PKP Intercity namieszało w zniżkach. Pasażerowie mają prawo być źli
Oferta „Taniej z bliskimi”, która pozwala zaoszczędzić podróżującym w grupie, stała się nieco mniej atrakcyjna. Nadal można wydać mniej, ale trzeba wcześniej zaplanować podróż. Przy zakupach na ostatnią chwilę zniżka nie będzie możliwa.
„Kolej to najlepszy środek transportu po Polsce. Razem podróżuje się raźniej i taniej! Przygotowaliśmy specjalną ofertę przejazdów dla grup od 2 do 6 osób, pozwalającą obniżyć koszty podróży o 30 proc., a nawet więcej!” – tak PKP Intercity opisuje promocję na swojej stronie internetowej.
Zasady są proste – jeżeli nie jedzie się w pojedynkę, bilety kosztują mniej. A to przecież ważne, bo dzięki temu pary czy rodziny mogą podróżować za nieco mniejszą kwotę.
PKP Intercity modyfikuje ofertę „Taniej z bliskimi”
Pierwsze zmiany wprowadzono w grudniu 2023 r. Wówczas postanowiono, że z oferty będzie można skorzystać kupując bilet na trzy dni przed podróżą. Wcześniej promocja „wskakiwała” nawet na dzień przed odjazdem.
Teraz trzeba planować podróże z jeszcze większym wyprzedzeniem. Jak zauważył „Rynek Kolejowy” od 12 września bilety „Taniej z Bliskimi” można kupować w okresie od 7 do 30 dni przed planowanym przejazdem.
Więcej na temat pociągów przeczytacie na łamach Spider's Web:
Skąd ta zmiana? Wcześniej przewoźnik tłumaczył, że „realizacja wzmocnień na krótko przed odjazdem pociągu powodowała większą nieprzewidywalność i przekładała się na punktualności”. Na dodatek pasażerowie podróżujący w grupie nie mogli rezerwować miejscówek obok siebie, bo wszystkie miejsca były już zajęte. Siedzieli więc w znacznej odległości od siebie, często w innych wagonach. „Wcześniejsze planowanie podróży umożliwi pełniejszy dostęp do miejsc i wybór odpowiedniej konfiguracji przejazdu dla podróżnych korzystających z oferty Taniej z Bliskimi” – wyjaśniał grudniową zmianę przewoźnik.
Cóż, może i to tłumaczenie się klei, ale dla pasażerów mimo wszystko najważniejsza jest cena
W tym przypadku kwota na rachunku w przypadku podróży bardziej spontanicznej będzie teraz wyższa niż dotychczas.
Jeżeli ktoś i tak z wyprzedzeniem planuje wyjazdy to zdąży zaoszczędzić. Gorzej w przypadku podróży-niespodzianek, np. weekendowych wypadów. Rodzina bądź paczka znajomych przeliczy i niewykluczone, że wyjdzie im, że bardziej opłacałoby się jednak pojechać samochodem. Rozumiem motywy PKP Intercity, ale trudno cieszyć się z rozwiązań, które pasażerom raczej się nie opłacają.
Tym bardziej że ostatnie lata to ogromny wzrost popularności kolei w Polsce. Pasażerów przybywa. Szkoda, że część może być teraz nie tyle co zniechęcona, ale na pewno rozczarowana – w końcu zapłacą więcej.
Zdjęcie główne: Evikka / Shutterstock