Prawo jazdy w smartfonie już na ostatniej prostej. Czekamy tylko na zmiany w prawie
Już w pierwszej połowie tego roku będzie można wgrać na smartfona prawo jazdy. Czekamy tylko na zmiany w przepisach, dzięki którym to papierowe będzie można zostawić w domu.
Dokumenty urzędowe w smartfonie nie są niczym nowym. Już od dawna w ramach usługi mObywatel rozwijanej przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową funkcjonują takie usługi jak mTożsamość, mLegitymacja i mPojazd.
Te usługi pozwalają wgrać na smartfony cyfrowe kopie odpowiednio: dowodów osobistych, legitymacji szkolnych i studenckich oraz dowodów rejestracyjnych, kart pojazdu i ubezpieczeń OC. Lada moment do tych usług dołączy cyfrowe prawo jazdy.
Jak podaje Dziennik Zachodni, elektroniczne prawo jazdy w ramach usługi mObywatel jest już w zasadzie gotowe. Ministerstwo Cyfryzacji mogłoby teoretycznie udostępnić je Polakom już teraz, ale na ten moment… mijałoby się to z celem.
Aby wdrożyć prawo jazdy w telefonie, konieczne są zmiany w przepisach. Obecnie i tak wymagają one noszenia ze sobą wersji papierowej. Dokument w aplikacji byłby niewystarczający podczas kontroli, a wylegitymowanie się tylko nim skończyłoby się mandatem.
Na szczęście zmiany w prawie, które umożliwią wgranie prawa jazdy na telefon, mają zostać wprowadzone lada moment.
Marek Zagórski z Ministerstwa Cyfryzacji przekonuje, że platforma mObywatel zgodnie z wcześniejszymi obietnicami zostanie wzbogacona o moduł cyfrowego prawa jazdy w pierwszej połowie 2020 r. Dokładna data wdrożenia nie jest jeszcze znana. Nie wiemy też, czy aktualizacja na start trafi jednocześnie na obie wiodące na rynku mobilnym platformy, czy tylko na jedną z nich.
Pozostaje mieć nadzieję, że skoro czekamy już tylko na zmiany w prawie, to od strony technicznej wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Możliwe, że tym razem posiadacze iPhone’ów nie będą musieli na wdrożenie nowej usługi w ramach platformy mObywatel czekać dłużej niż posiadacze smartfonów z Androidem.
W przypadku poprzednich uaktualnień miewały miejsce sytuacje, gdy aplikacja w wersji na iOS-a dostawała aktualizację aplikacji mObywatel później niż ta na system Google’a. Oby to się już więcej nie powtarzało.