REKLAMA

Pixel 9 Pro Fold to kolejne rozczarowanie. A ja serio chcę się zaprzyjaźnić ze składakami

Koncepcja składanych telefonów z elastycznym wyświetlaczem urzekła mnie już przy okazji premiery pierwszego Galaxy Z Fold. Nie przeszkadza mi zwiększona grubość czy wyczuwalna linia na środku wyświetlacza. Ale i tak nie jestem w stanie takiego sobie kupić. Pomijając już nawet aspekt finansowy.

Pixel 9 Pro Fold to kolejne rozczarowanie. A ja serio chcę się zaprzyjaźnić ze składakami
REKLAMA

Jestem ogromnym entuzjastą łączenia różnych urządzeń w jedno, gdzie tylko ma to sens. Od samego początku kibicowałem koncepcji smartfonu, na długo przed iPhone’em, widząc dla siebie ogromną wygodę w połączeniu telefonu komórkowego i PDA. Z czasem smartfon pozwolił też zapomnieć o przenośnym odtwarzaczu muzycznym, a zeszłoroczne wakacje były też pierwszymi, podczas których zdecydowałem się zostawić aparat w domu. Z równie dużym entuzjazmem przyjąłem wynalazek Microsoftu, czyli łączącego tablet i latopa Surface Pro. I zakochałem się od pierwszego wejrzenia w Galaxy Z Fold, czyli w telefonie rozkładanym w tablet.

REKLAMA

Wprowadzenie na rynek Galaxy Z Folda było możliwe za sprawą rozwoju technologii elastycznych wyświetlaczy OLED i zawiasów. Telefony te nie reprezentują jednak jakiejś inżynieryjnej czarnej magii i w zamian za swoją hybrydowość zmuszają do pewnych kompromisów. Największym wydaje się ten, który mi nigdy nie przeszkadzał, czyli rozmiar. Nawet Galaxy Z najnowszej generacji (i urządzenia OnePlusa, Motoroli i innych) nie są tak smukłe jak nowoczesny telefon średniej klasy.

Ja jednak nie kupowałem elastycznych telefonów z trzech powodów. Pierwsze dwa powoli znikają

Galaxy Z Fold

Pierwszą ważną przeszkodą jest oczywiście cena. Telefony tego typu są nadal bardzo drogie i decyzja o kupnie takiego urządzenia od zawsze wymagała grubego portfela. Tyle że na szczęście rzeczone ceny maleją. Tabletotelefony są nadal bardzo drogie, ale ich ceny już nie urągają zdrowemu rozsądkowi. Dalej stanowią istotne obciążenie dla Polaka z większego miasta o średnich zarobkach, ale nie są już dla niego nieosiągalne.

Drugim jest trwałość. Kupując telefon za wiele tysięcy złotych ma się nadzieje na jego długotrwałe użytkowanie. Niestety, pierwsze generacje elastycznych wyświetlaczy okazały się bardzo nietrwałe. Są one bardzo wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne i często wystarczyło jedno zbłąkane ziarenko piasku, by telefon w gruncie rzeczy nadawał się do serwisu. Na szczęście również i ten problem powoli odchodzi do przeszłości. Nowe elastyczne wyświetlacze są bardzo dobrze zabezpieczone. Nadal trzeba na nie uważać, ale nie rysują się od samego patrzenia na nie. Niestety jest jeszcze jeden problem.

