Jednym z najpopularniejszych słów na fejsie jest... „Trzaskowski”. Polacy też chętnie dziękują i pozdrawiają
Jak wygląda krajobraz rynku social media w Polsce po roku pandemii? Rządzą i dzielą Facebook pod rękę z Twitterem, ale to nie jedyne serwisy społecznościowe, z jakich korzystają Polacy.
Jeszcze przed pandemią spędzaliśmy dużo czasu w sieci, ale ludzie zamknięci w domach z powodu przedłużanych w nieskończoność lockdownów zwrócili swoją uwagę w stronę social media. Z usług tego typu, jak wykazuje raport SentiOne, korzysta już 25,9 mln osób, czyli blisko 70 proc. populacji naszego kraju. Sama liczba użytkowników to jednak tylko jedna strona medalu.
W badaniu nawyków Polaków w mediach społecznościowych przeanalizowano niemal 5,2 mln wypowiedzi z ostatnich trzech miesięcy w języku polskim nie tylko z serwisów pokroju Facebooka. Przeanalizowano też fora dyskusyjne, blogi, portale, serwisy wideo oraz porównywarki opinii. Szukano w nich odpowiedzi na pytanie, które z serwisów budzą największe emocje ogólnie w sieci.
Facebook liderem w Polsce
Nie powinno być też żadnym zaskoczeniem, że budzącym największe zainteresowanie serwisem społecznościowym w Polsce jest ten, z którego korzystają najchętniej ludzie na cały świecie, czyli Facebook stworzony przez Marka Zuckerberga, z którego korzystamy najczęściej… we wtorki o 20:00. Bardzo popularne zrobiły się zbiórki pieniędzy organizowane z jego pomocą.
Co ciekawe, wbrew temu, jakie można odnieść wrażenie po zajrzeniu w komentarze pod popularnymi wpisami, Polacy na Facebooku są wobec siebie raczej serdeczni. Najczęściej wykorzystywane przez nich frazy to „pozdrawiam”, „dziękuję”, „życzę miłego dnia”, bo to właśnie ten portal jest najczęściej wykorzystywany do zarówno szukania, jak i udzielania pomocy innym.
Oczywiście trzeba też zwrócić uwagę na to, że na Facebooku wielu ludzi „pozdrawia” innych, czyli np. antyszczepionkowców i innych foliarzy, sarkastycznie.
Sporo wpisów na Facebooku ma też zabarwienie polityczne, na co dowodem jest to, iż jednym z najpopularniejszych słów jest… „Trzaskowski”. To w zasadzie znamienne, że to właśnie prezydent Warszawy i przegrany ostatnich wyborów prezydenckich jest na językach, a nie prezydent Andrzej Duda wybrany na drugą kadencję, premier Mateusz Morawiecki czy naczelnik Jarosław Kaczyński.
Co ciekawe, silny w Polsce jest Twitter, który został zdominowany przez treści o charakterze narodowym, a najczęściej używane słowo to… przymiotnik „polski” odmieniony przez wszystkie przypadki. Tutaj również bardzo często rozmawia się na tematy polityczne i nic dziwnego – najaktywniejszymi profilami są TVN24, TVP Info, Newseek Polska i Kancelaria Premiera RP. Najczęściej korzystamy z tej usługi w środy o 21:00.
Bardzo dobrą pozycję w kraju ma również Instagram, gdzie skupiamy się na „pięknie i ciało pozytywności”.
Z tego serwisu korzystamy również najchętniej we wtorki oraz środy pomiędzy 21:00 i 22:00, czyli w ujęciu statystycznym obrazkami z Instagrama interesujemy się w momencie, gdy znudzi nam się pomaganie innym oraz wojowanie na Facebookach i Twitterach, a jednym z najpopularniejszych postów jest ten Martyny Wojciechowskiej o kameleonie.
Zaraz za podium uplasował się z kolei LinkedIn, który jest najbardziej „męskim” ze wszystkich wymienionych, a najczęściej rozmawiamy o nim na… Facebooku. Nasi rodacy wykorzystują go przy tym zgodnie z przeznaczeniem, czyli do promowania firm, produktów i usług. W przeciwieństwie do pozostałych serwisów korzystamy z niego raczej rano i w środku dnia — w środy i czwartki o godz. 9:00 i 15:00.
Na koniec warto dodać też małe epitafium dla polskiej odpowiedzi na Facebooka. Co prawda Albicla na chwilę przebiła się do mainstreamu, ale pomimo ogromnych aspiracji wiele osób odwiedzało ten serwis „dla beki”. Dziesiątki klonów papieża-Polaka wchodzące tam w interakcje między sobą okazały się jej gwoździem do trumny, a większość wypowiedzi na temat usługi ma wydźwięk negatywny.