REKLAMA

Dość już o Wiedźminie. Polacy z Techlandu mają coś równie ciekawego

Podczas gdy cały świat gamingowy dyskutuje o kolejnych odsłonach przygód Geralta krakowskie studio Techland spokojnie przygotowuje własny hit, który może okazać się jedną z najważniejszych polskich produkcji bieżącego roku.

Dying Light: The Beast
REKLAMA

Dying Light: The Beast - zapowiedziany oficjalnie podczas Summer Game Fest 2025 - to nie tylko powrót do korzeni lubianej serii zombie-survivalowej, ale także dowód na to, że polscy deweloperzy potrafią tworzyć gry na światowym poziomie daleko poza wiedźmińskim uniwersum. Najważniejszą informacją dla fanów jest konkretna data premiery - 22 sierpnia 2025 r. na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S, przy atrakcyjnej cenie 229,99 złotych, co czyni tę produkcję znacznie bardziej przystępną niż typowe tytuły AAA.

Powrót Kyle'a Crane'a - hybryda człowieka i zombie w akcji

REKLAMA

Fabuła Dying Light: The Beast stanowi bezpośrednią kontynuację wątku Kyle'a Crane'a, protagonisty pierwszej części serii, którego fani pamiętają z Harran. Po trzynastu latach brutalnych eksperymentów prowadzonych przez tajemniczego Barona Kyle odzyskuje wolność, ale już nie jako zwykły człowiek - stał się hybrydą człowieka i zombie, co otwiera zupełnie nowe możliwości gameplayowe. Ta przemiana nie jest jednak tylko fabularnym zabiegiem, ale kluczowym elementem mechaniki gry, pozwalającym graczom wykorzystywać nadludzkie zdolności w walce z hordami nieumarłych.

To w co gramy w ten weekend?

Akcja rozgrywa się w malowniczym regionie Castor Woods, który przed apokalipsą zombie był popularnym miejscem turystycznym. Teraz ten teren stał się areną działań dla różnych frakcji ocalałych oraz schronieniem dla niebezpiecznych mutantów. Kierowany żądzą zemsty Kyle musi nie tylko uporać się ze swoimi demonami z przeszłości, ale także stawić czoła nowej, potężnej bestii grasującej w lasach. Ta dwuwarstwowa narracja - osobista zemsta protagonisty i szerszy konflikt o przetrwanie w postapokaliptycznym świecie - ma zapewnić graczom angażującą fabułę na długie godziny.

Gameplay łączący tradycję z nowościami technologicznymi

Dying Light: The Beast powraca do sprawdzonych mechanik pierwowzoru, jednocześnie wprowadzając świeże elementy, które mają uczynić rozgrywkę bardziej różnorodną. Gra zachowuje charakterystyczny dla serii podział na dzień i noc, gdzie ciemność znacząco zwiększa poziom trudności i zmusza graczy do zmiany taktyki. W ciągu dnia Kyle może relatywnie swobodnie eksplorować otwartą mapę, wykorzystując sprawdzony system parkourowy do pokonywania przeszkód architektonicznych, ale nocą musi liczyć się z znacznie agresywniejszymi zombie i ograniczonymi możliwościami ucieczki.

Istotnym novum jest powrót jazdy pojazdami, który był obecny w dodatku The Following do pierwszej części, ale został pominięty w Dying Light 2. Mapy Castor Woods zostały zaprojektowane z myślą o eksploracji zarówno pieszej, jak i samochodowej, oferując graczom różnorodne tereny - od dzikich obszarów leśnych i terenów podmokłych po kompleksy przemysłowe. Ta różnorodność środowiska ma kluczowe znaczenie dla strategii przetrwania, ponieważ każdy typ terenu wymaga odmiennego podejścia do walki i nawigacji.

Największą atrakcją gameplayową są nowe zdolności Kyle'a wynikające z jego hybrydowej natury. Gracz może wykorzystywać moc bestii ukrytą w protagoniście, co prawdopodobnie oznacza brutalne ataki wręcz o zwiększonej sile oraz specjalne umiejętności niedostępne dla zwykłych ludzi. System walki obejmuje zarówno broń białą i palną, jak i cięższy sprzęt w postaci granatników czy miotaczy ognia. Dodatkowo gra oferuje rozbudowany system craftingu, pozwalający na modyfikację i ulepszanie posiadanego wyposażenia.