Sprawdź też:

Telefon zastąpił mi aparat. Kupując najdroższy sztandarowy telefon danego producenta oczekuję topowej jakości. W elastycznych telefonach się jej nie doczekam

Aparat w telefonie jest dla mnie bardzo ważnym jego elementem. Nie jestem przy tym w tym jakoś szczególnie oryginalny, zapewne reprezentuję preferencję większości naszych czytelników. Nie jestem też tak na dobrą sprawę zapalonym fotografem, a już w żadnym razie utalentowanym. Tym niemniej podobnie jak większość z was lubię uwieczniać codzienną rzeczywistość, budować cudowne wspomnienia - czy chociaż na chwilę zawiesić się na uwiecznionej na zdjęciu ulotnej chwili, która po chwili przepadnie w archiwum rolki aparatu. Wczoraj idąc na zakupy udało mi się uchwycić myszkę (szczurka?) nad rzeczką, szczęśliwie gdy w kadrze w tle płynęła kaczka:

Zdjęcie wykonane za pomocą Galaxy S23 Ultra

Nie chwalę się tym zdjęciem, nic szczególnego, pointa jest inna. Zostało ono wykonane moim prywatnym telefonem Galaxy S23 Ultra przy użyciu teleobiektywu z trzykrotnym optycznym zbliżeniem, dodatkowo 32-krotnym cyfrowym i z automatycznym retuszem za pomocą sztucznej inteligencji (klasycznej, nie generatywnej). Gdybym zamiast S23 Ultra miał w kieszeni znacznie droższego i w sumie bardziej przeze mnie pożądanego Galaxy Z Fold5 wykonanie tego zdjęcia nie byłoby możliwe. A już na pewno nie w tej jakości. Ze uwiecznienia chwili nici.

Nowszy Galaxy Z Fold6 wypada nieco lepiej, ale przecież i S23 Ultra doczekał się następcy. Główny moduł w Galaxy S24 Ultra to 200-megapikselowa matryca i f/1.7. Główny moduł w Galaxy Z Fold6 to 50-megapikselowa matryca i f/1.8. Ktoś mógłby zauważyć, że przecież to i tak świetny zestaw aparatów, na poziomie niedawnych sztandarowych modeli, który i tak zarejestruje wiele pięknych zdjęć - i to bardzo mądre spostrzeżenie. Tyle że mobilnym aparatom wciąż daleko do ideału, a tańszy klasyczny telefon Samsunga robi lepsze zdjęcia. Wybieram tego tańszego i klasycznego.

Upieram się tak przy tym Samsungu, a przecież inspiracją był Google Pixel 9 Pro Fold

Pixel 9 Pro Fold

Szczególną uwagę poświęcam Samsungowi, bo na dziś to mój ulubiony producent telefonów i to właśnie na jego produkty mobilne wydaje prywatne pieniądze. Nie jest to jednak przecież jedyny producent elastycznych telefonów, a tylko ich największy popularyzator. Całkiem fajne składaki oferowała chociażby Motorola, a wiele osób uważa, że ideał w tej klasie urządzeń osiągnął telefon OnePlusa. Nie kupię żadnego. Porównajmy aparaty Pixela 9 Pro Fold i tego zwykłego. Może chociaż u znanego z cudownych zdjęć telefonu Google’a będzie lepiej? Niestety, posiadacze składaka znów stracą.

Pixel 9 Pro XL:

  • Główny aparat: 50 MP szerokokątny
  • Aparat ultrawide: 48 MP
  • Aparat telefoto: 48 MP z 5-krotnym zoomem optycznym
  • Możliwość nagrywania wideo w 8K przy 30 FPS

Pixel 9 Pro Fold:

  • Główny aparat: 48 MP Sony IMX787 z OIS (stabilizacja optyczna obrazu)
  • Aparat ultrawide: 12 MP Samsung 3LU
  • Aparat telefoto: 10.5 MP Samsung 3J1 z OIS
  • Aparat selfie: 10 MP Samsung 3K1
REKLAMA
OnePlus Open

Przepraszam, ale mam FOMO. Na tyle duże, że niezmiennie będę wybierał klasyczne telefony. Nie z uwagi na cenę, nie z uwagi na wytrzymałość, nie z uwagi na grubość. Telefon to mój główny rejestrator wspomnień, dla mnie to jego drugie najważniejsze zastosowanie, poza łącznością z Internetem. Czekam na Galaxy Z Fold z aparatem, którego Galaxy S Ultra by się nie powstydził. Obym się doczekał.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA