REKLAMA

Chiny zakazują nowych gier online. Giganci na dywaniku, skończyła się miękka gra

Chińskie władze postanowiły powiedzieć „dość” rosnącemu problemowi uzależnienia młodzieży od gier komputerowych. Wezwały na dywanik rodzimych gigantów i wymusiły zmiany.

Chiny. Zakaz nowych gier online
REKLAMA

W Chinach skończyła się miękka gra. Po tym, jak w ubiegłym miesiącu władze radykalnie ograniczyły możliwość grania nieletnim (do 3 godzin tygodniowo), Centralny Rząd Ludowy wezwał do siebie przedstawicieli największych firm, zajmujących się gamingiem i mediami: w tym Tencenta i NetEase.

To kolejny wyraźny sygnał dla chińskiej branży nowych technologii. Tamtejsze władze ostro wzięły się do pracy i zdążyły już usunąć z sieci najpopularniejszych influencerów, zaostrzyć przepisy dla platform sharing economy i ograniczyć czas grania w gry wideo. Wszystko to opisujemy w najnowszym reportażu Sylwii Czubkowskiej. Zajrzyj do niego, warto: „Chiny postanowiły wychować sobie idealne, cyfrowe społeczeństwo. Xinternet wykluwa się na naszych oczach”.

REKLAMA

Celem spotkania było wymuszenie na gigantach drastycznej zmiany kierunku rozwoju gier i mediów w Chinach. Jak podaje Reuters, Rada Państwa zażyczyła sobie, aby firmy skupiły się raczej na rozwoju i innowacjach, zamiast napędzaniu niezdrowej konkurencji. Ponadto firmy mają przestać skupiać się wyłącznie na wzroście i zarobkach, co zdaniem rządu skutkuje projektowaniem gier w taki sposób, by uzależniać od nich graczy.

Tuż po spotkaniu giełdowe akcje firm gamingowych z Chin znacząco spadły. Na razie nie wiadomo, jakie będą konkretne następstwa tego spotkania i do jakich regulacji posunie się rząd, by te następstwa wymusić. Pierwsze aktywne działania po stronie władz zaszły jednak już dziś – South China Morning Post donosi, iż władze tymczasowo wstrzymują certyfikację nowych gier online. Według źródeł nie wiadomo, jak długo potrwa to zawieszenie, ale przez jakiś czas w Chinach nie ukażą się nowe gry sieciowe (w tym mobilne).

REKLAMA

W tym szaleństwie jest metoda.

Jakkolwiek działania chińskiego rządu mogą wydawać się bardzo radykalne i bez dwóch zdań tylko autorytarny rząd może posunąć się do takich kroków, samo podejście jest… zaskakująco racjonalne. Chiny uderzają bowiem w samo źródło problemu: korporacje tworzące gry od początku do końca nastawione na zysk i uzależnienie graczy. Gry typu pay-to-win, zdominowane przez mikrotransakcje, to rak branży. Niestety są one projektowane tak zmyślnie, że ich popularność wciąż rośnie, podobnie jak problem uzależnienia od gier wśród młodzieży. I chociaż na graczy też nakładane są ograniczenia, tak polityka władz chińskich nie robi z nich jedynych winnych tego stanu rzeczy, lecz realnie dostrzega prawdziwą przyczynę problemu i stara się z nią walczyć.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-05T15:27:23+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T13:20:35+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T12:16:51+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T10:59:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T08:11:42+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T06:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T21:56:10+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T20:01:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T19:41:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T18:49:42+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T18:03:02+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T12:58:11+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T11:33:35+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA