REKLAMA

Krzyk, płacz i utrata pieniędzy. Co się dzieje z bagażami w Ryanair?

Pod bramkami do samolotów Ryanair dzieją się dantejskie sceny. Pasażerowie płaczą, bo muszą dopłacać do bagażu, a irlandzka linia lotnicza mówi, że to wina klientów. Ma w tym trochę racji.

Krzyk, płacz i utrata pieniędzy. Co się dzieje z bagażami w Ryanair?
REKLAMA

Ryanair postanowił rozpocząć krwawe żniwa przy bramkach. Pracownicy linii lotniczej dokładnie sprawdzają bagaże, ale robią to w taki sposób, że spod bramek słychać tylko krzyki i płacz przerażonych klientów, którzy dowiedzieli się, że muszą dopłacić kilkaset zł do walizki kabinowej, która mieści się w innych liniach lotniczych. Sprawa jest na tyle poważna, że o sprawie został zawiadomiony UOKiK.

Ryanair sprawdza bagaż podręczny. Płacz i płać

REKLAMA

Wybieraliśmy tanie lotnicze, bo chcieliśmy za grosze polecieć w ciekawe miejsce. Mieliśmy się w zamian za to pogodzić z pewnymi niedogodnościami, tak jak ściśle określone wymiary bagażu i jego liczba, jaką można ze sobą mieć. Na to ostatnio narzekał szef Ryanair, który twierdził, że bagaże to wrzód na wiadomo czym, a pasażerowie cały czas naginają politykę bagażową przewoźnika. Zapowiadał zmiany i zostały wprowadzone w życie. Na lotniskach dzieją się dantejskie sceny. Pasażerowie krzyczą, że to naruszenie ich praw, a do tego po internecie rozpowszechniła się teoria, że Ryanair wprowadził nowe sizery do bagaży i przez to plecaki się nie mieszczą.

@maddie_wait

przepisy się zmieniły…. i każdemu sprawdzają nerka jest traktowana jako osobny bagaż też:) #uwaga #ostrzeżenie #podróże #ryanair

♬ dźwięk oryginalny - Maddie Wait

Muszę was jednak zmartwić - te sizery mają taki sam rozmiar od 6 lat, po prostu wcześniej pracownicy linii lotniczych mieli liberalne podejście. I teraz to się zmienia.

Według polityki przewoźnika na pokład za darmo możecie wnieść plecak lub małą torbę o wymiarach 40x20x25 cm, która ma się zmieścić pod fotelem. Za dodatkową opłatą możecie zabrać dodatkową walizkę, która ma rozmiar 55x40x20 cm. Jeden z pasażerów postanowił zawiadomić o sprawie UOKiK. Na portalu zakupersi.com umieszczono pełną treść zawiadomienia, brzmi tak:

Zgłoszenie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przez Ryanair DAC

Zwracam się z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie praktyk stosowanych przez linię lotniczą Ryanair, które mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów oraz nosić znamiona nieuczciwych praktyk rynkowych.

W ostatnim czasie Ryanair wprowadził radykalną egzekucję przepisów dotyczących wymiarów bagażu podręcznego, nie przewidując przy tym żadnej alternatywnej formy pomiaru. Pasażerowie zobowiązani są do sprawdzania swoich bagaży w sztywnych, metalowych pojemnikach pomiarowych, które – według licznych relacji i doniesień medialnych – mogą nie odzwierciedlać rzeczywistych wymiarów dopuszczalnych bagaży. Wskazuje się również na to, że nowe urządzenia pomiarowe są mniejsze niż te stosowane dotychczas, co powoduje dodatkowe trudności i niejasności przy kontroli.

Co istotne, linia nie przewiduje żadnej alternatywy dla fizycznego umieszczania bagażu w pojemniku, jak np. pomiar ręczny, wizualny czy elektroniczny, mimo iż takie praktyki stosowane są przez wielu innych przewoźników. W praktyce oznacza to, że nawet minimalne przekroczenie wymiarów – często niemierzalne bez specjalistycznych narzędzi – może skutkować nałożeniem dodatkowych opłat, sięgających nawet 300 zł. Oceny tej dokonuje pracownik „na oko” i wydaje decyzję, która może wzbudzać wątpliwości co do zamiarów tej linii lotniczej.

Dodatkowo, zaniepokojenie budzą informacje opublikowane w mediach społecznościowych, zgodnie z którymi personel naziemny Ryanair może otrzymywać prowizję za każdy wykryty ponadwymiarowy bagaż. Tego typu zachęty mogą prowadzić do nadużyć, polegających na celowym i nieobiektywnym klasyfikowaniu bagaży jako ponadwymiarowych, celem wygenerowania dodatkowego przychodu – co może w konsekwencji naruszać zasadę uczciwego traktowania konsumentów.

Dodatkowo duże wątpliwości budzi fakt, że Ryanair sprzedaje większe bagaże podręczne za dodatkową opłatą. W przypadku gdy bagaż ten przekroczy wymiary pomiarowe nakładana jest kolejna opłata w wysokości ok. 300 zł. Ma to znamiona pobierania podwójnej opłaty za taką samą usługę transportu bagażu. W mojej ocenie pobranie opłaty za bagaż przekraczający wymiary powinien skutkować zwrotem pobranej wcześniej opłaty za powiększony bagaż podręczny.

Z uwagi na powyższe zwracam się z prośbą o zbadanie zgodności działań Ryanair z przepisami prawa ochrony konsumentów oraz o rozważenie możliwości nałożenia stosownych środków zaradczych, które zapewnią uczciwe i proporcjonalne traktowanie pasażerów.

