"Ukryta zaleta, o której wszyscy milczą". Laptopy z Windowsem są w super miejscu
Komputery Copilot+ wyznaczają technologiczne standardy, jakich nie widzieliśmy od lat w świecie Windowsa. Z drugiej strony, firma z Redmond skutecznie marnuje ten potencjał.

Zacznijmy od pozytywów, bo te są naprawdę imponujące. Microsoft wprowadził na rynek kategorię komputerów Copilot+, wyznaczając jasne kryteria wydajnościowe, których centralnym punktem jest obecność NPU (Neural Processing Unit) o wydajności co najmniej 40 TOPS (bilionów operacji na sekundę). To właśnie ta standaryzacja może okazać się kluczowa dla przyszłości ekosystemu Windows. Dlaczego? Ponieważ twórcy aplikacji nareszcie otrzymali jasno zdefiniowany dolny próg sprzętowy, na którym mogą bazować swoje rozwiązania wykorzystujące AI.
Komputery Copilot+ pochodzą od różnych producentów - od Microsoftu (Surface), przez HP, Della, Lenovo, po Samsunga i innych. Wszystkie muszą spełniać te same kryteria wydajnościowe, co w teorii powinno przyspieszyć tworzenie użytecznych aplikacji wykorzystujących AI. Deweloperzy nie muszą już martwić się fragmentacją rynku - wiedzą, że użytkownicy Copilot+ PC mają dostęp do określonej mocy obliczeniowej, co pozwala projektować bardziej zaawansowane rozwiązania.
Czytaj też:
Pozbawieni wykrzyknika, czyli wielka nieobecność AI w Polsce
I właśnie tutaj zaczyna się problem. Microsoft z wielkim entuzjazmem reklamuje funkcje AI jako główną zaletę komputerów Copilot+, ale większość z nich zwyczajnie nie działa w Polsce i wielu innych krajach. Windows Recall, sztandarowa funkcja pozwalająca indeksować i przeszukiwać zawartość komputera, jest obecnie dostępna tylko dla użytkowników ustawionych na język chiński, angielski, francuski, japoński, niemiecki lub hiszpański. W podobny sposób ograniczone jest wyszukiwanie semantyczne, pozwalające znajdować pliki za pomocą opisów tekstowych.
W reklamach globalnych Microsoft prezentuje urządzenia Copilot+ jako komputery, które umożliwią ci robienie rzeczy, których nie możesz zrobić na żadnym innym komputerze. Tylko że w Polsce większość z tych rzeczy zwyczajnie nie działa. Funkcje takie jak Recall, Click to Do czy zaawansowane wyszukiwanie semantyczne pozostają poza zasięgiem polskich użytkowników.
Jest w tym pewna perfidna niekonsekwencja. Kiedy Apple wprowadzał Apple Intelligence z ograniczeniami językowymi komunikował to od początku jasno. Microsoft natomiast reklamował Windows Recall globalnie, by dopiero przy okazji betatestów wyjawić jego ograniczenia językowe. To narusza zaufanie konsumentów, którzy mogą kupić komputer Copilot+ w Polsce, oczekując funkcji, które nie będą dla nich dostępne.
Ukryta zaleta, o której milczy marketing
Paradoksalnie laptopy Copilot+ mają ogromne zalety, o których Microsoft prawie nie wspomina w swoim marketingu. Najnowsze chipsety od Qualcomma (Snapdragon X Elite) i AMD (Ryzen AI 300) oferują wydajność i efektywność energetyczną na poziomie dotychczas nieosiągalnym dla komputerów z Windowsem - zbliżonym do układów Apple'a, które od lat wyznaczają standardy w tej dziedzinie.
