REKLAMA

Dostali informację o awarii światłowodu. Zdziwili się, kto był odpowiedzialny

Opuszczają lasy i szukają szczęścia w miastach. Człowiek musi teraz mierzyć się z konsekwencjami, za które jest odpowiedzialny.

borsuki
REKLAMA

Przed majówką do łódzkiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt trafił borsuk. Zwierzę zostało zauważone przez firmę serwisującą sieci światłowodowe. Jak się okazało ssak przegryzł kabel od internetu. Nie tylko wywołał awarię, ale też się poranił. Według leczących go specjalistów i tak miał dużo szczęścia, bo całe zdarzenie mogło się dla niego skończyć tragicznie.

REKLAMA

Dotychczas to szczury zajmowały się niszczeniem internetu

W wielu polskich miastach awarie sieci czy telewizji spowodowały właśnie gryzonie przegryzając kable. Kilka lat temu Orange wyliczył, że ok. 20 proc. wszystkich zgłaszanych przypadków uszkodzeń w sieci światłowodowej to właśnie szczurza robota.

Miasta zmagają się z plagą szczurów niejako na własne życzenie. W rozmowie z PAP dr Edyta Wincewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu wyjaśniała, że dokarmianie zwierząt w mieście czy wyrzucanie żywności to czynniki, które mają „bardzo duży wpływ na wzrost populacji szczurów”.

Z borsukami może być podobnie

Od kilku lat lokalne media informują o borsukach zadomawiających się w mieście. A to przejmują dla siebie kocie domki, a to wpraszają się do piwnic. – Borsuków w ostatnich latach przybywa – oceniała w rozmowie ze stołeczną Wyborczą Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich.

Teoretycznie borsuki „zamieszkują zalesione przestrzenie”, ale dziś to w miastach łatwiej o pokarm, a nawet schronienie. Tym bardziej że – jak opisują Lasy Państwowe – borsuki mogą pochwalić się „wybitnymi zdolnościami adaptacyjnymi”. Na dodatek są wszystkożerne. Odpadki pozostawiane na śmietnikach są więc łakomym kąskiem.

Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk, specjalista ds. edukacji i udostępniania lasu dla turystyki i rekreacji, zwracał uwagę, że ze względu na swoją inteligencję borsuki szybko przyzwyczają się do obecności ludzi. Przestają się nas bać i w miastach czują się jak u siebie. Jest im wygodniej, bo jedzenie jest pod nosem, ale też po prostu nie mają wyjścia.

Rozmnażają w stałym progresie, a miejsc w lesie, gdzie mogą mieszkać, jest ograniczona ilość, bo lubią skarpy, wzgórza, dlatego młode borsuki szukają miejsca, gdzie mogłyby założyć rodziny. A tak się składa, że wokół jest miasto. One się uczą, że w mieście im nic nie grozi, że jest bezpiecznie i jest pokarm

– komentował ekspert.

Specjaliści przypominają o zachowaniu ostrożności przy spotkaniu z dzikim zwierzęciem. Borsuk bywa szybki i zwinny, a jego zęby są naprawdę ostre. Oby nie przekonywali się o tym ludzie. Ani kable - firmy muszą stosować solidne zabezpieczenia, bo zanosi się na to, że takich gości będziemy mieć w miastach i miasteczkach tylko więcej.

REKLAMA

O walce z degradacją środowiska naturalnego przeczytasz więcej na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA