Testujemy składany smartfon OnePlus Open. I wiemy, że Samsung Galaxy Fold 5 zyskał mocnego konkurenta
OnePlus to świeży gracz na rynku składanych smartfonów. Pierwszym modelem producenta jest model OnePlus Open, który został wyrzucony na głęboką wodę konkurencji z producentami, którzy mają już wyrobioną pozycję w segmencie składaków. Miałem okazję spędzić tydzień z urządzeniem i dochodzę do wniosku, że firma poradziła sobie lepiej niż znakomicie z tym trudnym zadaniem.
Nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że rynek składanych smartfonów dopiero raczkuje i szczególnie w Polsce jest po prostu bardzo mały. Dosłownie kilku producentów ze Samsungiem na czele oferuje składane propozycje i jak wybór składanych telefonów w kształcie klapki jest całkiem spory - Z Flipy Samsunga, Motorola z serią Razr (40, 40 Ultra), Oppo z Find N2 Flip oraz Huawei P50 Pocket, to tzw. Foldów jest jak na lekarstwo.
Mamy tak naprawdę tylko Samsunga z corocznym Z Foldem, Huawei (bez usług Google) no i Honor coś próbował zawojować na rynku, ale model Magic Vs w sumie nie jest już nawet dostępny. Jedynym rozsądnym wyborem dotychczas był Samsung, natomiast teraz pojawił się OnePlus. Który swoimi nowym modelem pretenduje do miana twórcy najlepszego składanego smartfona na rynku.
Specyfikacja techniczna OnePlus Open i zestaw sprzedażowy
- procesor Snapdragon 8 Gen 2 z grafiką Adreno 740
- 16 GB RAM LPDDR5X i 512 GB wbudowanej przestrzeni na dane UFS 4.0,
- zewnętrzny ekran LTPO AMOLED o przekątnej 6,31 cala, rozdzielczość 2484 × 1116 pikseli, odświeżanie 10-120 Hz, jasność typowa 1400 nitów, szczytowa 2800 nitów, Ceramic Guard,
- wewnętrzny ekran LTPO AMOLED o przekątnej 7,82 cala, rozdzielczość 2268 × 2440 piksele, odświeżanie 1-120 Hz, jasność typowa 1400 nitów, szczytowa 2800 nitów,
- aparat główny 48 Mpix z matrycą Sony LYT-T808, 1/1,43”, ogniskowa odpowiednik 24 mm i 47 mm, OIS, EIS,
- aparat ultraszeroki z matrycą Sony IMX581 48 Mpix, pole widzenia 114°, przysłona f/2.2, funkcja makro, EIS,
- teleobiektyw peryskopowy 64 Mpix OmniVision OV64B o 3-krotnym zbliżeniu bezstratnym, 6-krotnym hybrydowym i maksymalnie 120-krotnym elektronicznym, OIS, f/2.6
- 2x aparaty selfie 32 Mpix f/2.4 - na zewnętrznym i wewnętrznym ekranie,
- akumulator 4805 mAh,
- ładowanie przewodowe 67 W SuperVOOC,
- USB-C 3.1, 5G, WiFi 7, Bluetooth 5.3 z obsługą aptX HD, aptX, LHDC, AAC, SBC, NFC, dual SIM (nano + nano), eSIM,
- głośniki stereo z Dolby Atmos,
- Android 13 z nakładką OxygenOS 13.2.
- waga 245 g,
- wymiary 153,4 × 143,1 × 5,8 mm (otwarty), 153,4 × 73,3 × 11,7 mm (zamknięty),
- cena: 8999 zł.
W zestawie znajdziemy tak naprawdę wszystko, czego potrzebuje użytkownik. OnePlus Open ma zewnętrznym ekranie ma folię ochronną, a w pudełku poza samym urządzeniem znajdziemy również superszybką ładowarkę SuperVOOC o mocy 67 W z charakterystycznym czerwonym kablem USB-C, a także komponujące się do koloru urządzenia dwuczęściowe etui na przód i tył, którego faktura przypomina ekoskórę.
