Warto robić dobre gry. Polskie studio zwiększa zysk o 680 proc., mimo jazgotu hejterów
Polscy mistrzowie horroru ze studia Bloober Team opublikowali najnowsze wyniki finansowe. Spółka notuje wzrost zysku aż o 680 proc., rok do roku. To efekt kapitalnej gry Silent Hill 2, która sprostała irracjonalnie wysokim oczekiwaniom fanów na całym świecie. Właściwie, to nawet je przebiła.

Siedmiokrotnie większy zysk niż przed rokiem – tak można podsumować wyniki krakowskiego studia Bloober Team, wyspecjalizowanego w tworzeniu interaktywnych horrorów. Firma zamyka rok fiskalny gigantycznym sukcesem, odnotowując 21 mln zł czystego zysku.
Polski Bloober Team udowodnił, że hejterzy nie mają racji, zachwycając świat kapitalnym Silent Hill 2.
Polskie Silent Hill 2 to remake kultowego horroru Japończyków z Konami, dekady temu okrzykniętego najlepszą grą grozy w historii. Poprzeczka była więc zawieszona niezwykle wysoko. To jak kręcić remake Władcy Pierścieni – na samym starcie wiesz, że masz przechlapane, musisz bowiem dorównać ideałowi.

Krakowskiej drużynie zdecydowanie nie pomagał japoński wydawca, odpowiedzialny za cały marketing. Materiały reklamowe azjatyckiej centrali przedstawiały polskie Silent Hill 2 w niekorzystnym świetle, jako grę nudną i pozbawioną wyjątkowego geniuszu oryginału. Do tego niektórzy internauci narzekali na to, że bohaterki gry nie są tak atrakcyjne jak w japońskim pierwowzorze.
Wszystko to sprawiło, że mało kto wierzył w sukces Silent Hill 2. Tymczasem Polacy stworzyli kapitalną produkcję. Ta znalazła się w naszym TOP3 najlepszych gier całego 2024 roku. SH2 przebiło moje najśmielsze oczekiwania. No i ten system walki! Zaskakująco miodny, starcia dają wiele satysfakcji.
Nowe Silent Hill 2 wprowadza Bloober Team do światowej pierwszej ligi. Absolutnej śmietany gamedevu.
Krakowskie studio już wcześniej serwowało dobre produkcje, jak niedoceniony The Observer osadzony w futurystycznym Krakowie czy Blair Watch do przejścia na goglach VR. Jednak to Silent Hill 2 sprawiło, że Polacy są teraz wymieniani jednym tchem z twórcami takich serii jak Resident Evil, Dead Space, The Evil Within czy Fatal Frame.
Cieszę się, że wraz z większą renomą krakowskiej marki idzie większa kasiora. Te 21 milionów czystego zysku to najlepszy dowód na to, że wciąż opłaca się robić świetne produkcje dla jednego gracza. Jasne, czasem popierdółki Free2Play zarabiają tyle w kilka tygodni, co bywa dołujące, ale i tak czerpię radość z tego, że jakość popłaca. Według oficjalnych szacunków spółki, po Silent Hill 2 sięgnęły 2 miliony graczy z całego świata, w trzy miesiące od debiutu.
Bloober Team dopiero się rozkręca. Krakowskie studio tworzy kolejną grę dla Japończyków oraz ambitny własny projekt.
Polska spółka podpisała umowę z Konami na kolejny projekt na licencji japońskiego wydawcy. Chociaż w komunikacie giełdowym nie pada nazwa gry, wydaje się wielce prawdopodobne, że to kolejna odsłona Silent Hilla. Pierwsza, trzecia, może czwarta? Podpisanie umowy to najlepszy dowód na to, iż Polacy cieszą się globalnym uznaniem, a także podołali niezwykle trudnemu zadaniu.
Jednocześnie Bloober Team promuje nadchodzącą grę na własnej licencji – Cronos: The New Dawn. Produkcja czerpie garściami z serii Dead Space i Resident Evil, wprowadzając do rozgrywki ciekawy mechanizm łączenia przeciwników w większe, silniejsze organizmy. Dla mnie dużą zaletą Cronosa będzie spacer po mrocznej Polsce z alternatywnego wymiaru, niczym wizyta po drugiej stronie w serialu Stranger Things.