Outriders jak Final Fantasy. Światowy gigant wskazuje polską grę na kluczową markę, będzie rozwijana latami
Warszawskie People Can Fly ma powody do wielkiego zadowolenia. W ich Outriders zagrało ponad 3,5 miliona graczy na całym świecie. Tytuł okazał się sukcesem na tyle wielkim, że światowy wydawca Square Enix dodał markę do swojego panteonu najważniejszych serii.
Wiele umiejętności, trochę szczęścia, bezgraniczne oddanie społeczności - to przepis na sukces w wykonaniu People Can Fly. Gdy warszawskie studio było na przedostatniej prostej przed premierą Outriders, tytuł generował umiarkowane zainteresowanie. Pandemia sprawiła jednak, że wiele innych gier zostało opóźnionych, a kalendarz wydawniczy opustoszał. Outriders wyrosło tym samym na premierę miesiąca, bez żadnej silnej konkurencji, za to z milionami graczy zamkniętych w domach na skutek lockdownu, głodnych czegoś zupełnie nowego.
People Can Fly postarało się, aby premiera Outriders była tak szeroka i spektakularna, jak to tylko możliwe. Tytuł zadebiutował równocześnie na konsolach nowej i starej generacji, na platformach Steam oraz Epic Games Store, a nawet na Stadii. Gra stała się także częścią oferty Game Pass od Microsoftu. Dzięki tak szerokiemu debiutowi, Outriders wyrosło na trzecią najchętniej kupowaną grą w USA przez kilka tygodni. W trakcie okna premierowego liczba aktywnych graczy na Steam przebiła barierę 100 000 kont. Wielu producentów i wydawców oddałoby dusze za taki wynik.
Hej Final Fantasy, hej Dragon Quest, zróbcie miejsce. Outriders to nowa marka w koronie Square Enix.
Kierownictwo Square Enix musi być niezwykle zadowolone, że zaufało Polakom z People Can Fly. Światowy wydawca Outriders poinformował bowiem, że w grę zagrało ponad 3,5 miliona osób na całym świecie. To rewelacyjny wynik, biorąc pod uwagę, iż mamy do czynienia z zupełnie nowym IP od mniej znanego studio. Nie wiadomo jednak, jaka część z tej puli to abonenci programu Game Pass, którzy nie musieli kupować gry, ponieważ dostali ją w ramach usługi Microsoftu.
Równie imponujący jest średni czas spędzony z grą. Według Square Enix ten wynosi prawie 30 godzin. Oznacza to, że większość konsumentów była zadowolona z zakupu, zostając z Outriders na dłużej. Duża w tym zasługa silnie kooperacyjnego charakteru rozgrywki, pozwalającego przechodzić grę wspólnie z dwoma innymi znajomymi. W tym miejscu należy pochwalić People Can Fly za wsparcie standardu cross-play. Dzięki niemu mogłem grać ze znajomym na Xboksie Series, samemu uruchamiając produkcję na PlayStation 5.
Ze względu na tak świetne wyniki, Square Enix oficjalnie wskazuje Outriders na swoją nową wielką markę. Oznacza to, że seria stworzona w Polsce trafia na priorytetową listę globalnego wydawcy, zajmując zaszczytne miejsce obok takich IP ze stajni Square Enix jak Final Fantasy, Dragon Quest, Kingdom Hearts, Tomb Raider, Just Cause czy Life is Strange.
Co to oznacza z perspektywy zwykłego gracza?
Możemy się spodziewać, że o Outriders usłyszymy jeszcze wielokrotnie. Jest wielce prawdopodobne, iż producenci kolejnych odsłon otrzymają większe środki do dyspozycji, by tworzyć bardziej ambitne, bardziej spektakularne rozwiązania. Kluczowe jest także sfinansowanie nowej zawartości do już wydanej gry. Kooperacyjne tytuły takie jak Outriders są tak długo żywe i ciekawe, jak długo producenci serwują kolejne wyzwania swojej społeczności graczy.
Tak pochlebna deklaracja wydawcy oznacza, że Outriders 2 jest w zasadzie pewne. Analizując działania Square Enix z kilku ostatnich lat, nie zdziwiłbym się, gdybyśmy otrzymali także darmową odsłonę mobilną. Coś w stylu popularnego Shadowgun Legends. Do tego mogą dochodzić wszelkiego rodzaju sezony, przepustki sezonowe czy rozdziały, wydłużające żywotność kooperacyjnych gier w stylu Destiny i The Division, oferując jednocześnie szansę na dodatkowe zyski dla wydawcy.