Gnom Crawly opuścił Polskę, ale nie internet. Patoinfluencer zapowiada rozkręcanie kariery w Kijowie
Po licznych interwencjach służb i linczu w social mediach, patoinfluencer Crawly powrócił do Kijowa. Władysław Olijnyczenko poinformował o tym fakcie poprzez profil w serwisie Instagram, gdzie również zdradził wolę kontynuacji tworzenia treści w mediach społecznościowych.
Jeżeli zatrzymanie i postawienie zarzutów youtuberowi Buddzie to największy skandal w polskim internecie w mijającym roku, to nie mniejszą dramą było wyrzucenie z Polski tiktokera Crawly'ego.
Władysław Olijnyczenko, znany w internecie pod pseudonimem "Crawly" - a ze względu na publikowane treści także jako "zielony gnom" - to 23-letni influencer, który w internecie wsławił się tworzeniem i publikacją treści, w których celowo prowokował niewinne osoby oraz niszczył mienie. Najbardziej znanymi wyczynami Crawly'ego było przeszkadzanie pracownikom i klientom warszawskich Złotych Tarasów, co jak się później okazało, doprowadziło jednego z pracowników na skraj wytrzymałości nerwowej i złożenie wypowiedzenia, a także skakanie po samochodach na jednym z parkingów.
Patoinfluencer Władysław "gnom Crawly" Olijnyczenko w Kijowie. Zapowiada kontynuację pracy
Wymiar sprawiedliwości nie pozostał dłużny Olijnyczence - tiktoker został zatrzymany, a następnie wydalony z Polski oraz otrzymał 10-letni zakaz wjazdu do Strefy Schengen. Który jednak był średnio respektowany, bowiem Crawly kilka dni temu publikował treści prosto z Czech, w tym gorzkie słowa oskarżające państwo polskie o "największe od czasów PRL zagrożenie wolności słowa i możliwości wyrażania siebie".
W jakiś sposób państwo czeskie - albo sam Crawly - doprowadziły do powrotu influencera na Ukrainę. Skąd o tym wiemy? W najnowszym Stories opublikowanym na oficjalnym profilu Crawly'ego (@crawly_goat) Władysław Olijnyczenko opublikował w języku ukraińskim informację o poszukiwaniu w Kijowie współpracownika - operatora mającego doświadczenie w nagrywaniu telefonem pionowych wideo.
Choć konto Crawly'ego na TikToku zostało zbanowane, to jego kanał na YouTube wciąż posiada 1,46 mln subskrybentów, a jego profil na Instagramie zbliża się do 2 mln obserwujących, tworząc solidne podstawy do kontynuowania działalności w social mediach. Jednocześnie wątpliwej jakości sława influencera oraz jego wyczyny w Polsce mogą stanowić skuteczną przeszkodę w kontynuowaniu zarobku na "twórczości", jakkolwiek by ona się nie zmieniła (lub pozostała) po wydaleniu ze strefy Schengen.