Jednak samo posiadanie partyjnej legitymacji wcale nie oznaczało ochrony biznesów Ma. W 2015 r. Państwowa Administracja Przemysłu i Handlu opublikowała raport, w którym oskarżyła Alibabę o udostępnienie platformy podejrzanym kupcom, przymykanie oka na podróbki, a nawet branie łapówek. Palcem pogrożono, ale nie wyciągnięto konsekwencji. Rok temu ostrzeżenia się powtórzyły. Internetowy dziennik People’s Daily, czyli oficjalny organ partii, pisał: – Nie ma tzw. ery Ma Yun, ale tylko era, w której jest Ma Yun… bez względu na to, czy jest to Ma Yun, Ma Huateng, Elon Musk, czy my, zwykli ludzie. Ci, którzy osiągają swój największy potencjał, to ci, którzy wykorzystują możliwości istniejące już w tamtej epoce.