Ceny iPhone'a 13. Żałuj, że nie jesteś Szwajcarem. Cztery dni w pracy i już iPhone 13 spłacony
Ile kosztuje iPhone 13, 13 Pro, 13 Pro Max i 13 mini w Polsce? „Lepiej czytać na siedząco” – radził wczoraj Piotr Grabiec. A taki Szwajcar? Ugryzł czekoladę, spojrzał na swój piękny zegarek i odliczył te kilkadziesiąt godzin, w których odpracuje swój nowy telefon od Apple.
Wielkiego entuzjazmu po wczorajszej konferencji Apple’a w naszej redakcji specjalnie nie ma. „Takie konferencje Apple’a lubię. Przychodzę z podjarką, wychodzę z pełnym portfelem” – pisał Mateusz Nowak. Z kolei Przemek Pająk stwierdził, że zabrakło amazingu u Apple'a. Nie ma jednak wątpliwości, że nowe iPhone’y na pewno się sprzedadzą, a kupią je nawet ci, którzy dziś kręcą nosem. I na brak rewelacji, i na wysokie ceny urządzeń.
Bo szczególnie w Polsce zapłacić trzeba sporo. Oto ceny iPhone'a:
- iPhone 13 mini 128 GB — 3599 zł;
- iPhone 13 mini 256 GB — 4099 zł;
- iPhone 13 mini 512 GB — 5099 zł;
- iPhone 13 128 GB — 4199 zł;
- iPhone 13 256 GB — 4699 zł;
- iPhone 13 512 GB — 5699 zł;
- iPhone 13 Pro 128 GB — 5199 zł;
- iPhone 13 Pro 256 GB — 5699 zł;
- iPhone 13 Pro 512 GB — 6699 zł;
- iPhone 13 Pro 1 TB — 7699 zł;
- iPhone 13 Pro Max 128 GB — 5699 zł;
- iPhone 13 Pro Max 256 GB — 6199 zł;
- iPhone 13 Pro Max 512 GB — 7199 zł;
- iPhone 13 Pro Max 1 TB — 8199 zł.
Zespół Picodi.com sprawdził, ile „przeciętny Polak” musi pracować, aby móc pozwolić sobie na kupno nowego iPhone’a 13 Pro w wersji 128 GB. Sugerując się danymi GUS – według których przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi 5 848 zł brutto (4 211 zł na rękę) – serwis wyliczył, że „statystyczny Polak musiałby pracować 25,9 dnia”.
Oczywiście przy założeniu, że cała wypłata poszłaby na iPhone’a, co akurat nie zawsze – prawie rzadko? – jest możliwe.
Polacy szybciej mogą sobie pozwolić na iPhone’a
Chociaż biznesowe media donoszą o drożyźnie i wzrastającej inflacji, to akurat iPhone jest przykładem na to, że zarabiamy więcej. Na przykład w 2018 na nowy smartfon Apple’a statystyczny Polak pracował 32,5 dnia.
W 2020 było to 28,3 dnia, a w tym roku, proszę, prawie 26 dni i iPhone w koszyku. Wprawdzie przez resztę miesiąca trzeba będzie przejść na dietę czokoszokową, ale liczby nie kłamią: Polak może szybciej pozwolić sobie na iPhone’a. Pocieszyć można się jeszcze tym, że niektórzy muszą pracować na iPhone’a dłużej. Znacznie, znacznie dłużej.
Hej, hej, hej, inni mają jeszcze gorzej…
Na przykład nasi sąsiedzi ze Słowacji harują 28 dni na nowego iPhone’a. Węgrzy zaś 31, a Rosjanie aż 42! Najgorzej zaś mają mieszkańcy Brazylii, Filipin i Turcji, gdzie trzeba spędzić w pracy i nie wydawać nic aż odpowiednio 79, 90 i 92 dni.
…ale nie da ukryć się, że są tacy, którym jest lepiej
Akurat tutaj lista państw jest znacznie dłuższa. Na iPhone’a 13 mniej pracuje się choćby w Czechach (21 dni), Hiszpanii (16), Niemczech i Irlandii (po 9) czy Norwegii (7). Statystyczny Amerykanin na iPhone’a 13 w wersji Pro pozwoli sobie po niecałych sześciu dniach pracy, a Szwajcar do sklepu pójdzie po czterech.