Chiny rządzą na Księżycu. Kolejne misje Chang'e tylko to potwierdzają
Chiny nie mają zamiaru zwalniać procesu podboju Księżyca. Właśnie ogłosiły plany kolejnych misji. Co jedna to lepsza.
W ostatniej dekadzie Chiny mocno zadomowiły się na Księżycu. Początkowo, te misje były przyjmowane z lekkim uśmieszkiem politowania, bowiem Państwo Środka powtarzało jedynie to, co rosyjska czy amerykańska agencja kosmiczna robiły na Księżycu całe dekady temu. Od tego czasu jedna wiele się zmieniło.
Chiny wychodzą na prowadzenie
Chinom udało się nawet dokonać tego, czego nie zrobił nikt wcześniej. To właśnie one jako pierwsze wysłały łazik na powierzchnię tej strony Księżyca, której nie widać nigdy z Ziemi. Było to nie lada wyzwanie. Z uwagi na fakt, że pomiędzy lądownikiem czy łazikiem znajdującym się na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca a Ziemią nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu. Chiny musiały więc wysłać najpierw specjalnego satelitę Queqiao, który został umieszczony na orbicie wokół Księżyca. Przelatując (z naszej perspektywy) za Księżycem, komunikuje się on z łazikiem na powierzchni, przesyłając mu jedne dane i odbierając drugie tylko po to, aby po wyjściu z cienia Księżyca przesłać je na Ziemię.
Jeszcze w tym roku Chiny planują wysłać na Księżyc sondę Chang'e-5, której zadaniem będzie zebranie próbki gruntu księżycowego i dostarczenie jej na Ziemię. Naśladując niejako poczynania Związku Radzieckiego sprzed pięciu dekad, Chińczycy mają także w zanadrzu zapasową misję Chang’e 6, która będzie miała to samo zadanie i wystartuje w stronę Księżyca w 2023 lub 2024 r. Jeżeli jednak tegoroczna misja Chang’e 5 się powiedzie, to szóstka zostanie skierowana na południowy biegun Srebrnego Globu.
Chang’e 7
Także w 2024 r. w kierunku Srebrnego Globu poleci misja Chang’e 7. W jej skład wejdzie lądownik, który wyląduje na południowym biegunie Księżyca, łazik, niewielki instrument latający, orbiter, który będzie badał ten region z orbity i satelita przekaźnikowy. Wszystkie elementy misji zostaną wyniesione na orbitę za pomocą rakiety Długi Marsz 5.
Wśród wielu instrumentów, które zostaną zainstalowane na pokładzie każdego z komponentów misji, najciekawszy wydaje się system VLBI (interferometrii wielkobazowej), który w połączeniu z teleskopem naziemnym stworzy swego rodzaju teleskop o średnicy porównywalnej z odległością między oboma detektorami, umożliwiający wykonywanie obserwacji radioastronomicznych.
Równie ciekawy jest niewielki instrument latający, który będzie poszukiwał śladów wody w stale zacienionych kraterach na biegunie południowym Księżyca. Z uwagi na fakt, że z bieguna Księżyca Słońce znajduje się bezustannie nisko nad horyzontem, promieniowanie słoneczne nigdy nie dociera na dno głębokich kraterów znajdujących się na tam. Dlatego w tych stale ciemnych miejscach mogą znajdować się spore pokłady lodu wodnego, który teoretycznie w przyszłości może służyć za źródło wody dla misji załogowych.
Dalsza przyszłość
Na drugą dekadę lat dwudziestych Chiny planują jeszcze ósmą misję z serii Chang’e. Jej celem będzie przetestowanie technologii wykorzystania zasobów lokalnych do produkcji oraz druku 3D. Szczegółów jak na razie nie podano.