Sensowne wymagania sprzętowe

Dying Light: The Beast prezentuje się jako tytuł wymagający, ale nie przesadnie obciążający współczesne systemy PC. Minimalne wymagania sprzętowe obejmują procesor Intel Core i3-9100 lub AMD Ryzen 3 2300X, kartę graficzną Nvidia GeForce GTX 1050 Ti lub AMD Radeon RX 560 z 4 GB VRAM oraz 8 GB RAM pod kontrolą systemu Windows 7. Te parametry wskazują na rozsądną optymalizację, pozwalającą na uruchomienie gry nawet na starszych, ale wciąż popularnych konfiguracjach.

Dla pełnego wykorzystania możliwości graficznych gry Techland rekomenduje znacznie wydajniejszą konfigurację: procesor AMD Ryzen 5 3600X lub Intel i5-8600K, kartę graficzną Nvidia GeForce RTX 2060 6 GB lub AMD RX Vega 56 8 GB oraz 16 GB RAM w systemie Windows 10. Ta specyfikacja sugeruje, że gra została zoptymalizowana pod kątem wykorzystania technologii ray tracingu oraz zaawansowanych efektów graficznych, co jest standardem dla współczesnych produkcji AAA.

Warto zauważyć, że wymagania te są stosunkowo przystępne w porównaniu do najnowszych blockbusterów, co może wynikać z doświadczenia Techlandu w optymalizacji silnika Chrome Engine 6 używanego w poprzednich odsłonach serii.

Nie jest nawet tak drogo

Dying Light: The Beast reprezentuje interesujące podejście do monetyzacji, pozycjonując się jako samodzielny spin-off w niższej cenie niż pełnoprawne sequele. Cena 229,99 złotych czyni grę znacznie bardziej przystępną od typowych tytułów AAA, które obecnie kosztują 300-400 złotych w dniu premiery. Ta strategia cenowa może być świadomą decyzją Techlandu mającą na celu zwiększenie zasięgu produktu i przyciągnięcie nowych graczy do ekosystemu Dying Light. Posiadacze Edycji Ultimate Dying Light 2 Stay Human otrzymają dostęp do The Beast bez dodatkowych opłat.

Hero of Harran Bundle

Struktura przedsprzedaży obejmuje pakiet cyfrowych bonusów Hero of Harran zawierający strój ostatecznego ocaleńca, nóż bojowy z Harran, kuszę Wyznawcy, pistolet ku pamięci Jade oraz pojazd Patrol Castor Woods. Te dodatki nawiązują bezpośrednio do pierwszej części serii, co potwierdza, że gra ma być przede wszystkim ukłonem w stronę fanów oryginalnego Dying Light.

Będzie też multiplayer, by rywalizować z grami innych studiów

Dying Light: The Beast kontynuuje tradycję serii oferując zarówno tryb single-player, jak i kooperację dla maksymalnie czterech graczy. System co-op został zaprojektowany jako opcjonalny element rozgrywki, pozwalający graczom na wspólne eksplorowanie Castor Woods i stawienie czoła wyzwaniom apokalipsy zombie w grupie.

REKLAMA

Dying Light: The Beast wchodzi na rynek w okresie względnego spokoju w kategorii survival horror, co może być strategiczną korzyścią dla Techlandu. Większość głównych konkurentów - takich jak Resident Evil czy Dead Island - nie zapowiedziała ważnych premier na drugą połowę roku, co daje polskiemu studiu okazję na zdominowanie segmentu zombie-survivalowego w kluczowym czasie. Ja już szykuję swojego Xboxa.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-07T10:54:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-07T07:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:50:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:26:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T18:36:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T18:10:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T18:09:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:46:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T12:27:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T12:07:25+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T11:02:22+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T10:29:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:55:47+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:14:26+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T08:53:10+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA