REKLAMA

Niebezpieczna planetoida zbliża się do Ziemi. Obliczono już szanse uderzenia w naszą planetę

W kosmicznej loterii pojawił się nowy los, a jego numer to 2024 YR4. To nowo odkryta planetoida, która według NASA może uderzyć w Ziemię w grudniu 2032 r. Szanse na to wynoszą 1 do 83, co w kategoriach astronomicznych jest liczbą na tyle niepokojącą, że obiekt od razu trafił na szczyt list ryzyka prowadzone przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) i NASA. Czy powinniśmy się martwić?

Niebezpieczna planetoida zbliża się do Ziemi. Obliczono już szanse na uderzenie w naszą planetę
REKLAMA

Planetoida 2024 YR4 ma średnicę około 60 m, czyli mniej więcej połowę długości boiska piłkarskiego. Dziś znajduje się 43,5 mln km od Ziemi, co w skali kosmosu nie jest wcale tak dużą odległością.

REKLAMA

Jej trajektoria sugeruje, że 22 grudnia 2032 r. przeleci ekstremalnie blisko naszej planety, na dystansie zaledwie 106 200 km. Dla porównania Księżyc krąży wokół Ziemi w odległości około 384 400 km, więc 2024 YR4 znajdzie się ponad trzykrotnie bliżej niż on.

NASA i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) umieściły 2024 YR4 na szczytach list obiektów potencjalnie niebezpiecznych. Ryzyko uderzenia jest realne, choć stosunkowo niewielkie. Szacuje się, że wynosi ono 1 na 83. Oznacza to, że istnieje około 1,2 proc. szansy, że planetoida uderzy w Ziemię.

Czy grozi nam uderzenie?

Gdzie mogłaby uderzyć nowoodkryta planetoida? David Rankin, zajmujący się śledzeniem planetoid w ramach amerykańskiego programu Catalina Sky Survey, powiedział serwisowi Space, że najbardziej narażony jest korytarz biegnący od północnej części Ameryki Południowej, przez centralną Afrykę, po Indie i południowo-wschodnią Azję.

Naukowiec podkreśla, że są to dopiero wstępne wyliczenia i wszystko może się jeszcze zmienić. Dodał jednak, że szansa 1 do 83 "to jedno z najwyższych prawdopodobieństw uderzenia w Ziemię skały o znacznych rozmiarach".

Jakie byłyby skutki uderzenia?

Orbity planetoid są obliczane z pewnym marginesem błędu. W przypadku 2024 YR4 NASA ostrzega, że istnieją scenariusze, w których planetoida rzeczywiście uderza w naszą planetę. Potencjalne skutki takiego zdarzenia mogą być różne w zależności od miejsca i kąta uderzenia.

Jeśli obiekt wejdzie w atmosferę pod odpowiednim kątem, może dojść do zjawiska zwanego "airburst" – czyli powietrznej eksplozji o sile porównywalnej z eksplozją jądrową. To właśnie tak zdarzyło się w 2013 r. nad Czelabińskiem, gdy meteoryt o średnicy 20 m wybuchł w atmosferze. Fala uderzeniowa uszkodziła ponad 7000 budynków, a odłamki m.in. szyb zraniły ponad 1500 osób.

Gdyby natomiast 2024 YR4 spadła na powierzchnię Ziemi, mogłaby utworzyć krater i zniszczyć obszar o promieniu kilku kilometrów.

Więcej o planetoidach przeczytasz na Spider's Web:

Obserwować i czekać

REKLAMA

NASA i inne agencje kosmiczne bacznie obserwują trajektorię 2024 YR4 i wciąż dopracowują swoje obliczenia. Z czasem, w miarę zbierania kolejnych danych, prognozy mogą się zmieniać. Istnieje szansa, że nowe pomiary wykluczą zagrożenie, ale równie dobrze mogą je potwierdzić.

Na razie nie ma powodów do paniki, ale odkrycie tej planetoidy to kolejne przypomnienie, że kosmos jest pełen niespodzianek. Jedno jest pewno – naukowcy nie spuszczą oka z 2024 YR4, a my będziemy na bieżąco informować o sytuacji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA