REKLAMA

Kolejne zerwanie kabla na dnie Bałtyku. "Nie można wykluczyć nowego sabotażu"

Kolejny incydent na Morzu Bałtyckim budzi obawy o bezpieczeństwo kluczowej infrastruktury w regionie. Fińskie władze poinformowały o uszkodzeniu podmorskiego kabla elektrycznego Estlink 2, łączącego Finlandię i Estonię. Awaria spowodowała całkowite wyłączenie tej ważnej linii przesyłowej.

Kolejne zerwanie kabla na dnie Bałtyku. "Nie można wykluczyć nowego sabotażu"
REKLAMA

Estlink 2 to jeden z dwóch kabli przesyłowych między Finlandią a Estonią, stanowiący kluczowy element infrastruktury energetycznej w regionie. Uruchomiony w 2014 r., ma długość około 145 km i zdolność przesyłową wynoszącą 650 MW.

REKLAMA

Kabel jest wykorzystywany do przesyłu energii elektrycznej w obie strony, co umożliwia zrównoważenie podaży i popytu między Finlandią a państwami bałtyckimi. Koszt inwestycji wyniósł 10 lat temu ponad 320 mln euro.

Operator Fingrid poinformował, że w środę o godzinie 12:26 czasu lokalnego nastąpiła przerwa w dostawie prądu na kablu EstLink 2 przesyłającym energię elektryczną do Estonii.

To najnowszy z serii incydentów związanych z kablami telekomunikacyjnymi, energetycznymi i rurociągami na Morzu Bałtyckim.

Więcej o atakach na podmorskie kable przeczytasz na Spider's Web:

Nie można wykluczyć sabotażu

Arto Pahkin, szef operacji fińskiej sieci elektroenergetycznej, powiedział nadawcy publicznemu Yle, że „nie można wykluczyć możliwości sabotażu”. Estoński operator sieci Elering poinformował, że dysponuje wystarczającą ilością wolnych mocy, aby pokryć zapotrzebowanie na energię po stronie estońskiej.

Władze Finlandii, podobnie jak w poprzednich przypadkach, nie wykluczają żadnego scenariusza, w tym sabotażu. Premier Finlandii, Petteri Orpo, zapewnił, że sprawa jest traktowana priorytetowo i jest przedmiotem intensywnego dochodzenia. Stwierdził też, że przerwa w dostawie prądu „nie wpłynie na dostawy prądu dla Finów”.

Władze pozostają czujne nawet w okresie Bożego Narodzenia i badają sytuację

– napisał na portalu X.

Fingrid i estoński operator Elering pracują nad zlokalizowaniem miejsca uszkodzenia i oceną jego skali.

Przypadek? Nie sądzę…

Bałtyk jest dziś nie tylko jednym z kluczowych szlaków transportowych, ale także obszarem strategicznego znaczenia dla dostaw energii i danych. Znajdują się tu nie tylko gazociągi, ale także podmorskie kable światłowodowe i energetyczne, które odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu państw regionu.

Incydent z Estlink 2 wpisuje się w serię niepokojących zdarzeń na Bałtyku. Od ataków na gazociągi Nord Stream, po tajemnicze uszkodzenia kabli telekomunikacyjnych, morze to staje się areną cichej wojny o wpływy i kontrolę nad infrastrukturą krytyczną.

W 2022 r. doszło do spektakularnego sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2, które stały się symbolem eskalujących napięć geopolitycznych w regionie. W październiku 2023 r. doszło do zerwania kabla energetycznego i gazociągu między Finlandią a Estonią. Głównym podejrzanym był chiński statek, który z niewiadomych przyczyn rzucił w tym miejscu kotwicę.

REKLAMA

W tym roku miało miejsce kilka już uszkodzeń podmorskiej infrastruktury. Najbardziej spektakularne i zarazem podejrzane były uszkodzenia, do jakich doszło w dniach 17-18 listopada 2024 r. kiedy to na Morzu Bałtyckim zerwane zostały dwa podmorskie kable telekomunikacyjne, BCS East-West Interlink i C-Lion1.

Głównym podejrzanym tego sabotażu jest chiński statek towarowy z rosyjską załogą Yi Peng 3.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA