Polskie myśliwce dla Ukrainy. W zamian chcemy strategiczną technologię
Trwają intensywne rozmowy między Polską a Ukrainą dotyczące przekazania za wschodnią granicę polskiej floty myśliwców MiG-29. Chodzi o maszyny, które po czterech dekadach służby zbliżają się do kresu swoich możliwości technicznych.

W zamian Warszawa liczy na dostęp do nowoczesnych technologii dronowych i rakietowych, rozwijanych dziś przez ukraiński przemysł w błyskawicznym tempie.
Doniesienia te potwierdził w oficjalnym komunikacie Sztab Generalny Wojska Polskiego.
Polskie MiG-29 lecą na wschód
Informujemy, że trwają rozmowy ze stroną ukraińską na temat przekazania samolotów MiG-29. Przekazywanie samolotów związane jest z osiąganiem przez nie docelowych resursów eksploatacyjnych oraz brakiem perspektywy ich dalszej modernizacji w Siłach Zbrojnych RP - czytamy w komunikacie.
Resurs to swoista techniczna data ważności sprzętu wojskowego. Po remontach samoloty te mogą bezpiecznie 40 lat służby i większość polskich egzemplarzy jest już bardzo blisko tej granicy. W związku z tym, że są to maszyny wyprodukowane jeszcze w Związku Radzieckim ich modernizacja jest bezsensowna i niemożliwa.
Inaczej sprawa wygląda z perspektywy Ukrainy broniącej się bohatersko z bandycką napaścią Rosji. Kilkanaście nawet starych samolotów MiG-29 pozwoli wzmocnić ukraińskie Siły Powietrzne. Walczą one już na samolotach MiG-29 więc będzie można je wprowadzić do służby z marszu, bez specjalnych szkoleń dla pilotów i obsługi naziemnej.
Część samolotów zostanie przeznaczonych na tak zwany kanibalizm technologiczny, czyli do rozebrania na części, które zostaną wykorzystane w innych maszynach. To Standardowa procedura w wielu armiach.
Informujemy równocześnie, że finalna decyzja jeszcze nie zapadła. Donacja samolotów będzie elementem sojuszniczej polityki wsparcia Ukrainy oraz utrzymania bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO - poinformował Sztab Generalny.
Co z polskim niebem?
Warto w tym momencie zaznaczyć, że już wcześniej Polska przekazała Ukrainie 14 samolotów MiG-29. Ich dostawy miały miejsce w 2023 r., a maszyny te już skutecznie bronią ukraińskiego nieba.
No dobrze, ale co z polskim niebem? Czy nasze bezpieczeństwo nie jest przez tę pomoc zagrożone? Polska nie zostanie bez ochrony. Zadania wycofywanych ze służby samolotów MiG-29 będą realizowane przez samoloty F-16 oraz FA-50 - napisał SG.
Wojsko uspokaja także, że wsparcia udzielili nam nasi sojusznicy z NATO m.in. Niemcy, Holendrzy, Francuzi czy Brytyjczycy, którzy regularnie przysyłają do Polski swoje najnowocześniejsze samoloty. Biorą one udział w patrolowaniu naszych granic, a we wrześniu 2025 r. holenderskie F-35 zestrzeliły kilka rosyjskich dronów, który naruszyły naszą przestrzeń powietrzną.
Nie zapominajmy o naszych własnych F-35, które pojawią się w Polsce już w maju 2026 r.
Polsko-ukraiński układ przyszłości
Polska nie zamierza oddać samolotów MiG-29 za darmo w sensie technologicznym. W zamian za przekazanie myśliwców chcemy uzyskać dostęp do ukraińskich technologii. I nie chodzi tu o byle co. Na stole leżą technologie platform bezzałogowych (dronów) oraz systemów rakietowych.
Jednocześnie w związku z przekazaniem samolotów prowadzone są rozmowy ze stroną ukraińską w zakresie udostępnienia Polsce wybranych technologii dronowych i rakietowych. Celem jest nie tylko rekompensata sprzętowa, ale przede wszystkim pozyskanie i wspólne rozwijanie nowych kompetencji obronnych i przemysłowych - napisał Sztab Generalny.
Ukraina w czasie wojny dokonała gigantycznego skoku technologicznego. Buduje własne drony dalekiego zasięgu, przeprowadza ataki precyzyjne na dystansach przekraczających 1000 km. Przede wszystkim od dekad ma gigantyczne doświadczenie w budowie silników rakietowych.
Polska dopiero raczkuje w tej dziedzinie. Budujemy pierwsze rakiety, będziemy też produkować je w Polsce, ale na licencji z Korei Południowej. Bez wątpienia więc pomoc w rozwoju polskiej technologii rakietowej byłaby wsparciem o strategicznym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa.
Więcej na Spider's Web:
- AGM-158B-2 JASSM-ER w Wojsku Polskim. To niezwykła i potężna broń, niewidzialny zabójca bunkrów
- Polskie F-35 otrzymają potężne berło. Tę broń posiadają tylko Amerykanie
- Polscy piloci F-35A gotowi do lotów. To przełomowy moment
- Tak wygląda szkolenie polskich pilotów na F-35. Generał uchylił rąbka tajemnicy
Legenda nieba
Przy okazji trudno jednak nie czuć pewnej nostalgii. MiG-29 to maszyna, która w polskim lotnictwie służy już od 1989 r. Pierwsze sztuki przyjechały jeszcze z ZSRR, a później kolejne pozyskiwano z Czech i Niemiec. Przez lata były wizytówką polskich Sił Powietrznych, każdy, kto choć trochę interesuje się lotnictwem, zna charakterystyczną sylwetkę tego myśliwca.
MiG-i brały udział w niezliczonych ćwiczeniach, misjach i dyżurach bojowych. To one wielokrotnie startowały w ostatnich miesiącach, kiedy rosyjskie samoloty wojskowe zbliżały się niebezpiecznie do polskiej przestrzeni powietrznej. Choć konstrukcyjnie pamiętają czasy zimnej wojny, wiele z nich nadal pełni zadania realnie wpływające na bezpieczeństwo naszego nieba.
Dziś w polskiej służbie zostało już tylko kilkanaście egzemplarzy. Wszystkie stacjonują w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku. To właśnie one mogą wkrótce zostać przekazane Ukrainie, być może jako ostatni rozdział w historii polskich MiG-ów.







































