Google Pixel 9 - pierwsze wrażenia. Taki jest najtańszy z nowych smartfonów Google'a
Na testy trafił do mnie teoretycznie najsłabszy i najtańszy smartfon z rodziny Google Pixel 9, ale doskonale wiem, że będzie to najczęściej wybierany model. Miałem 24 godziny na zapoznanie się z nim i opowiem wam o tym.
Gdy dokonywaliśmy podziału telefonów do testów w redakcji, świadomie wybrałem model Pixel 9, zamiast uczestniczyć w morderczym boju o wersje Pro. Zapytacie dlaczego? Otóż po obserwacji lokalnych siłowni, dyskotek, barów, kawiarni, ale i kilu podróżach komunikacją miejską ujrzałem, że Polacy korzystają z podstawowych modeli. Wszyscy ekscytują się trzema oczkami aparatów w iPhone'ach, a od lat dwa obiektywy wersji podstawowych widać wszędzie.
Czytaj także:
Podobnie jest z Samsungami - wzdychamy do wersji Ultra, ale jak trzeba za nie zapłacić, to wolimy podstawowe wersje. I tak samo będzie z Pixelem 9, bo 900 zł dopłaty od wersji Pro to spora suma, nawet pomimo tego, że w kraju częściej się uśmiechamy, a z kranów zamiast brudnej wody zaczyna lecieć coś przypominającego w smaku whisky (kolega mówi, że to zardzewiałe rury, ale nie bądźmy pesymistami). Dlatego świadomie wybrałem na testy Pixela 9, bo chcę być bliżej was, moi drodzy czytelnicy. A teraz Pixel 9 w dłoń i do roboty.
Google Pixel 9 to piękne urządzenie
Oczywiście z przodu trudno rozpoznać czy to iPhone, Samsung S24 czy Pixel 9, ale taki mam trend w modzie na ten rok, więc nie ma co z tego powodu załamywać rąk. Pewnie leży w dłoni, czuć jakość wykonania z kategorii premium i nawet monstrualna wyspa aparatów nie przeszkadza, zwłaszcza że egzemplarz testowy trafił do mnie z uroczym etui, które jest naprawdę dobrze wykonane. Jest tylko jeden minus - ktoś w dziale projektowania wpadł na szalony pomysł i zamienił miejscami przyciski głośności z przyciskiem blokady/zasilania. Przez to, zamiast odblokować ekran albo włączyć asystenta Gemini podgłaśniam dźwięk. Może się do tego przyzwyczaję, ale po dobie jest ciężko.
Specyfikacja Google Pixel 9 przedstawia się następująco:
- procesor Tensor G4 (8 rdzeni, 4 nm proces technologiczny)
- 12 GB RAM, 128/256 GB pamięci na dane,
- wyświetlacz OLED 6,3-cala, rozdzielczość 2424 x 1080 pikseli, częstotliwość odświeżania dynamiczna 60 - 120 Hz, jasność 1800 nitów (szczytowa 2700 nitów), HDR
- aparaty: szerokokątny 50 Mpix, jasnośc f/1.68, matryca 1/1.31 cala, ultraszerokokątny 48 Mpix z ostrością w trybie makro, dwukrotny zoom optyczny, jasność f/1.7; aparat do selfie 10,5 Mpix.
- 152,8 mm x 72 mm x 8,5 mm, waga 198 g,
- akumulator 4700 mAh, obsługa ładowania z mocą 45 W,
- dual SIM, Bluetooth 5.3, NFC,
Do jakości działania nie mam żadnych zastrzeżeń. Czysty Android, pełna dowolność instalacji aplikacji (poza benchmarkowymi, ale to podobno celowy zabieg producenta), mnogość personalizacji, a przede wszystkim szybkość działania muszą się podobać. Procesor Tensor G4 i 12 GB RAM sprawiają, że smartfon wręcz za... [wygumkowano, red. prow.]. Wszystko po to, żeby jak złoto działał na nim asystent Gemini, ale o nim za chwilę w osobnym akapicie. Podoba mi się ekran OLED Super Actua, który zapewnia bardzo dobre odwzorowanie kolorów, doskonały kontrast.
W temacie procesora nie wypowiem się o throttlingu i nagrzewaniu się, bo doba to zbyt mało żeby wydać sensowny osąd. W internecie przeczytałem, że Tensor G4 (mocno spokrewniony z samsungowym Exynosem) robi się gorący, ale poczekam do pełnej recenzji, żeby powiedzieć jak jest. Benchmarki mają to do siebie, że nie sprawdzają się w realnym użytkowaniu. Zobaczymy za dwa tygodnie, co dzieje się w tym zakresie.
Asystent Gemini pokazuje gdzie leży Polska
Pomiędzy krajami tzw. krajami rozwijającymi się. Podczas pierwszego uruchomienia mamy pełną prezentację możliwości, łącznie z generowanie obrazów za pomocą promptów. Gdy zrobicie to u siebie, to dowiecie się, że "przykro nam, ale ta funkcja nie jest obsługiwana w twoim języku". Zmiana na angielski nic nie daje, nadal nie można generować grafik i korzystać z pełni możliwości asystenta nowej generacji. Być może coś zmieniłaby zmiana regionu telefonu podczas konfiguracji, ale bez przesady, nie po to ktoś kupuje telefon z oficjalnej dystrybucji za co najmniej 4099 zł, żeby bawić się w jakieś obejścia geoblokad. Podobno za maksymalnie kilka miesięcy wszystko ma być dostępne w Polsce, ale zobaczymy jak to będzie.
W chwili powstawania tekstu możecie prosić asystenta o napisanie maila, dodanie wpisów w kalendarzu, zrobienie podsumowania strony, zidentyfikowanie rzeczy widocznych na zdjęciu, może też tłumaczyć teksty itd. Jedna rzecz wyróżnia Gemini - doskonały system rozpoznawania mowy. Działa idealnie, nawet mówienie niewyraźnie nie stanowi problemu. Teraz siedzę i mówię do telefonu, żeby mi opowiedział o swojej specyfikacji. Na swój sposób urzeka mnie to, że Gemini myli informacje o własnym smartfonie, bo według niego Pixel 9 korzysta z Tensora G2, ale to szczegół, nie ma asystentów idealnych, są tylko mniej lub bardziej wygodne, a ten należy do naprawdę wygodnych.
Pixel 9 - aparaty
Według specyfikacji jest najsłabszy z rodziny, ale stoję na stanowisku, że wystarczy znakomitej większości użytkowników. Migawka jest błyskawiczna, otrzymane zdjęcie pełne kolorów, a jeżeli chcemy, to od razu możemy je edytować z poziomu aparatu. Tutaj Google pokazuje swoją moc. Dawno nie widziałem tak wygodnej i intuicyjnej obsługi po wykonaniu zdjęcia. Dodajmy do tego kilka funkcji AI, w tym wymazywanie przedmiotów i dodawanie ludzi do zdjęć grupowych i mamy naprawdę ciekawy smartfon pod względem fotograficznym.
Jeżeli zwykły model robi dobre zdjęcia, to aż się boję, co potrafi wersja Pro. Mamy tutaj wiele predefiniowanych ustawień, które mają swoje submenu, więc możliwości jest mnóstwo. Czekam na noc bez chmur, żeby zrobić zdjęcia gwiazd, bo Pixel wręcz zachęca, żeby wypróbować ten tryb.
Uwaga - materiał zawiera zdjęcia roślin kolekcjonerskich. Jak masz obok rośliniarę, to zamknij jej oczy, bo będzie chciała mieć takie w domu, a ja ich tanio nie sprzedam, ale jestem otwarty na propozycje.
Jedno kocham
To jak tu wszystko jest intuicyjne i sprężone z całą gamą usług Google. Czuję, że ktoś usiadł i pomyślał jak sprawić, żeby oprogramowanie służyło użytkownikowi, żeby nie musiał nadmiernie myśleć. Czuję się zaopiekowany, ledwo wyszedłem na balkon, zrobiłem kilka zdjęć, a już miałem je w Zdjęciach Google, wraz z propozycjami ich poprawienia, asystent zidentyfikował mi je bezbłędnie, podzielił się poradami dotyczącymi podlewania. A to dopiero wycinek z działania.
Wracam do testowania, a was zapraszam do przeczytania innych artykułów poświęconych Pixelom:
- Google Pixel 9, Pro i Pro XL już tu są. Maluch, jego bliźniak na sterydach i ich wielki brat
- Google Pixel 9, Watch 3, Buds 2 Pro w Polsce. Takie są ceny nowych sprzętów Google'a
- Pixel Buds Pro 2 wlatują do Polski. Tymi słuchawkami zakręcisz w konkretnym celu
- Taki jest Google Pixel Watch 3. Wreszcie dostępny w kilku rozmiarach