Miłość od pierwszego kliknięcia. Razer pokazał sprzęty, do których ustawiły się kolejki graczy
Nie było łatwo przebić się przez tłum otaczający nowości zaprezentowane przez Razera.
Każdy, kto dotarł na stoisko gamingowego giganta na IFA 2018 chciał organoleptycznie zapoznać się z nowymi słuchawkami, myszką i klawiaturą, a przy okazji wziąć udział w turnieju w Dragon Ball FighterZ.
Obok stoisk takich gigantów jak Samsung, LG czy Sony, to właśnie stoisko Razera było najbardziej obleganym miejscem tegorocznych targów w Berlinie. A przecież wcale nie są to targi dla graczy!
Razer zadbał jednak o to, by gejmerzy mieli co robić. Przez wszystkie dni targów na stoisku firmy trwają turnieje.
Można też rozsiąść się wygodnie na kanapach i już poza turniejową rywalizacją zagrać w nową odsłonę Dragon Balla i inne produkcje.
Nie brakowało też stanowisk z laptopami Razer Blade, obowiązkowo podłączonymi do obudowy eGPU Razer Core X.
W rządku ustawiono również stanowiska z najnowszymi produktami firmy, gdzie można było zagrać w Trials lub OSU!, by poznać możliwości nowej myszki, klawiatury i słuchawek.
Największą furorę robiła jednak strefa Chroma, gdzie Razer prezentował pełnię możliwości swojego autorskiego podświetlenia, demonstrując przy okazji jego integrację z oświetleniem Philips Hue.
Odwiedzający mogli samodzielnie zaprogramować sceny świetlne, a przy okazji posłuchać nowych głośników Razer Nommo Pro.
A tuż obok strefy Chroma można było znaleźć największą klawiaturę, jaką w życiu widziałem. Co ciekawe – działała! Po wciśnięciu gargantuicznego klawisza czuć było skok typowej klawiatury mechanicznej, a podświetlenie błyskało kolorem.
Pomówmy o najważniejszym – o nowościach
Miałem przyjemność spędzić chwilę z nowymi produktami Razera za zamkniętymi drzwiami, z dala od zgiełku. Powiem wprost: jeśli planowaliście zakup klawiatury, myszki lub słuchawek, poczekajcie chwilę, aż nowe sprzęty Razera wjadą na sklepowe półki.
Razer Blackwidow Elite – miłość od pierwszego kliknięcia.
„Chcę to” – taka była moja pierwsza myśl, gdy położyłem dłonie na nowej wersji topowej klawiatury Razera. Na co dzień piszę na fantastycznej Blackwidow Chroma V2, ale wersja Elite prezentuje sobą zupełnie nowy poziom dopieszczenia.
Cała konstrukcja sprawia wrażenie solidniejszej i lepiej spasowanej. Nie ma też charakterystycznego dla wielu klawiatur mechanicznych efektu „pogłosu” po zbyt mocnym wciśnięciu klawisza. Zmiany doczekał się też podłokietnik, który teraz ma dwie domyślne pozycje i pokrywa go nieco inny materiał.
Razer przeniósł też port USB i gniazdo słuchawkowe na właściwą, lewą stronę. W starej wersji klawiatury te porty były bezużyteczne, bo chcąc cokolwiek w nie wpiąć, znacząco ograniczamy sobie pole manewru myszką. Szkoda tylko, że port USB to nadal wersja 2.0…
Największą zmianą wizualną jest zastosowanie przycisków multimedialnych znanych już z klawiatury Razer Huntsman. Niby mała rzecz, ale bardzo przydatna.
Razer Blackwidow Elite już zmierza do mnie na dłuższe testy i coś czuję, że po ich zakończeniu czeka mnie zmiana klawiatury. Niestety, nie będzie to tania zmiana, bo nowa klawiatura Razera ma kosztować aż 189 euro. O 20 euro więcej od poprzedniczki.
Razer Mamba Wireless – w końcu w rozsądnej cenie.
Razer Mamba to dziś w zasadzie synonim myszki gamingowej. To jeden z najczęściej używanych gryzoni w e-sporcie, ceniony przez graczy i zawodników na całym świecie.
Ostatnio miałem okazję testować bezprzewodową Mambę Hyperflux, która niestety była absurdalnie droga. Nowa „zwykła” Mamba Wireless będzie tańsza nie tylko od edycji Hyperflux, ale także od swojej bezpośredniej poprzedniczki – kupimy ją za 99 euro.
Jedyną zmianą względem poprzedniej wersji, prócz ceny, jest trzykrotnie dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu, który teraz sięga do 50 godzin.
Razer Kraken Tournament Edition – słuchawki nie tylko dla e-sportowców.
Nowe Krakeny Tournament, zostały nomen-omen zaprojektowane z myślą o turniejach e-sportowych, ale powinny się spodobać także domorosłym graczom.
Najważniejszą nowością względem poprzednich wersji słuchawek z serii Kraken jest zastosowanie zewnętrznego kontrolera, na którym możemy dostosować głośność, działanie mikrofonu (w tym miks między odgłosami z gry i chatu) a także włączyć lub wyłączyć efekty przestrzenne THX.
Miałem okazję posłuchać specjalnego demo tego przestrzennego brzmienia i przyznaję, że robi ono potężne wrażenie, szczególnie w słuchawkach tej klasy.
Zapłacimy za nie bowiem tylko 99 euro, a w zamian – oprócz przestrzennego audio THX – dostaniemy słuchawki zaprojektowane z myślą o długotrwałym gamingu. To był mój największy zarzut względem poprzednich Krakenów: nie były one na tyle wygodne, żeby siedzieć w nich długie godziny. Tutaj nie powinno być tego problemu, a nowy materiał, którym pokryte są nauszniki, jest cudownie komfortowy.
Nowe sprzęty Razera niebawem trafią do sprzedaży w Polsce.
A już wkrótce przeczytacie o nich więcej na łamach Spiders’ Web.
Widać, że w ciągu ostatnich lat rynek akcesoriów gamingowych niewyobrażalnie przyspieszył, a producenci prześcigają się w udoskonalaniu swoich produktów.
I kiedy się wydaje, że nie ma szans, aby jakiś produkt ulepszyć jeszcze bardziej, okazuje się, że producentom wciąż udaje się przesuwać tę granicę, by sprostać rosnącym oczekiwaniom graczy i branży e-sportowej.