydawania kolejnych pieniędzy na skrzynki z losowo generowaną zawartością. Takie podejście okazało się granicą dla graczy - krytyka lootboksów pojawiala się absolutnie wszędzie, a EA przestraszyło się jej na tyle mocno, że w przeddzień premiery Battlefronta 2 tymczasowo zablokowało szkodliwe mikrotransakcje.
Firma musiała reagować szybko ze względu na kluczowy aspekt wieloosobowy gry, ale Warner Bros. się nie śpieszył. Choć mikrotransakcje w singlowym Śródziemie: Cień Wojny spotkały się z wielką niechęcią, twórcy dopiero w kwietniu tego roku, pół roku po premierze, oświadczyli, że usuną tę funkcję z gry. W oficjalnym oświadczeniu można było przeczytać, że możliwość kupna Orków „pozbawiało grę imersji i poczucia wyzwania”. Piękne wnioski, do których wszyscy doszli jeszcze przed premierą...
Usunięcie mikrotransakcji zajęło jednak kolejne trzy miesiące.
Dopiero teraz wszyscy mogą cieszyć się grą, w której wszystko można zdobyć tylko i wyłącznie poprzez granie. Jeśli ktoś miał zapasy specjalnej waluty, została ona zmieniona w skrzynki do otworzenia. Można byłoby powiedzieć, że doczekaliśmy się wyczekiwanego happy endu, ale z drugiej strony łatwo domyślić się, co tak naprawdę mogło kierować Warner Bros.
O wiele słabsza sprzedaż Cienia Wojny (niecały milion egzemplarzy na PC) względem Cienia Mordoru (prawie cztery i pół miliona) sprawił prawdopodobnie, że firma szukała sposobu na ożywienie tytułu. Wszyscy, którzy mieli wydać pieniądze na skrzynki z lootem, już zdążyli to zrobić. Teraz Warner Bros. może liczyć na drugą falę zainteresowania po tym, jak gra została „oczyszczona”.
Ba, wraz z usunięciem mikrotransakcji najnowsza aktualizacja wprowadza sporo zmian do samej gry - nowe umiejętności, podwyższoną bramkę levelową, skórki, czy przerobiony tryb Wojny Cieni. Twórcy przesyłają wyraźny sygnał: patrzcie, ciągle ulepszamy naszą grę, nie ma mikrotransakcji, są nowe elementy, może jednak się skusisz, drogi graczu?
Pewnie trochę się ich skusi. Nie zmienia to jednak faktu, że po zeszłorocznej aferze lootboksowej pojawiają się pozytywne zmiany. Podejrzewam, że teraz duży wydawca nieprędko odważy się włożyć do swojej singlowej gry AAA wpływające na przebieg rozgrywki mikrotransakcje. Jest to sukces, z którego warto się cieszyć. Szczególnie w branży, gdzie złe pomysły (DLC? płatny online?) regularnie stają się codziennością.