Teraz czekamy na odpowiedź UOKiK, ale już teraz mogę wam powiedzieć, jak będzie prawdopodobnie wyglądać: nie podoba się, to znajdź inną linię lotniczą. Tak w skrócie, bo możemy to przeanalizować punkt po punkcie. Zarzut o wymiary sizerów jest nietrafiony, bo pomiary miarkami wskazują, że są prawidłowe i odpowiadają zasadom określonym przez przewoźnika.

Zarzut kolejny - brak alternatywnej metody weryfikacji - to, że robią tak inne linie lotnicze, nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy, jak śpiewał Łona. Nie ma prawnego obowiązku zapewnienia alternatywnej metody pomiaru.

Kwestia prowizji jest nie do ustalenia, a nawet jeśli, to nie UOKiK nie może zakwestionować takich zapisów, w końcu można premiować pracownika za dokładność wykonywania jego zadań.

Pobranie opłaty za bagaż ponadwymiarowy i nadbagaż również trudno podważyć. Przewiduje to regulamin, przepisy unijne również dopuszczają taką możliwość, a do tego pasażer ma możliwość złożenia reklamacji, jeżeli nie zgadza się z decyzją przewoźnika. Ryanair zapewnia dostęp do informacji o swojej polityce bagażowej, akceptujemy ją przy kupnie biletów. Dlatego mam dziwne przeczucie, że UOKiK nie dopatrzy się niczego złego.

@bajer_z_lotniska

Tak, wiem, już ostatni filmik miał być ostatnim w tym temacie, ale mam wrażenie, że jazda jaka ostatnio się odbywa w internecie nt. mierzenia bagaży już przekracza wszelką skalę 🙆 Powtórzę jeszcze raz - nie bronię Ryanaira, nie pracuję dla nich, ale ciężko mi słuchać o kolejnych teoriach spiskowych w tym temacie... 🤯 Jak widzicie właściwie pomierzony sizer ma takie wymiary jak Ryanair deklaruje 🧳 Na różnych lotniskach te sizery mogą być w lepszym lub gorszym stanie i nigdy nie będą wszystkie idealnie takie same co do milimetra, skręcają je ludzie i zawsze będą drobne różnice w zależności od tego jak się komu śrubka przekręciła 🪛 Ale wymyślanie, że sizery które istnieją od 6 lat są specjalnie mniejsze... No to już zostawię bez komentarza. Chociaż prawda jest taka, że górna komora na mniejszy bagaż jest faktycznie WIĘKSZA niż to co Ryan deklaruje 🎒 Jeszcze raz - jeśli pasażerowie będą trzymać się wymiarów na które się piszą, to i pracownicy będą mieli mniej roboty. Keep calm i spokojności w powietrzu 🫡 #ryanair #bagaż #walizka #plecak #boarding #sizer #miernik #wymiarybagażu #lotnisko #tanieloty

♬ dźwięk oryginalny - bajer_z_lotniska

Sami sobie zapracowaliście na ten los

Oglądałem tysiące filmików, których jedynym przesłaniem było pokazanie, jak się udało oszukać kontrolę bagażową tanich linii lotniczych. Zwijanie w rulon ubrań i chowanie ich w spodniach, upychanie majtek w kieszeniach, a nawet wrzucanie bagażu do torb zakupowych ze stref bezcłowych - to tylko kilka zgranych motywów. Dodajmy do tego specjalne plecaki, które można ścisnąć lub wypompować z nich powietrze, a także chwalenie się, że nie zostało się przeszukanym - to wszystko zemściło się na pasażerach. Tania linia lotnicza odkryła, że na procederach stosowanych przez pasażerów traci rocznie dziesiątki milionów euro. Dlatego teraz pracownicy linii starannie mierzą bagaże. Co ciekawe - na forach lotniczych pojawia się nawet sugestia, że mają dostawać premie od każdego przechwyconego bagażu, ale nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować.

Oczywiście Ryanair ma również swoje za uszami, bo wymiary bagażu są takie, że nawet przy zakupie dodatkowej sztuki bagażu podręcznego nie wejdziecie do kabiny samolotu z typową kabinówką, bo jest zbyt duża. Co ciekawe - chcąc mieć spokój z kontrolami musielibyście mieć jedną walizkę na zwykłe linie i jedną na Ryanaira. Bylibyście pasażerskim wiedźminem.

Nowoczesne problemy wymagają nowoczesnych rozwiązań

W internecie pełno jest ofert walizek z odpinanymi kółkami, które mieszczą się do sizera Ryanair, a także plecaków, z których odsysamy powietrze, żeby były mniejsze. Można z nich korzystać albo po prostu zagłosować portfelem i polecieć innym lotem. Tymczasem szef Ryanair uważa, że gdyby wprowadził do oferty tanie miejsca siedzące, to sprzedawałyby się jak szalone. Trudno się z nim nie zgodzić. Wybieracie Ryanaira, bo jest tanio, a jak jest tanio, to musicie zaakceptować pewne okoliczności. W końcu zawsze możecie nadać bagaż za pomocą urządzeń Paczkomat (Rafał Brzoska przebiegł mi po klawiaturze), wyjdzie dużo taniej niż dopłata przy bramce na lotnisku. Tak się rozwiązuje problemy.

Więcej o Ryanair przeczytacie w:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-24T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T16:40:37+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T13:42:19+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T08:41:24+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA