Tymi nowościami od DJI nie pogardzi nawet Hollywood
Najpopularniejszego producenta dronów - firmę DJI - można kojarzyć z serii Phantom, ale te konstrukcje to tylko zabawki. Zwłaszcza przy takich gigantach, jak nowy DJI M600, który jest najbardziej zaawansowanym dronem DJI.
Patrząc na premierę drona DJI Phantom 4 można odnieść wrażenie, że ten dron ma już wszystko. I faktycznie, do użytku amatorskiego, czy półprofesjonalnego, czwarty Phantom jest wręcz genialny. Problem zaczyna się dopiero na półce w pełni profesjonalnej.
Biała „mydelniczka” sprawdzi się w klipach na YouTube’ie, ale profesjonalne ekipy filmowe mają znacznie wyższe wymagania. To właśnie z myślą o Hollywood powstał nowy dron DJI Matrice 600, czyli inaczej M600.
Dron, który sprawdzi się nawet w Hollywood
O stopniu zaawansowania drona świadczy już jego cena wynosząca 5300 euro. W zestawie dostajemy właściwie samą ramę z niezbędnymi do lotu komponentami, oraz systemy łączności, w tym transmiter obrazu Lightbridge 2 potrafiący dawać płynny podgląd obrazu 1080/60p nawet z odległości 5 km.
Nowy dron jest ogromny. Po założeniu śmigieł rozstaw ramion wynosi 1,67 m, a wysokość drona to niemal 80 cm. Urządzenie można jednak złożyć do transportu. Składają się zarówno ramiona, jak i anteny GPS wystające u góry. Po złożeniu DJI M600 ma 64x58x62 cm, a więc powinien zmieścić się w bagażniku większego auta.
Masa drona ściśle zależy od zastosowanych akumulatorów i wynosi 9,1 lub 9,6 kg. Tutaj operator musi zdecydować się na kompromis. Maksymalna masa drona z obciążeniem (gimbal, kamera) to 15,1 kg. Lżejsze akumulatory dają więc pół kilograma zapasu więcej, natomiast pozwalają na krótszy lot trwający 35 min bez obciążenia i 16 min z pełnym obciążeniem. Większe akumulatory wystarczają na 40 min lotu bez dodatków i 18 min w najcięższym możliwym rynsztunku.
Sercem drona jest kontroler A3, który można rozszerzyć do wersji A3 Pro. Platforma jest otwarta na programistów. DJI udostępnia Onboard SDK i Mobile SDK, dzięki którym można tworzyć i pobierać m.in. alternatywne wersje oprogramowania.
Jeden gimbal by rządzić wszystkimi.
W zestawie z DJI M600 nie ma ani gimbala, ani kamery. To jednak zaleta, bowiem studio filmowe może umieścić własne kamery na nowym dronie DJI. M600 jest na tyle potężny, że z powodzeniem uniesie w powietrze nawet kinowe kamery pokroju RED Epic. Dla studia produkcyjnego jest to ogromna wygoda, bowiem tymi samymi kamerami można nagrywać na ziemi i w powietrzu. Oczywiście, jeśli ktoś ma chęć, może zamontować pod DJI M600 również mniejsze systemy, np. aparaty Mikro Cztery Trzecie lub dedykowane kamerki pokroju Zenmuse X5R.
DJI zaprezentowało też nowy gimbal Ronin-MX, który zapowiada się na idealne rozwiązanie dla studiów filmowych. Stabilizator działa na ziemi i w powietrzu. Można nim operować trzymając go w rękach lub korzystając z naziemnych systemów, ale równie dobrze można podczepić go pod drona DJI M600. Gimbal to uniwersalne urządzenia, które obsłuży m.in. kamery i aparaty Canona, Nikona, Sony, Panasonica, ale też bardziej zaawansowane konstrukcje Black Magic, RED Epic czy Arri Alexa Mini. Ronin-MX kosztuje 1700 euro.
Jak widać, dron DJI M600 wraz z gimbalem i kamerą to urządzenie, które może kosztować tyle, co nowe auto średniej klasy. Zdecydowanie nie jest to sprzęt do zastosowań amatorskich. Wygląda jednak na to, że jest to sprzęt, na który czekały duże studia filmowe. Kto wie, może dzięki niemu będziemy oglądać w kinie więcej nietypowych ujęć?