Wchodzisz na pocztę, a tam jak w sklepie. Tylko kas samoobsługowych brakuje
Poczta Polska wielokrotnie krytykowana była za chaos w placówkach. Nowy prezes spółki mówił nawet o „memiczności i ośmieszaniu”. Z tym już koniec. Teraz jest nowocześnie i… tak jak wszędzie.
„Bazarki w placówkach pocztowych stały się memem” – mówił nie tak dawno w rozmowie z WP Sebastian Mikosz, prezes spółki. Zarządzający Pocztą Polską już wcześniej narzekał na dewocjonalia, ręczniki czy skarpetki, zapowiadając nowe podejście do handlu w placówkach. Wiatr zmian wywiał „memiczny” asortyment, teraz Poczta Polska chwali się nowym standardem. Jest nowocześnie i nie tylko dlatego, że na półkach króluje Elon Musk.
- Tylko w pierwszym kwartale tego roku ponad 300 placówek w całej Polsce przeszło transformację, zyskując nowy standard ekspozycji towarów – informuje spółka.
W odmienionych punktach zobaczymy inne rozmieszczenie produktów, „uporządkowany układ” i „atrakcyjniejszą” ofertę.
W nowym standardzie funkcjonuje już dokładnie 335 placówek
Wprowadzone zmiany obejmują inne rozmieszczenie mebli oraz ustandaryzowany sposób prezentacji towarów. Regały są ustawione w sposób zapewniający łatwy dostęp do produktów i umożliwiający intuicyjne poruszanie się w placówkach. Produkty są układane według określonych, wystandaryzowanych planów, co zapewnia jednolity i estetyczny wygląd ekspozycji - opisuje poczta.
Patrząc na udostępnione zdjęcia, można odnieść wrażenie, że Poczta Polska wygląda teraz jak typowy sklep. Niby to logiczne, skoro sprzedaż ma być istotnym elementem działalności placówek, ale ta sklepowość rzuca się w oczy. Sieciówka jak się patrzy. Naprawdę brakuje tylko kas samoobsługowych pozwalających opłacić zakupy, ale kto wie, co jeszcze przed nami.
Poczta chwali się nawet wprowadzeniem osoby, która „aktywnie wspiera klientów w zakupach, polecając produkty z oferty handlowej oraz pomagając w odnalezieniu poszukiwanych artykułów”. Może ostatnio nie miał kto przynosić listów, ale za to na miejscu znaleźli się zakupowi doradcy.
– Zmieniając wygląd naszych placówek, chcemy drobnymi zmianami poprawić komfort klientów w placówkach i ich estetyczne doznania. Zależy nam także na odświeżeniu wizerunku Poczty Polskiej i zwiększeniu konkurencyjności na rynku usług pocztowych oraz handlowych, a docelowo zwiększeniu przychodów Spółki. 335 placówek to początek, ale zmiany już są zauważane przez klientów. Często dotyczą one najpopularniejszych placówek w danych regionach, które teraz spełniają nową rolę placówki usługowo-handlowej – mówi Piotr Szajczyk, wiceprezes Zarządu Poczty Polskiej ds. sprzedaży.
Według poczty zmiana już przynosi efekty
Przeprowadzony pilotaż dowiódł, że w zmodyfikowanych placówkach wzrósł "średni wzrost prowizji netto". Plasuje się w nich na poziomie 116,59 proc. w porównaniu do wyników osiąganych przed wdrożeniem zmian. Poczta powołuje się też na wewnętrzne badania, z których wynika, że niemal 96 proc. badanych osób „pozytywnie oceniło nową estetykę ekspozycji handlowej, a 91,5 proc. uważa, że dostępny w placówkach asortyment jest zróżnicowany i lepszej jakości”.
Biznes się zgadza, klienci zadowoleni, więc jako szczery sympatyk unikalnych placówek stoję na straconej pozycji. Trochę mi jednak szkoda punktów, które może nieco trąciły myszką, ale były jednym z ostatnich bastionów - miejsc, które nie wyglądają jak wszystko inne. Było mydło i powidło, dziś od linijki i to samo, co wszędzie.
Nawet Poczta Polska idzie z duchem czasu. Rozumiem, chociaż ciuchutko sobie wzdycham patrząc, jak wszystko się do siebie upodabnia. Sklep czy poczta – nieistotne, wszystko zostało z góry zaplanowane, by ściągać produkty z półek, za co odpowiadają menadżerowie "z dużym doświadczeniem w szeroko rozumianym projektowaniu i zarządzaniu sprzedażą oraz w realizacji projektów rebrandingu dla dużych sieci sprzedaży", jak opisuje ich poczta.
Twórczy, lokalny chaos, unikalny dla pojedynczych placówek, poszedł za to precz.
Zdjęcie główne: Szymon Mucha / Shutterstock.com
