REKLAMA

Wreszcie jest definicja kryptowaluty. Zawarto ją w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy

W Polsce zawirowania wokół jednoznacznego zdefiniowania pieniądza cyfrowego trwa już jakiś czas. Nic nie pomogło boksowanie się z zeznaniami podatkowymi w przypadku tych, którzy zainwestowali w wirtualną walutę. Aż tu naglę bęc! Piątek, trzynastego i definicja kryptowaluty już jest!

Wreszcie jest definicja kryptowaluty w polskim prawie
REKLAMA
REKLAMA

Ideą, jaka przyświecała twórcom pierwszej waluty cyfrowej, była organizacja transakcji między ludźmi, którzy nie będą do tego potrzebować ani pośredników ani niczego innego z biurokratycznej piramidy. Sensem była zmiana relacji na linii klient – bank/instytucja finansowa, w której ten pierwszy jest zdecydowanie bardziej niezależny od tych drugiego.

To tylko finansowa moda?

Ale jak coś ma być poza kontrolą, nawet w dobrej wierze, to już ledwo malutki kroczek do świata przestępczego. I stąd też takie, przyznajmy uczciwie: niesprawiedliwe, ujęcie kryptowalut. Jako coś nierealnego, wymykające się znanym bramkom kontrolnym.

I trochę tak pieniądz cyfrowy traktowany był do tej pory w naszym kraju. Urzędnicy Ministerstwa Finansów, im szybciej zbliżał się ostateczny termin rozliczenia podatkowego, tym bardziej przypominali dzieci we mgle, które kompletnie nie wiedzą, gdzie są i co robią. Swoje dołożyli różni prawnicy, którzy swego czasu stworzenie definicji kryptowalut musieli uznać za dobrą zabawę.

Państwo podejmuje rękawice, ale efektu nie widać.

Już po 30 kwietnia, kiedy minął termin złożenia zeznania podatkowego, organizowane były debaty i konferencje. Dyskusję podjęły najpoważniejsze instytucje finansowe w kraju, jak Ministerstwo Finansów, Komisja Nadzoru Finansowego, czy Narodowy Bank Polski. Ale dalej konia z rzędem temu, kto dzisiaj powie, jaka jest polska definicja kryptowaluty i zapewni sposób, w jakim kryptoinwestorzy będą mogli rozliczać się za rok.

Być może to zasób wiedzy, który zalega w głowach paru ludzi w Polsce. Ale oni się tym nie dzielą i transakcje za pomocą pieniędzy cyfrowych dalej w naszym kraju nie mają jednoznacznej definicji prawnej, która by raz na zawsze wyeliminowała wszelkie wątpliwości w tym względzie. Do teraz.

Definicja kryptowaluty debiutuje. W piątek, trzynastego.

Właśnie dzisiaj, w piątek, trzynastego wchodzi w życie ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, którą Sejm przyjął 1 marca 2018 r. I właśnie w tej regulacji o finansowych poczynaniach znalazła się pierwsza polska definicja kryptowaluty.

Wedle tamtejszych zapisów kryptowaluty to „cyfrowe formy odwzorowania wartości”. Co istotniejsze w ustawie napisano, że kryptowaluty muszą spełniać warunek wymienialności na prawne środki płatnicze. Pieniądz cyfrowy od dzisiaj może być też przechowywany, przeniesiony lub „być przedmiotem handlu elektronicznego”.

Co jeszcze jest w ustawie? I kogo to?

Mimo, że te zapisy są niezmiernie istotne dla całego świata kryptowalut w naszym kraju, to nowa regulacja, która pieniądza cyfrowego dotyka jednak w nieznacznym stopniu, w większej części traktuje inne kwestie. W regulacji jednak główny akcent kładziony jest na obowiązku monitorowania operacji pod kątem prania pieniędzy. Kontrolą instytucji ma zająć się Główny Inspektor Informacji Finansowej, który będzie mógł blokować podejrzane transakcje.

Nowością jest też pojawienie się Komitetu Bezpieczeństwa Finansowego, w którym zasiadać będą reprezentanci m.in. KNF, NBP, policji, Straży Granicznej, ABW i kilku ministerstw. Będą sprawdzać jak mają się przepisy o praniu pieniędzy do rzeczywistości.

Od teraz instytucje muszą dokumentować rozpoznane ryzyka, a także identyfikować klientów rzeczywistych. Do tego obowiązek przechowywania przez 5 lat dokumentów potwierdzających stosowanie środków bezpieczeństwa finansowego oraz odzwierciedlających realizowane transakcje. To nowe wytyczne m.in. dla banków, SKOK-ów, firm inwestycyjnych, zakładów ubezpieczeniowych, notariuszy, prowadzących księgi rachunkowe, czy pośredników w obrocie nieruchomościami.

Nowa regulacja może tylko pomóc kryptowalutom.

Wczytując się w obowiązującą od dzisiaj ustawę o praniu pieniędzy pewnie specjaliści znajdą zapisy sporne i kontrowersyjne. Chyba jeszcze nie stworzono prawa akceptowalnego absolutnie przez wszystkich. Tylko w tym przypadku warto zastanowić się, czy lepiej coś robić, być może z jakimś niedociągnięciami i błędami? Czy może lepiej jednak założyć nogę na nogę i czekać?

REKLAMA

Osobiście jestem przeciwnikiem tego drugiego sposobu. Zawsze inicjatywa będzie wygrywać z biernością. Zwłaszcza w przypadku kryptowalut. W Polsce można było wypatrywać jakiejkolwiek inicjatywy w tym względzie do znudzenia. Na szczęście do dzisiaj. Od teraz wreszcie mamy jakąś prawną definicję krytpowalut.

Ale do kitu, z błędami! – ktoś pewnie krzyknie. Ale mamy, a na bezrybiu i rak ryba – odpowiem spokojnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA