Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma przed sobą najlepsze lata czy też schyłek? Na to pytanie nie tak łatwo odpowiedzieć. Rosja zdaje się mieć w tej kwestii diametralnie różne zdanie od Stanów Zjednoczonych.
Gdyby tak przyjrzeć się informacjom o przyszłości stacji kosmicznej z ostatnich kilku miesięcy, to w zależności, w którą stronę spojrzymy, możemy zobaczyć bardzo rozbieżne wizje.
Fakt: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna starzeje się
Pierwsze elementy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostały wyniesione na orbitę i złączone ze sobą już w 1998 roku. Pierwsi astronauci pojawili się na jej pokładzie dwa lata później. Od tego czasu stacja była wielokrotnie rozbudowywana, aby pomieścić większą liczbę astronautów, ale także przyjąć większą liczbę statków kosmicznych.
ISS a Stany Zjednoczone
W ubiegłym roku Amerykanie po raz pierwszy od ostatniej misji wahadłowca wysłali astronautów na pokład ISS własnym statkiem kosmicznym. Crew Dragon sprawdził się jako załogowy statek kosmiczny (już 22 kwietnia kolejna załoga poleci na jego pokładzie na ISS). W międzyczasie Boeing rozwija drugi załogowy statek zdolny dostarczać astronautów na pokład stacji. Bezzałogowy start Starlinera planowany jest aktualnie na lato. Obie firmy mają już kontrakty na wiele lotów załogowych, które będą realizowane w przyszłości.
Mało tego, Amerykanie planują także wykorzystać Międzynarodową Stację Kosmiczną nieco bardziej komercyjnie. W ostatnich miesiącach pojawiły się plany powrotu na stację turystów kosmicznych, realizacji na pokładzie stacji filmu akcji z udziałem Toma Cruise’a, czy też nawet realizacji swoistego reality show. Można zatem powiedzieć, że stacja ma najlepsze jeszcze przed sobą.
ISS a Rosja
Przyszłość ISS po drugiej stronie świata wygląda jednak zupełnie inaczej. Napięcia między Rosją a Stanami Zjednoczonymi przez długi czas nie wpływały przesadnie na współpracę agencji kosmicznych obu krajów. Jakby nie patrzeć, przez niemal dekadę Amerykanie latali na pokład stacji z Kosmodromu Bajkonur, na pokładzie statków Sojuz.
Sytuacja jednak stopniowo się zmieniała, bowiem tuż za południową granicą Rosji stopniowo, ale konsekwentnie wyrastała kolejna potęga kosmiczna, z którą Rosji pod wieloma względami dużo bardziej po drodze niż ze Stanami Zjednoczonymi.
Na początku marca Rosja poinformowała o rozpoczęciu z Chinami współpracy w kilku projektach kosmicznych, w tym także w budowie załogowej stacji księżycowej.
W ostatnich dniach pojawiła się także informacja, że Rosjanie rozważają „porzucenie” stacji kosmicznej, ze względu na jej wiek i trapiące ją liczne problemy (wielokrotnie pisaliśmy o wyciekach powietrza z rosyjskich segmentów stacji).
Rosjanie uzasadniają swoją decyzję tym, że obecne ustalenia mówią o działaniu orbitalnego laboratorium do 2024 r. włącznie. Dlatego też Rosja może chcieć skorzystać z okazji, przeprowadzić przegląd techniczny stacji i na jego podstawie wycofać się z finansowania całego projektu stacji kosmicznej po 2024 r.
Taka decyzja strony rosyjskiej może doprowadzić do całkowitego zakończenia projektu ISS i sprowadzenia stacji w atmosferę ziemską, gdzie spłonie tak samo, jak kiedyś jej poprzedniczka - stacja Mir.
Czy tak się stanie?
To całkiem możliwe. Dzisiaj przedstawiciele Roskosmosu, czyli rosyjskiej agencji kosmicznej poinformowali, że już w 2025 r. planują wysłanie na orbitę własnej stacji kosmicznej. Dmitrij Rogozin zarządzający agencją poinformował na Telegramie, że prace nad pierwszym modułem stacji już się rozpoczęły, a sam moduł budowany przez rosyjskie przedsiębiorstwo Energia powinien być gotowy do wyniesienia na orbitę już za 4 lata.
Stan niepewności
Z jednej strony decyzja o stworzeniu własnej stacji ma zależeć od decyzji o przyszłości Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. I tutaj Roskosmos podkreśla, że takiej decyzji jeszcze nie podjął. Jednocześnie rozpoczęcie budowy pierwszego modułu nowej stacji przez Energię zdaje się wskazywać na to, że Rosjanie raczej nie planują przedłużać swojego udziału w projekcie ISS.
Ciężko obecnie szacować jak się ten cały galimatias skończy, ale przyszłość ISS jest poważnie zagrożona.