Fantastyczne rzeczy zmierzają do nowych laptopów z Windowsem
Komputery Copilot+ z układami scalonymi Qualcomma, AMD i Intela najnowszych generacji na razie oferują ograniczony zestaw nowych funkcji, ale to niebawem się zmieni. Microsoft ma sporo konkretnych zapowiedzi. Jedna szczególnie przypadła mi do gustu.
O tym, że akcelerator NPU jest użyteczny w komputerze osobistym, wiemy już od dłuższego czasu, za sprawą firmy Apple. Komputery Mac wykorzystują owe NPU, by zapewniać aplikacjom wydajny sposób na przetwarzanie obliczeń związanych ze sztuczną inteligencją. Znacząco skraca to niektóre przeliczenia, na przykład w aplikacjach do edycji zdjęć, wideo i dźwięku. Dodatkowo, z uwagi na fakt, że NPU działa niezależnie od CPU i GPU, możliwe jest wdrażanie nowych funkcji do samego komputera, które wcześniej z uwagi na ograniczoną moc obliczeniową komputerów nie miały sensu.
Partnerzy Microsoftu z opóźnieniem odpowiedzieli na wyzwanie rzucone przez Apple’a, ale na szczęście w końcu podołali zadaniu. Komputery Copilot+ wyposażone są w całkiem mocne NPU (co najmniej 40 TOPS) i są już gotowe na wszelkie dodatkowe związane ze sztuczną inteligencją zadania. Niestety dla posiadaczy tych laptopów, aplikacji potrafiących wykorzystać akcelerator neuralny jest bardzo niewiele.
Nie przegap:
Co więcej, same komputery mają dziś ograniczoną liczbę nowatorskich inteligentnych funkcji. Zapewniają dodatkowe funkcje do wideorozmów, umożliwiają edycję i tworzenie grafik z wykorzystaniem GenAI i bez konieczności łączności z Internetem, a także potrafią na żywo generować podpisy ze słyszanego z multimediów dźwięku. Największa nowość - Windows Recall, które zapowiada się fantastycznie i może stanowić dużą przewagę nad komputerami Mac - nadal nie jest dostępna, premiera nowości nadal ma kilkumiesięczny poślizg.
Windows Recall nie jest jedyną nowością dla komputerów Copilot+. Microsoft opowiedział o planowanych na najbliższą przyszłość innowacjach dla Windowsa
Recall wykorzystuje nie jeden, a wiele działających równolegle modeli AI, by interpretować to, co się dzieje na ekranie. Funkcja wie, że ten prostokąt na ekranie użytkownika to, dajmy na to, aplikacja PowerPoint. Ta widzi, jakie treści użytkownik wprowadza do swojej prezentacji. A za sprawą wspomnianych, działających offline modeli AI owe informacje są rejestrowane wraz z stosownym kontekstem.
Powiedzmy, że użytkownik chce wrócić do pracy nad prezentacją o dinozaurach, nad którą pracował tydzień temu. Wystarczy wpisać do Recall moja praca o dinozaurach, a funkcja przywoła ze swojej pamięci stosowną prezentację, rozmowy na jej temat na komunikatorze, pliki, dokumenty i strony internetowe, które się wykorzystywało do pracy nad nią - i, jeśli użytkownik sobie tego zażyczy, przywrócić całe środowisko pracy na ekran, by od razu można było nad tym dalej pracować. Ale o tym już wiedzieliśmy.
Kolejną nowością, która ma pojawić się w nieodległej przyszłości, jest Windows Click to Do. Podobnie jak w przypadku Recall, również i tu działają w tle modele AI po to, by na bieżąco analizować to, co się znajduje na ekranie. Tyle że w przeciwieństwie do Recall, informacje nie są zapisywane i opisywane - zamiast tego Click to Do interpretuje zawartość ekranu, by zapewnić użytkownikowi podręczne narzędzia
Na przykład skopiować tekst z obrazka czy egzotycznego formatu pliku, usunąć lub poprawić coś na aktualnie widzianym zdjęciu, przepisać w innym stylu wpisany w jakiś formularz tekst i tym podobne typowe dla. Bez konieczności eksportu danego obiektu do pliku i uruchamiania powiązanej z daną czynnością aplikacji.
Sztuczna inteligencja trafi też do systemowej wyszukiwarki Windowsa. Nie trzeba będzie już używać jej w klasyczny sposób, wpisując konkretne nazwy plików, folderów czy aplikacji. Wystarczą same hasła - a wyszukiwarka wyświetli odpowiednie wyniki. Microsoft jako przykład podaje frazę czerwona stodoła (patrz powyższy zrzut ekranowy), na którą wyszukiwarka zwraca konkretne i związane z zapytaniem wyniki, mimo iż żaden z plików nie jest taką frazą opisany.
Pojawią się też mniej istotne drobiazgi. W Niejawnym programie testów systemu Windows można już testować aktualizację aplikacji Zdjęcia, która przy użyciu generatywnej sztucznej inteligencji może zmienić fotki w niskiej rozdzielczości na wysoką, uzupełniając utracone szczegóły. Z kolei za sprawa aktualizacji Painta, również w programie Windows Insider, pojawiły się funkcje generatywnego usuwania i generatywnego wypełnienia.
Microsoft poinformował też, że do istniejących API (interfejsów programowych dla aplikacji dla Windowsa) związanych z NPU dodane zostały nowe: do generatywnego zwiększania rozdzielczości pliku obrazu, do oddzielania planów na obrazie, do usuwania obiektów z obrazu i do generowania tekstowego opisu obrazu.
Microsoft nie podał przybliżonej daty premiery tych nowości. Będą one jednak częścią Windowsa 11 24H2, więc siłą rzeczy nie pojawią się później niż jesienią przyszłego roku. A zapewne będą dostępne już na wiosnę. Będą jednak wymagać komputera z NPU o wydajności co najmniej 40 TOPS, 16 GB RAM i 256 GB SSD (to wymagania sprzętowe dla Copilot+ PC). Tak jak zapewne od tej pory istotna część planowanych dla Windowsa nowości.