Wspięli się na stację bazową i do gniazda podrzucili sztuczne jajo. Operator mówi o sukcesie
Na szczęście nie było kukułcze, więc Orange z dumą podsumowuje swoją akcję. Technologia raz jeszcze pomaga ptasiej parze.

Na stacjach bazowych coraz częściej budowane są gniazda dla ptaków. Dzięki temu możemy z bliska obserwować ich życie, co prowadzi do bardzo ciekawych odkryć.
Teraz doszło do kolejnej imponującej współpracy na styku natury i technologii. Gniazdo znajdujące się na stacji bazowej Orange w Kwidzynie zamieszkuje para sokołów wędrownych. Utraciła swoje pisklaki, więc postanowiono wspomóc ich adopcją.
Ma ona swoje korzyści: młode osobniki uczone przez dzikie ptaki lepiej przygotowują się do ptasiej dorosłości niż te przebywające w hodowli. Właśnie z tego powodu adopcja jest najlepszą metodą reintrodukcji, jak tłumaczy na blogu Orange Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół".
Ptasia adopcja nie jest prosta
Trzeba dorosłe sokoły nieco zmylić. Najpierw podkłada się sztuczne jajo, które ptak wysiaduje jak własne. Wyklucie symulowane jest poprzez podrzucenie w odpowiednim czasie pisklaka z hodowli. Sztuczne jajo z kolei się zabiera, żeby ptaki nie nabrały podejrzeń, że ktoś próbuje wystrychnąć je na dudka.
Jak relacjonuje Orange, w tym przypadku pisklę szybko został przygarnięte i otoczone troskliwą opieką przez zastępczych rodziców. Młody ptak został też zaobrączkowany, więc w przyszłości będzie można śledzić jego losy. A już dziś szczęśliwą rodzinkę da się oglądać za pośrednictwem zamontowanej w gnieździe kamery.

To naprawdę urocze. Stacje bazowe dają spokój ptakom i miejsce, gdzie mogą założyć gniazdo, a przy okazji pozwalają śledzić nam ich życie. Takie połączenie przyrody i technologii jest wzruszające. Tym bardziej że nie zawsze jest tak kolorowo.
Czytaj też:
Zdjęcie główne: blog Orange