REKLAMA
  1. Spider's Web
  2. Technologie
  3. Gry

Prawnicy Apple’a kontratakują. Teraz to oni pozywają Epic Games za Fortnite'a

Epic Games musi teraz przejść do defensywy. Po kilku tygodniach od wybuchu wojny o Fortnite’a prawnicy Apple’a przeszli do kontrataku i wystosowali swój własny pozew.

09.09.2020
10:37
fortnite apple epic games pozew
REKLAMA

Pierwsze uderzenie było bardzo silne i Apple pierwsze starcie przegrał wizerunkowo, jeszcze zanim się ono zaczęło. Do twórców Fortnite’a, mimo pojawienia się wyrazów wsparcia, nie dołączyli jednak żadni potężni sojusznicy i po kilku tygodniach Epic został na placu boju sami. Tim Cook wziął Tima Sweeneya na przeczekanie, uwaga fanów i mediów zaczęła przenosić się gdzie indziej, a do boju ruszyli prawnicy.

REKLAMA

Apple najpierw na spokojnie odpierał ataki, a teraz wystosował własny pozew przeciwko Epic Games.

Pozew dotyczy złamania warunków umowy przez twórców gry Fortnite. Nie jest jasne, na ile Apple wycenia szkody, ale firma w swoim pozwie zauważa, że „Epic rysuje sam siebie jako współczesnego Robin Hooda, podczas gdy w rzeczywistości to warta miliardy dolarów korporacja, która po prostu nie chce płacić za niesamowitą wartość czerpaną z App Store’u”.

Swoim pozwem Apple chce zmusić Epic Games do podzielenia się z zyskami, jakie wygenerował ich własny moduł płatności, a oprócz tego chce, by został on zbanowany we wszystkich aplikacjach, wliczając w to Fortnite’a. Z danych udostępnionych przez Apple'a wynika przy tym, że twórcy głośnego tytułu zarobili na platformach mobilnych firmy z Cupertino 600 mln dol.

Dalsze losy Fortnite’a na iPhone’y i iPady są teraz w rękach sądów.

Fortnite stał się niespodziewanie kością niezgody pomiędzy Apple’em oraz twórcami tego najpopularniejszego battle royale świata, gdy tylko ci ostatni postanowili złamać w ordynarny sposób regulamin App Store’u. Epic Games wprowadził po cichu własny system płatności do gry, co oprowadziło do usunięcia jej z jedynego repozytorium oprogramowania na iPhone’y i iPady.

Epic oczywiście dobrze wiedział, jaka będzie reakcja Apple’a i zrobił z tego wszystkiego happening. Zaledwie chwilę po usunięciu Fortnite’a ze sklepu wyemitowano w nim parodię słynnej reklamy 1984, a do sieci trafił przygotowywany od dawna wielostronicowy opis pozwu przeciwko Apple’owi. Wisienką na torcie była skórka korporacyjnego jabłuszka w samej grze.

Cała sprawa od samego dla producenta iPhone’ów była wizerunkową przegraną, ale Apple wziął Epic Games na przeczekanie.

REKLAMA

Firma z Cupertino uznała, że się nie ugnie ani o jotę i nie przywróci Fortnite’a do sklepu. Ba, doszło do tego, że zostało usunięte całe konto deweloperskie twórców gry, a jedynie sąd uchronił Epic Games przed utratą narzędzi pozwalających rozwijać niezwiązany bezpośrednio ze sprawą Unreal Engine na wszystkie urządzenia z ekosystemu Apple’a.

Trudno przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie — jak na razie wiemy jednak, że Epic może tracić na całej sprawie średnio nawet 26 mln dol. miesięcznie, a liczba osób grających w Fortnite’a na sprzętach z systemami iOS oraz iPadOS zmniejszyła się o 60 proc. Jeśli obie firmy nie znajdą prędko jakiegoś rozwiązania, to straty będą rosły, a baza graczy będzie dalej maleć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA