REKLAMA

To smutne, że mając Nexusa jestem dla Google'a klientem drugiej kategorii

Jeszcze niedawno Nexusy uchodziły za najlepsze urządzenia z Androidem dostępne na rynku. Teraz już wiem, że niczym nie różnią się od licznych sprzętów wyposażonych w nakładki i pozbawionych błogosławionego dotyku Google.

To smutne, że mając Nexusa jestem dla Google’a klientem drugiej kategorii
REKLAMA
REKLAMA

Przypomniałem sobie o tym dziś rano, gdy mój Nexus 7 2013 w wersji WiFi otrzymał aktualizację do Androida 5.1 Lollipop. I choć cieszę się z nowego oprogramowania, która być może rozwiąże znaczną część problemów z tym sprzętem, to czuję się jak klient drugiej kategorii.

Absolutnie nie rozumiem bowiem, jak doszło do sytuacji, w której użytkownik jednego z flagowych urządzeń należących do ekosystemu Google musi czekać na aktualizację, uwaga, półtora miesiąca. 10 marca napisałem mój pierwszy tekst na temat najnowszej wersji Androida. Ta zresztą była dostępna jeszcze wcześniej na indyjskich urządzeniach z serii Android One, ale jako że temat wydał się wówczas bardzo niszowy, odpuściliśmy sobie publikację przedwczesnego newsa.

nexus-7-2gen

Od aktualizacji do Androida 5.0, którą przed Nexusem 7 otrzymał używany przeze mnie LG G3, mój tablet po prostu wariował. Zdarzało się, że bez przyczyny zamykała jakąś aplikację, a niektóre używane programy najzwyczajniej w świecie nie chciały na nim działać.

Zresztą to jeszcze nic. Pamiętacie mającą nieco ponad tydzień aferę #Nexus7Bricked ? Jej głównym bohaterem był najprawdopodobniej właśnie Android 5.0.2, który powodował stopniową degenerację płyty głównej. Celowo użyłem słowa “najprawdopodobniej”. W końcu nawet Google i Asus, producenci kolejno warstwy sprzętowej i programowej tabletu, nie mają pojęcia, co dokładnie było przyczyną wspomnianej usterki. To najlepiej świadczy o tym, jak Google panuje nad swoim dzieckiem.

Firma z Mountain View nawet nie próbuje udawać, że dba o swoich klientów.

Kupiłeś jej najnowszy sprzęt? Na ten przykład Nexusa 9? W takim razie nadal nie dostaniesz wspomnianego już Androida 5.1. W przeciwieństwie do osób, które mają wiekowe już tablety Nexus 7 pierwszej generacji oraz smartfony Nexus 4. Oba te sprzęty trafiły na rynek w 2012 roku, a otrzymały najnowszy system operacyjny przed najnowszym Nexusem 9.

htc nexus 9 29

Rozumiem, że Google w ten sposób chce uszczęśliwić najbardziej liczna grupę użytkowników. Jednak w ten sposób daje jasny sygnał wszystkim potencjalnym klientom. Pokazuje im, że nie warto kupować nowych Nexusów.

Oczywiście idealną sytuacją byłoby, gdyby nowe wersje Androida docierały do wszystkich Nexusów tego samego dnia. Skoro nie możemy oczekiwać tego od wszystkich sprzętów z Androidem, to niech chociaż Google świeci przykładem. Byłaby to zdrowa sytuacja. Standard, do którego przyzwyczaił nas Apple. Niestety, jak widać, na razie nie można się tego spodziewać.

Polityka Google dotycząca nowych Nexusów jest naprawdę dziwna.

REKLAMA

Jeszcze kilka lat temu Nexusy były najtańszymi flagowcami na rynku. Jeżeli ktoś chciał mieć urządzenie z najwyższej półki bez wydawania na nie kilku tysięcy złotych, kupował Nexusa.

Obecnie wcale nie są one tańsze od innych sprzętów. Ba, są na tyle drogie, że na rynku bez najmniejszego problemu można znaleźć mnóstwo bardziej atrakcyjnych cenowo urządzeń. Gdy dodamy do tego fakt, że to one muszą najdłużej czekać na aktualizację Androida, zrozumiemy, czemu jeszcze przez długi czas w rękach użytkowników będziemy widzieć starsze Nexusy zamiast nowych urządzeń tego typu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA