REKLAMA

Polak jako pierwszy na świecie zrobił dronem takie zdjęcie samolotu

Latał dronem nad pasem startowym z poruszającym się samolotem, czyli w miejscu, gdzie uzyskanie zgody jest praktycznie niemożliwe. Na co dzień lata jednak dronami nad Warszawą i robi im wyśmienite zdjęcia pełną klatką z ogniskową 400 mm i średnioformatowymi aparatami o rozdzielczości nawet 100 Mpix. W ramach cyklu Insta Inspiracje rozmawiam z Rafałem Ganowskim, twórcą popularnego profilu „Warsaw by Drone".

13.06.2019 15.39
Polak jako pierwszy na świecie zrobił dronem takie zdjęcie samolotu
REKLAMA
REKLAMA

Projekt „Warsaw by Drone” powstał z pasji do fotografii, latania i stolicy. Jego autor Rafał Ganowski lata dronem i odkrywa nieznane miejsca w stolicy. Te już dobrze kojarzone stara się przedstawić z innej perspektywy. Jest pasjonatem fotografii od 15 lat, ale dronami lata od 2012 roku.

Fotografie Rafała Ganowskiego z każdym miesiącem zyskują coraz większą popularność. Jego profil na Instagramie obserwuje prawie 53 tys. osób, natomiast na Facebooku ma aż 115 tys. fanów. Nic dziwnego – można tam znaleźć prawdziwe perełki. Autor wyróżnia się także na tle innych tym, że lata większymi dronami z podczepionymi profesjonalnymi aparatami oraz teleobiektywem, pokazując miasto z innej perspektywy. Zazwyczaj jest to pełnoklatkowy Sony A7R II, ale na specjalne okazje ma także aparaty średnioformatowe o rozdzielczości nawet 100 Mpix. Warszawa nie jest jednak jedynym tematem, który fotografuje. Ganowski długo ćwiczył specjalną technikę panningu z drona, którą sfotografował między innymi tytułowego Boeinga 737-800 Józef Piłsudski. Jak do tego wszystkiego doszedł? Co sprawia mu największą trudność? W końcu dlaczego korzysta z takiego, a nie innego sprzętu? Spytałem o to i wiele więcej samego autora, Rafała Ganowskiego.

Rafał Ganowski - wywiad

Krzysztof Basel, Spider's Web: Na twoim popularnym zdjęciu, Boeing 737-800 Max Józef Piłsudski wygląda trochę jak w Star Treku, jakby wchodził w nadświetlną.

Rafał Ganowski, Warsaw by Drone: Miałem to szczęście, że poznałem świetnego człowieka (pozdrawiam cię Grzegorz), który zainteresował się moją twórczością. Dzięki temu otrzymałem propozycję uczestniczenia w tej wyjątkowej sesji. Jej wynikiem jest pierwsza tego typu fotografia Boeinga wykonana z drona w technice panningu. To było najtrudniejsze dotychczas zdjęcie w moim życiu.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955271"
Fot. Rafał Ganowski

Na czym polegała ta trudność?

Trudność polegała przede wszystkim na poradzeniu sobie ze stresem. Czułem się poddenerwowany przez cały dzień, będąc na płycie lotniska wojskowego w Dęblinie. Jednak na parę minut przed startem samolotu, prawie odchodziłem od zmysłów. Na szczęście podczas samego kołowania w jakiś magiczny sposób udało mi się skoncentrować na pracy. Przedostatnie zdjęcie z pięciu przeze mnie wykonanych okazało się strzałem w dziesiątkę.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955277"
Fot. Rafał Ganowski

Panning to od lat znana i stosowana metoda.

Tak, ale tu mamy coś nowego. Technika panningu z drona polega na idealnym prowadzeniu bezzałogowca względem obiektu, który jest w naszym zainteresowaniu. To lot równoległy. Tak, jak i w fotografii tradycyjnej, tak w zdjęciach z powietrza, wymaga dłuższego czasu naświetlania matrycy. Osobiście stosuję czasy wynoszące około pół sekundy, dzięki czemu obiekty na moich zdjęciach wyglądają w większości jak „rendery 3D". Są praktycznie zawsze idealnie ostre, natomiast otaczające ich tło jest w unikalny sposób rozmyte.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955274"
Fot. Rafał Ganowski

Z samych tylko opowiadań brzmi na bardzo trudne zadanie.

Trudność tej fotografii jest ściśle związana z naszymi operatorskimi umiejętnościami. Im dłużej ktoś lata dronem, tym szybciej poradzi sobie z opanowaniem tej techniki. Panning jest przeznaczony przede wszystkim dla cierpliwych operatorów. Z moimi początkami nie było łatwo. Na pięć zużytych baterii zdarzało się, że nie miałem żadnego idealnie ostrego zdjęcia. To oczywiście mocno zniechęca do dalszych treningów, ale swoimi fotografiami chciałbym pokazać koleżankom i kolegom związanymi z dronami, że warto poświęcić czas na tę technikę.

Dlaczego?

Panning pomaga w udoskonaleniu swoich umiejętności pilotażu, a przy okazji będziemy się cieszyć z nowych, fajnych zdjęć. Jestem typowym samoukiem, próbowałem parę lat temu panningu w fotografii tradycyjnej, ale w zeszłym roku postanowiłem przenieść ją na drona. Po wielu wylatanych godzinach udało się dojść do satysfakcjonującego poziomu, z czego osobiście bardzo się cieszę.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955280"
Fot. Rafał Ganowski

Czy ta fotografia wpłynęła na nowe propozycje, czy dalszy rozwój twórczości?

Tak, otrzymałem nowe, bardzo ciekawe propozycje współpracy, których efekty niebawem ujrzą światło dzienne. Nie będą być może tak spektakularne, jak Boeing, ale mam nadzieję, że będzie małe wow.

Piszesz, że to pierwsza tego typu fotografia na świecie. Skąd ta pewność?

Żyjemy w cyfrowym świecie. Jestem od kilku lat obecny na największych grupach dronowych w Internecie. Nigdzie nie widziałem zdjęć samolotów w panningu, o samym Boeingu już nie wspominając.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955313"
Fot. Rafał Ganowski

Ten rodzaj fotografii jest na tyle trudny, że trzeba poświęcić bardzo dużo swojego czasu na jego doskonalenie. Poza tym uzyskanie zgody na tego typu zdjęcia na lotnisku cywilnym jest praktycznie niemożliwe, dlatego też nie widzimy zbyt wielu zdjęć samolotów wykonanych z dronów. Jak już się pojawiają to w sytuacjach, kiedy samolot jest w stanie spoczynku. Sesja podczas kołowania Boeinga mogła się odbyć tylko w określonych warunkach na lotnisku wojskowym. Już sam ten fakt tworzy bardzo dużą barierę formalną, która dla większości jest nie do przejścia. To wszystko razem daje solidny fundament, aby stwierdzić, że jest to pierwsza tego typu fotografia na świecie.

Jakim sprzętem wykonałeś to zdjęcie?

Zdjęcia w tej technice wykonuję wyłącznie dronem DJI Mavic 2 Pro. Testowałem wiele modeli dronów: od mniejszych typu Mavic Air, po większe DJI Inspire 1 i Inspire 2, a nawet DJI Matrice 600 Pro z bezlusterkowcem. Wnioski z tych testów są takie, że Mavic 2 Pro jest z nich wszystkich najbardziej stabilny podczas lotu, a przy tym oferuje bardzo wysoką jakość obrazka. Przy dronach z serii Inspire, Matrice nie byłem w stanie wykonać zdjęcia w tak długim czasie naświetlania. Drgania gimbala, których nasze oko nie jest w stanie wychwycić na materiale video z takiego drona, są już niestety zauważalne na fotografiach. Przy naświetlaniu wynoszącym pół sekundy, zdjęcia są po prostu nieostre.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955307"
Fot. Rafał Ganowski

Latanie nad lotniskami jest zabronione. Jak tobie się udało tam wzbić drona?

Oczywiście latanie przy lotniskach oraz nad nimi jest jak najbardziej zabronione. Za nieuprawniony lot dronem w takiej przestrzeni kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności. Sesja fotograficzna, którą realizowałem, była przeprowadzona na lotnisku wojskowym w Dęblinie. Wiązało się to oczywiście ze spełnieniem szeregu wymogów i formalności.

Ile czasu spędziłeś nad przygotowaniem oraz realizacją zdjęć?

Przygotowania do tego wydarzenia trwały kilka tygodni, głównie chodziło o to, aby technika fotografii została dopracowana do „perfekcji", co oczywiście wiązało się z poświęceniem bardzo dużej liczby godzin na ćwiczenia. Skupiłem się na tym, co robiłem od początku. Robiłem zdjęcia wszystkiego, co jest w szybszym ruchu: samochodom, tramwajom, pociągom itp. Czułem się doskonale przygotowany, ale tego konkretnego dnia, sama ranga wydarzenia i samolot, który zobaczyłem na płycie lotniska, sprawiły, że czułem się jednak mocno niepewny co do swoich umiejętności. To był dzień. Nigdy go nie zapomnę.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955316"
Fot. Rafał Ganowski

Panning i samoloty to jedno, ale twój profil na Instagramie to „Warsaw by Drone". Jak nazwa wskazuje, fotografujesz głównie stolicę. Tu konkurencja jest dużo większa.

Fotografowanie Warszawy to obecnie to coraz trudniejsze zadanie. Szukam cały czas czegoś nowego, czym mógłbym zainteresować swoich odbiorców. Mimo że Warszawa to spore miasto i cały czas coś się tu dzieje, to kadrów z drona jest już na tyle dużo, że trudno w jakiś sposób się wyróżnić z tłumu. Jestem na etapie ciągłego poszukiwania świeżości w swoich kadrach.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955295"
Fot. Rafał Ganowski

Twój profil to jak podróż po Warszawie z perspektywy ptaka. Skąd wiesz, gdzie latać? Gdzie szukasz inspiracji?

Jeżeli ktoś planuje zająć się w miarę poważnie fotografią dronową to pierwsza najważniejsza rzecz, jaką powinien sprawdzić to strefy, w których może latać i jeżeli może, to na jakich zasadach. Prawo w dość jasny sposób określa możliwości takich lotów. Na pewno warto przejść szkolenie i zrobić sobie „prawo jazdy" na drona, czyli świadectwo kwalifikacji. Taki kurs, szkolenie pomoże zrozumieć, co możemy z dronem, a czego nie możemy. Wielu osobom wydaje się, że dron kupiony w sklepie może latać, gdziekolwiek tylko chce. Skutki takiego myślenia mogą być opłakane. W samej tylko Warszawie jest dość spora, specjalna strefa ROL48, w której obowiązuje całkowity zakaz lotu dronami. Strefą zarządza Służba Ochrony Państwa, nieuprawniony lot dronem, nawet tzw. zabawkowym może się skończyć tymczasowym aresztowaniem. Swoje loty staram się planować w miarę precyzyjnie, dzień wcześniej mam już określone miejsca, w których chciałbym się pojawić. Inspiracje odnajduje u góry, w czasie lotu.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955301"
Fot. Rafał Ganowski

Jakim sprzętem latasz nad Warszawą?

Bardzo różnie. Zdjęcia w ruchu, tak jak wspominałem, wykonuję dronem DJI Mavic 2 Pro. Zdjęcia Warszawy wykonuję przy użyciu drona DJI Matrice 600 Pro, na którym podwieszam jeden z trzech posiadanych przeze mnie aparatów. Pierwszy z nich to pełnoklatkowy bezlusterkowiec Sony A7R II z obiektywem 70-200 mm + telekonwerter 2x. Ten zestaw daje mi maksymalną ogniskową 400 mm. To bardzo unikalne jak na drona. Drugi aparat to średnioformatowy, ponad 50-megapikselowy Pentax 645z z obiektywami o zakresie ogniskowych 25 – 200 mm. I ostatni, najnowszy nabytek: średnioformatowy, 100-megapikselowy Phase One IQ3 Trichromatic, który obecnie przechodzi ostatnie testy. W połowie czerwca powinien zacząć już pracować w powietrzu na stałe. Stosuję też filtry ND32 i ND64 z PolarPro i PGY Tech, które służą mi przede wszystkim do wydłużenia czasu naświetlania podczas zdjęć w technice panningu.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955283"
Fot. Rafał Ganowski

Który lubisz najbardziej?

Każdy z powyższych ma swoje plusy i minusy. Sony znakomicie sprawuje się przy zdjęciach nocnych gdzie wysoka czułość ISO oraz stabilizacja matrycy pomagają wyciągnąć całkiem ostre kadry w trudnym oświetleniu. Pentax wraz z obiektywem 25 mm i 90 mm daje niebywale ostry obraz za dnia. Phase One to jeden z najtrudniejszych systemów do obsługi zdalnej, ale oferuje kadry, które są bezkonkurencyjne pod względem jakości druku.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955289"
Fot. Rafał Ganowski

Dron ze średnioformatowym aparatem nad Warszawą to rzadki widok

Pełnych klatek jest kilka, natomiast nie znam innych operatorów, którzy latają ze średnioformatowym aparatem.

Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955298"
Fot. Rafał Ganowski

Dlaczego sam nim latasz?

Średni format ma przede wszystkim oferować jakość przekładającą się na druk. W ostatnim czasie zacząłem otrzymywać sporo zapytań dotyczących ewentualnego zakupu moich prac w postaci druku, stąd też chciałbym, aby w przyszłości ta jakość była na jak najwyższym poziomie. Oprócz tego swój sprzęt wykorzystuję do projektów związanych z deweloperami budowlanymi, biurami architektonicznymi, którzy oczekują prac na najwyższym poziomie.

REKLAMA
Fot. Rafał Ganowski class="wp-image-955286"
Fot. Rafał Ganowski

Dziękuję za rozmowę i życzę udanych lotów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA