REKLAMA

Blik zaskakuje wynikami za drugi kwartał. W pierwszym półroczu tego roku transakcji tyle, co w całym poprzednim roku

Podczas dzisiejszej konferencji Polskiego Standardu Płatności, operatora systemu Blik, prezes Dariusz Mazurkiewicz miał kolejny raz powody do dumy i chwalenia się. Blik szokuje wynikami za drugi kwartał, ale nie tylko. W pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku odnotowano blisko 33 mln transakcji. To tyle, ile w całym 2017 r. A w planach między innymi ułatwienie płatności cyklicznych.

Blik i Mastercard razem
REKLAMA
REKLAMA

Ci, którzy prowadzą własny biznes doskonale rozumieją sens biegnącej raz górą, a raz dołem sinusoidy. Trudno zakładać tylko konsekwentny marsz do przodu, udając przy okazji, że żadna przeszkoda na naszej drodze nie się pojawi.

Chyba że biznes jest takim strzałem w dziesiątkę, że z kwartału na kwartał bije kolejne rekordy i końca jego ekspansji tak naprawdę nie widać. Tylko gdzie takich szukać? Zanim zaczniecie od razu kierować wzrok za ocean, lepiej zerknąć szybko na nasze, polskie podwórko. Bo w Polsce od paru lat mamy do czynienia właśnie z takim biznesowym cudem. On się w ogóle nie potyka, tylko idzie po wszystko jak po swoje. I naprawdę dzisiaj trudno szacować, kiedy stanie. I czy w ogóle.

Blik zaskakuje wynikami za drugi kwartał.

Bliku, system płatności mobilnych, sukcesywnie od 2015 r. poprawia swoje wyniki. I nie inaczej jest teraz, o czym dowiedzieć mogliśmy się na konferencji wynikowej podsumowującej drugi kwartał 2018 r.

Blik zaskakuje wynikami za drugi kwartał, ale warto przy tej okazji zobaczyć, jak ten progres wygląda od lat. W 2015 r., kiedy Blik zadebiutował, transakcji było raptem 2 mln. Rok później już 9 mln. Ale Blik wyrzucił wszelkie hamulce i w 2017 r. pochwalił się 33 mln transakcji. Teraz, w połowie rocznej drogi, ma już wynik na tym samym poziomie.

Dołączyły nowe banki i dołączą następne.

Rosnąca lawinowo popularność Blika nie umyka uwadze banków. Do sporej już rodziny właśnie dołączyły kolejne: Bank Pekao SA, Credit Agricole i Raiffeisen Polbank. Zdaniem Dariusza Mazurkiewicza tym samym Blik pokrywa już prawie cały rynek bankowy w Polsce. I potwierdza to kolejnymi rezultatami: w drugim kwartale 2018 r. pojawi się 2 tys. nowych bankomatów i 60 tys. terminali płatniczych z obsługą płatności za pomocą kodu Blik.

Prawie cały bankowy rynek, bo jeszcze na współpracę z Polskim Standardem Płatności nie zdecydowali się m.in. w Banku Handlowym (Citi Handlowy) i Nest Banku. Kiedy to może nastąpić? Dariusz Mazurkiewicz nie wyobraża już sobie na polskim rynku aplikacji bankowej bez Blika, ale co do konkretnych terminów odsyła już do samych banków. To w ich gestii leży, kiedy swoje aplikacje wzbogacą o nową funkcjonalność.

Trzy razy więcej transakcji online.

Oprócz kolejnego lawinowego wzrostu transakcji Blik może pochwalić się coraz większą dywersyfikacją swojego rozwiązania. Przykładem są same transakcje online, których w drugim kwartale 2018 r. było trzy razy więcej niż w porównywalnym kwartale 2017 r. To też niesamowity wzrost z kwartału na kwartał. W pierwszych trzech miesiącach takich transakcji było 10,5 mln, a w następnych trzech już 12,9 mln (progres o 23 proc.). I tutaj też, jak w innych przypadkach, Blik może pochwalić się systematycznym, niezachwianym wzrostem. W drugim kwartale 2017 r. transakcji online było 4,3 mln, w trzecim kwartale 2017 r – 5,2 mln, a w czwartym kwartale 2017 r. już 8,5 mln.

Przy bankomatach i terminalach też więcej.

Mocne rozchwianie dotychczasowego tortu transakcyjnego Blika, co akcentował prezes Mazurkiewicz, przejawia się także liczbą wpłat i wypłat z bankomatów oraz transakcji za pomocą terminali płatniczych. W przypadku bankomatów porównując drugi kwartał 2018 r. do drugiego kwartału w 2017 r., mamy do czynienia z wzrostem na poziomie aż 84 proc. Patrząc z kolei z perspektywy pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku, takich wypłat w kolejnych trzech miesiącach przybyło o 35 proc.

Jeszcze lepsze wyniki Polski Standard Płatności odnotowuje w przypadku transakcji za pomocą terminali płatniczych. Porównując drugi kwartał 2018 r. do drugiego kwartału z 2017 r., jest ich 2,5 raza więcej. Ale główny wzrost przypadł właśnie na drugi kwartał 2018 r. W porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami to aż o 93 proc. takich transakcji więcej, które z poziomu 560 tys. wywindowały już na ponad milion.

W następnych miesiącach oczekiwana eksplozja P2P.

W Polsce już co piąta osoba rozlicza się ze znajomymi bezgotówkowo. I takich transakcji w najbliższym czasie będzie tylko przybywać. To olbrzymi potencjał dla całej bankowości mobilnej w Polsce. I tez dla Blika, który już zaczyna z tego trendu skrzętnie korzystać. Wzrost transakcji P2P w porównaniu do pierwszego kwartału 2018 r. to 32 proc. Z 750 tys. do 990 tys. A w porównywalnym Q2 2017 było ich raptem 330 tys.

Na razie tylko w lipcu Blik pobił dotychczasowe rekordy transakcji. Do tej pory średnio za pomocą tego systemu płatności bezgotówkowych dokonywano 203 tys. transakcji dziennie. A najwyższa osiągnęła poziom 271 tys. Ale jak stwierdził prezes Polskiego Standardu Płatności: Blik już te dane przegonił.

Ikonka przy kontaktach, w książce adresowej.

Blik szokuje wynikami za drugi kwartał i swojej ekspansji absolutnie nie ma zamiaru wyhamowywać. Odwrotnie. Planują swój system zamiast pay-by-linków w innych bankach  Chcą też ułatwić Polakom płatności cykliczne i umożliwić płaceniem Blikiem za abonamenty, streamingi i temu podobne usługi. Na przykład za Netfliksa, o czym mówiono już podczas poprzedniej konferencji wynikowej.

Na tym nie koniec. Prowadzone są prace, by ikona Blika pojawiała się przy kontaktach w książce adresowej w kolejnych bankach. Tak, by bez problemu określić osobę, do której można przesłać pieniądze Blikiem, a od której nie.

A co z App Pay i Google Pay?

A jak nasz rodzimy Blik ma się w porównaniu ze światowymi potentatami płatności bezgotówkowych, czyli Google Pay (wcześniej Android Pay) i Apple Pay? Porównanie jest o tyle kłopotliwe, że płatności Googla możliwe są w Polsce od niespełna dwóch lat. Taka funkcja spod znaku jabłka jeszcze krócej – raptem kilka miesięcy. A Blik zdobywa serca Polaków już od 2015 r.

Raczej widać jednak jak na dłoni, że Blik pozostawia i Google i Apple w tym wyścigu w tyle. Użytkowników Google Pay po półtora roku od zainicjowania w naszym kraju było ok. 300 tys. Jeszcze za czasów Android Pay jeden z banków chwalił się transakcjami tym sposobem na kwotę 2,5 mln zł, przy średniej transakcji opiewającej na 40 zł. Zdecydowanie lepiej wydaje się wyglądać jednak Apple Pay, które w tydzień od swojego debiutu pozyskało 200 tys. klientów.

REKLAMA

Te liczby jakoś jednak nie pasują do blikowych milionów. I chyba we wspomnianej dywersyfikacji leży przyczyna. Bo Blik to już nie tylko transakcje między telefonami. To też bankomaty, wpłatomaty, terminale płatnicze. I tego wszystkiego ma być wokół nas coraz więcej. Teraz Blik szokuje wynikami za drugi kwartał, a za chwilę stanie się nieodłącznym elementem naszej finansowej rzeczywistości. Nawet w książce telefonicznej znajdziemy znana ikonę.

Czy Apple Pay i Google Pay dadzą radę z nim rywalizować? Raczej nie. Dla nich pozostanie chyba rola jedynie alternatywy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA