Poczta otworzy nasz list polecony, zeskanuje i wyśle w wersji elektronicznej. Ruszyła eSkrzynka
Na poczcie kupisz już nie tylko książki, znicze, modlitewniki i słodycze, ale także maseczki. Korespondencję za to będziesz odbierał sobie obywatelu sam, bo listonosze będą zajęci wyborami. Na szczęście ruszyła znienacka eSkrzynka.
Jeśli pół roku temu ktoś by mi powiedział, że organizacją wyborów prezydenckich zajmie się Poczta Polska, to bym uśmiechnął się tylko z politowaniem. Nie bez powodu w sondażach na pierwsze miejsce wskoczyło ostatnio awizo. Ze względu na pandemię koronawirusa to właśnie listonoszom powierzono obowiązek dostarczenia nam kart do głosowania.
Nie mam przy tym żadnych wątpliwości, że instytucja lada moment zostanie sparaliżowana. Rząd dał jej zresztą dyspensę na prowadzenie działalności, ale i tak wprowadzono do obrotu w placówkach pocztowych oraz w sklepie online Poczty Polskiej towar pierwszej potrzeby, czyli maseczki. Znaleziono jednak cwany sposób na to, by odciążyć nieco listonoszy.
Rusza eSkrzynka od Poczty Polskiej
Nad tym projektem rząd pracował od dawna, ale przyspieszono prace ze względu na trwającą pandemię. Dzięki nowej usłudze świat analogowy połączy się z cyfrowym, klasyczne listy będziemy mogli odczytać przez internet. Pocztowcy zamiast dostarczać je do naszych domów, będą je w naszym imieniu otwierać i skanować, a potem przesyłać w formie elektronicznej.
To projekt, nad wdrożeniem którego pracowaliśmy od dawna. Obecna sytuacja przyspieszyła tylko jego realizację — wyjaśnia minister cyfryzacji Marek Zagórski
Co istotne, usługa nie obejmuje całej korespondencji, jaka do nas dociera. W formie elektronicznej na stronie internetowej będzie można odebrać np. list z urzędu gminy, spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, ale usługa dostępna pod adresem eskrzynka.poczta-polska.pl nie obejmuje przesyłek z sądów, prokuratur, organów ścigania czy też od komorników sądowych.
Co trzeba zrobić, żeby skorzystać z eSkrzynki?
Chcesz odbierać listy polecone elektronicznie bez wychodzenia z domu? Bez oczekiwania na wizytę listonosza czy odbioru przesyłek w placówce pocztowej? Wystarczy, że posiadasz profil zaufany, a listy polecone będą doręczane w formie dokumentu elektronicznego do Twojej eSkrzynki założonej w Poczcie Polskiej. eSkrzynkę założysz bez wychodzenia z domu - czytamy na stronie usługi.
Po kliknięciu w link zostaniemy przeniesieni na stronę profilu zaufanego, gdzie musimy się zalogować. Do wyboru mamy 2 opcje: logowanie nazwą użytkownika i hasłem oraz przez bank.
Ministerstwo Cyfryzacji podaje, że usługa w obecnej formie będzie działać do 30 września 2020 r.
Ma ona pomóc podczas pandemii i wychodzenia z najostrzejszych obostrzeń. W tym okresie chętni najpierw będą dostawać listy w formie elektronicznej, a papierowa kopia będzie docierać po miesiącu. Za datę doręczenia będzie zaś uznawany dzień, w którym skan zostanie pobrany lub dzień zwrotu przesyłki (dwa tygodnie od dnia następnego po zamieszczeniu dokumentu w eSkrzynce).
Tyle dobrego, że w tym przypadku nie będzie przymusu korzystania z tej usługi, tak jak miało to miejsce w przypadku zmiany sposobu dostarczania listów poleconych. Dostęp do eSkrzynki dostaną tylko chętni. Zastanawiam się jednak, co będzie gorsze — utracony list, gdy np. ktoś obcy go przechwyci, czy przechowywanie skanów naszych dokumentów na serwerach poczty.
Co prawda rząd zapewnia, że nasze listy będą przechowywane w bezpieczny sposób z zachowaniem tajemnicy korespondencji, ale i tak zapaliła mi się ostrzegawcza lampka w głowie. Pamiętajmy, że Poczta Polska to instytucja, która nie dalej jak wczoraj chciała gromadzić dane osobowe wszystkich obywateli w nieszyfrowanym pliku tekstowym.
Wprowadzono też nowy sposób odbierania poleconych.
Wczoraj internet obiegła informacja, że pocztowcy, którzy mają ambicję stać się teraz największymi dysponentami danych osobowych w kraju, chcą nieco ułatwić pracę listonoszom. Wszystkie listy polecone będą od razu lądowały w naszych skrzynkach pocztowych. Nie trzeba będzie już nic kwitować ani biegać z awizo do placówki.
Wcześniej działało to w taki sposób tylko na wyraźny wniosek obywatela. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo eliminuje ryzyko zarażenia się koronawirusem, ale teraz każdy sąsiad będzie mógł naszą korespondencję ze skrzynki wyłowić.