Weźmy na przykład czas pracy na baterii. Dell XPS 13 wyposażony w Snapdragon X Elite oferuje do 27 godz. pracy na jednym ładowaniu - o 9 godz. więcej niż identyczna wersja z procesorem Intel. Laptopy z procesorami AMD Ryzen AI również imponują - HP EliteBook X G1a z procesorem Ryzen AI 300 osiąga solidne 10 godz. i 48 min w testach baterii, a Lenovo ThinkPad X9 14 Aura Edition może pracować nawet 15 godz. i 10 min.
Podobnie imponujące są testowane w rzeczywistych warunkach osiągi nowych procesorów. AMD Ryzen AI 7 Pro 360 wykazuje wyraźnie lepszą wydajność niż poprzednie generacje procesorów, a zintegrowane GPU Radeon 880M pozwala nawet na komfortowe granie w wymagające tytuły.
Te komputery są szybkie, responsywne, ciche i długo pracują na baterii - jak nigdy wcześniej w historii laptopów z Windowsem. To powinno być głównym argumentem sprzedażowym na rynkach takich jak Polska, gdzie większość funkcji AI pozostaje niedostępna. Zamiast tego Microsoft upiera się przy marketingu opartym na sztucznej inteligencji, nawet jeśli te funkcje pozostają niedostępne dla znacznej części potencjalnych klientów.
Efektywność energetyczna powinna być gwiazdą marketingu
Przecież to właśnie długi czas pracy na baterii i płynność działania to cechy, które każdy użytkownik doceni - niezależnie od języka, w jakim ma ustawiony system. Kiedy podobnymi osiągami chwali się Apple, stawia je na pierwszym miejscu. Microsoft natomiast zdaje się traktować te niezwykłe osiągi jako efekt uboczny, skupiając się na funkcjach niedostępnych dla znacznej części rynku.
To strategia, która nie tylko marnuje potencjał marketingowy, ale też wprowadza konsumentów w błąd co do faktycznych zalet nowych urządzeń. A Microsoft nie musi kryć zasług - oczywiście znaczna ich część należy do samych czipów od AMD i Qualcomma. Windows 11 działa jednak na tych chipsetach zaskakująco dobrze, wręcz fenomenalnie.

Potrzeba uczciwego marketingu
Firmy technologiczne mają prawo reklamować swoje produkty w najlepszym świetle, ale marketing powinien być uczciwy i odpowiedzialny. Kiedy kupujemy komputer Copilot+ w Polsce, nie otrzymujemy wszystkich funkcji, które Microsoft reklamuje jako kluczowe zalety tych urządzeń. Zamiast tego, dostajemy sprzęt o znakomitej wydajności i czasie pracy na baterii - ale te cechy są paradoksalnie marginalizowane w przekazach marketingowych.
Microsoft stoi na rozdrożu. Z jednej strony, nowe laptopy z procesorami Qualcomma i AMD oferują najlepsze doświadczenia z systemem Windows od lat. Z drugiej strony skupienie marketingu na niedostępnych funkcjach AI może podważyć zaufanie konsumentów i zmarnować szansę na prawdziwy renesans platformy Windows.
Laptopy z Windowsem dawno nie były w tak dobrym miejscu technologicznie - oferują wydajność, efektywność energetyczną i komfort użytkowania na poziomie, o którym jeszcze kilka lat temu użytkownicy mogli tylko marzyć. Jednocześnie dawno nikt nie robił tym urządzeniom takiej krzywdy marketingowej jak Microsoft, promując cechy niedostępne dla znacznej części potencjalnych klientów, zamiast skupić się na rzeczywistych zaletach, które doceni każdy użytkownik - niezależnie od języka czy regionu.
Może więc najwyższy czas, by osoby odpowiedzialne za marketing w Microsofcie spojrzały prawdzie w oczy - komputery Copilot+ są świetne nie (tylko) ze względu na AI, ale przede wszystkim dlatego, że są wydajne, responsywne i długo działają na baterii. I może właśnie te cechy powinny być na pierwszym planie, przynajmniej do czasu, gdy sztandarowe funkcje AI będą dostępne globalnie, a nie tylko dla wybrańców.