Polskie F-35 otrzymają potężne berło. Tę broń posiadają tylko Amerykanie
Polskie Siły Powietrzne wchodzą na zupełnie nowy poziom. Nasze lotnictwo dostanie najnowocześniejsze rakiety powietrze-powietrze na świecie i będą one głównym orężem polskich F-35.

Polska kupuje najnowocześniejsze pociski AIM-120D AMRAAM do naszych myśliwców F-35. Dzięki temu samoloty F-35 będą najlepiej wyposażone spośród wszystkich na świecie, bo tylko Polska i Stany Zjednoczone będą miały dostęp do pocisków w tej wersji - potwierdził wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak - Kamysz.
Najbardziej elektryzującą informacją, którą przekazał szef MON, jest to, że Polska jest jedynym państwem poza Stanami Zjednoczonymi, które otrzymało zgodę na zakup najnowocześniejszych wersji pocisku AIM-120D. To ogromny sukces dyplomatyczny i wojskowy, pokazujący, jak bliskie są relacje Warszawy z Waszyngtonem.

Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie ma żadnych problemów z finansowaniem transakcji. Wszystko zostanie pokryte z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. To ważne, bo w ostatnich tygodniach pojawiały się w sieci spekulacje o możliwych kłopotach budżetowych.
Legenda walk powietrznych
AIM-120D AMRAAM to obecnie najbardziej zaawansowana rakieta powietrze-powietrze średniego zasięgu w arsenale NATO. Jeśli F-35 to król na polu walki, to AIM-120D jest jego berłem. Pociski te mają większy zasięg niż poprzednie wersje (spekuluje się o nawet ponad 150 km), ulepszoną dwukierunkową transmisję danych (co pozwala na korygowanie kursu rakiety po wystrzeleniu) oraz większą zdolność manewrowania w końcowej fazie lotu. Krótko mówiąc, ten pocisk to zabójca rosyjskich samolotów.

AMRAAM to absolutna legenda walki powietrze-powetrze i rakieta, która zdefiniowała amerykańską przewagę w powietrzu na długie dekady. Pocisk AIM-120 AMRAAM (Advanced Medium-Range Air-to-Air Missile) narodził się w burzliwych latach 80. jako następca starzejącego się AIM-7 Sparrow.
Jego rewolucyjność polegała na unikalnej koncepcji "Fire and Forget" (Wystrzel i Zapomnij), co było możliwe dzięki zintegrowanemu, aktywnemu radarowi pokładowemu. W przeciwieństwie do poprzedników, które wymagały ciągłego podświetlania celu przez radar samolotu-nosiciela, AMRAAM po osiągnięciu pewnego dystansu potrafił namierzyć i śledzić cel zupełnie autonomicznie.
Dzięki temu pilot mógł jednocześnie zaatakować wiele celów i natychmiast oderwać się od walki. Wprowadzony do służby na początku lat 90., AIM-120 w kolejnych wersjach. od początkowej A, przez C ze zmniejszonymi powierzchniami sterowymi dla F-22 Raptor, aż po C-7 z wydłużonym zasięgiem, stał się podstawową rakietą średniego zasięgu dla ponad 30 sił powietrznych na świecie, stanowiąc kręgosłup obrony powietrznej Zachodu.

Najnowszy wariant, AIM-120D (zmodernizowany do wersji D-3), to już technologiczna przepaść w stosunku do pierwowzoru i prawdziwy game changer na współczesnym polu walki. Dzięki nowemu silnikowi rakietowemu oraz ulepszonej głowicy naprowadzającej, jego zasięg został szacunkowo wydłużony o 50 proc. w stosunku do wersji C-7, osiągając nieoficjalnie nawet 160-180 km.
Ten elitarny pocisk, w który obecnie wyposażone będą polskie F-35, jest kluczowym elementem strategii walki Beyond Visual Range (BVR), czyli na dystansie poza zasięgiem wzroku.
Więcej na Spider's Web:
Element większej układanki
Zakup AIM-120D to element większej układanki. Polska armia jest w trakcie największej transformacji w swojej historii. Nie chodzi już tylko o liczbę kupowanych czołgów czy samolotów, ale o jakość i dostęp do najnowszych technologii.
Dzięki tej decyzji polskie F-35 nie będą „tylko” kolejnymi samolotami piątej generacji w Europie. Będą maszynami, które realnie zmieniają układ sił w regionie. A fakt, że tylko Polska i USA mają dostęp do tej technologii, sprawia, że możemy mówić o prawdziwym przełomie.