Zuckerberg: "Biały Dom zmuszał nas do cenzurowania informacji o szczepionkach"
Goszcząc w podcaście Joe’a Rogana Marc Zuckerberg oświadczył, że administracja Joe’a Bidena zmuszała jego firmę do usuwania treści o możliwych skutkach ubocznych szczepionek na COVID-19, w tym - jak twierdzi Zuckerberg - informacji obiektywnie prawdziwych.
Mark Zuckerberg nie jest sceptykiem w kwestii szczepionek na COVID-19. Jak oświadczył na łamach podcastu, zapewniają one więcej korzyści niż szkód i popiera powszechny program szczepień. Dodał jednak, że administracja ustępującego ze swojego stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych nakazała jego korporacji cenzurę wypowiedzi wyrażających inną opinię.
Niedługo po emisji podcastu amerykańscy dziennikarze wystosowali do Białego Domu prośby o komentarz, jednak od piątkowego wieczoru aż do sobotniego popołudnia (moment oddania niniejszego tekstu do publikacji) nie doczekali się oficjalnej odpowiedzi od rzecznika prasowego.
Czytaj też:
Uwaga Zuckerberga ciekawie się zbiega z ogłoszeniem zmian przez korporację Meta. Ta ogłosiła, że zacznie stopniowo wygaszać współpracę z niezależnymi organizacjami fact-checkingowymi, argumentując swoją decyzję rzekomym skrzywieniem politycznym tych organizacji.
Facebook, Instagram i Threads zamiast tego mają polegać na uwagach społeczności, mechanizmie mocno inspirowanym tym działającym na platformie X od prawej ręki Donalda Trumpa, czyli Elona Muska. Dodatkowo Meta wymieniła prezesa ds. globalnych, Nicka Clegga, na powiązanego z partią republikańską Joela Kaplana, przekaże też milion dolarów datku administracji prezydenta elekta.
Ameryka ponad Europę
- Pomysł, że miliarder może coś kupić i powiedzieć: "Nawiasem mówiąc, od tej pory nie będziemy niczego sprawdzać pod kątem faktów", w sytuacji, w której miliony ludzi wchodzą do sieci w poszukiwaniu informacji, uważam za naprawdę haniebne - komentuje prezydent Biden. Zuckerberg trzyma się jednak konsekwentnie swojej wersji, twierdząc, że wszelkie treści dotyczące efektów ubocznych działania szczepionek musiały być usuwane.
Miliarder, wyraźnie wyrażając urazę względem kończącego swoją kadencję Joe’a Bidena, podkreślił też swój optymizm względem prezydenta elekta. - Stany Zjednoczone w niedostateczny sposób chronią swój przemysł technologiczny, zostawiając go na pastwę zagranicznych prawodawców. Przez ostatnie 20 lat łączna kwota nałożonych przez Unię Europejską kar dla amerykańskich firm technologicznych to ponad 30 mld dol. Cieszę się, że prezydent Trump stawia na Amerykę i chce, by ta wygrywała - oświadczył.
Europa bez własnych social mediów
Europa nie posiada własnych platform społecznościowych o zasięgu globalnym porównywalnym z amerykańskimi gigantami, takimi jak Meta czy X, ani z chińskim TikTokiem. Istnieją jednak europejskie inicjatywy, które starają się oferować alternatywy w świecie mediów społecznościowych. Na przykład Mastodon, stworzony przez niemieckiego programistę Eugena Rochko, to zdecentralizowana sieć społecznościowa oparta na otwartym kodzie źródłowym. Zyskuje na popularności wśród tych, którzy cenią sobie prywatność i chcą uniknąć algorytmicznego filtrowania treści.
Innym przykładem jest Vero, platforma z siedzibą w Londynie, która koncentruje się na autentycznych relacjach i braku reklam. Choć zdobyła pewne grono użytkowników, wciąż jej daleko do wpływu i zasięgu amerykańskich czy chińskich odpowiedników.
Ciekawym aspektem jest to, że Unia Europejska bardziej skupia się na regulacji istniejących gigantów technologicznych niż na tworzeniu własnych. Przepisy takie jak RODO (Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych) czy Akt o Usługach Cyfrowych mają na celu ochronę obywateli i zapewnienie fair play na rynku cyfrowym. Można to interpretować jako inne podejście do technologii, gdzie priorytetem są wartości takie jak prywatność, transparentność i odpowiedzialność społeczna.
Może to wynikać z różnic kulturowych i ekonomicznych. Europa często inwestuje w inne sektory technologii, takie jak przemysł 4.0, energia odnawialna czy medycyna, zamiast konkurować bezpośrednio w przestrzeni mediów społecznościowych.