OnePlus Open jest piękny i dobrze wykonany
OnePlus Open przypadł mi do gustu w momencie, gdy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcia producenta, natomiast na żywo robi jeszcze lepsze wrażenie. Zacznijmy od omówienia jego wykonania, gdzie przedni zewnętrzny ekran został pokryty szkłem Ceramic Guard, z tyłu mamy matowe szkło w kolorze ciemnozielonym (jest też wersja czarna z eko skórą), natomiast ramki to oczywiście metal.
Wygląd to natomiast typowy projekt składanego smartfona w kształcie książki, który jest zrealizowany bardzo dobrze. Zewnętrzny ekran jest płaski, obramowanie błyszczące (także zewnętrzna strona zawiasu, co jest świetną decyzją - matowe wykończenie łatwo jest zarysować) i ścięte na płasko, natomiast na tylnym panelu mamy ogromną wyspę na aparaty w kształcie koła oraz osobną diodę doświetlająca LED w rogu. Zielone szkło wygląda obłędnie, jest przyjemne w dotyku i przede wszystkim nie zbiera odcisków palców.
Zagospodarowanie guzików również jest wygodne - na prawym boku mamy przyciski do regulacji głośności, poniżej czytnik linii papilarnych, który minimalnie wystaje z ramki i dzięki czemu mamy do niego łatwy dostęp (na marginesie dodam, że działa znakomicie). Na lewym boku znajdziemy charakterystyczny w smartfonach OnePlus suwak głośności, a na górze i dole po obu stronach maskownice na głośniki. Na dolnej stronie ramki nie brakuje USB-C oraz slotu na tackę obejmującą 2x karty nano SIM.
Smartfon zarówno w trybie złożonym, jak i rozłożonym jest naprawdę chudy (11,7 mm grubości złożony, 5,8 mm rozłożony) a całość waży zaledwie 245 g w wersji ze szklanym panelem tylnym. Takie połączenie sprawia, że urządzenie nie jest przesadnie ciężkie, więc dłuższa obsługa smartfona jedną dłonią nie męczy nadgarstka. Trzymanie OnePlus Open w trybie złożonym nie różni się znacząco od trzymania “zwykłego” smartfona. Jeśli rozłożymy smartfon, to zobaczymy duży 7,82-calowy składany wyświetlacz AMOLED, który został pokryty tworzywem sztucznym i dodatkową integralną folią, której nie wolno pod żadnym pozorem ściągać.
Mimo że konstrukcja jest pozbawiona większych zaobleń, to urządzenie świetnie leży w dłoni (lub dłoniach - jeśli je rozłożymy). Po prostu - w tym aspekcie jest wszystko, jak być powinno.
Ekran, to znaczy dwa ekrany
Jako że OnePlus Open jest składanym smartfonem w kształcie książki, to oferuje standardowo dwa ekrany. Zewnętrzny to 6,31-calowy panel AMOLED LTPO o odświeżeniu od 10 do 120 Hz i rozdzielczości 2484 × 1116 pikseli w standardowych proporcjach 20:9. Wewnątrz mamy natomiast 7,82-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2440 × 2268 pikseli odświeżeniu 1-120 Hz. Oba panele oferują jasność typową 1400 nitów i szczytową 2800 nitów, 100 proc. pokrycia przestrzeni barw DCI-P3 oraz 10-bitową głębię kolorów.
Oba wyświetlacze są po prostu świetne - gwarantują piękne kolory, świetną dostosowywaną płynność (z możliwością wyboru automatycznego wyboru lub ustawienia stałych 120 Hz), możliwość zwiększenia jasności ekranu podczas oglądania filmów HDR, zwiększenie ostrości obrazu oraz korektor kolorów wideo.
Rozkładany ekran oczywiście bazuje na mechanizmie i co ciekawe… na środku panelu praktycznie nie widać miejsca zgięcia. To nie tak, że go tam nie ma - jest, tylko że naprawdę trzeba przyjrzeć się pod światło trzymając smartfon pod dziwnymi kątami. Patrząc bezpośrednio na wyświetlacz uzyskujemy nieskazitelny piękny obraz, za co OnePlusowi należą się ogromne gratulacje.
No właśnie, a co z mechanizmem? Ten w OnePlus Open pracuje bardzo przyjemnie, lekko, ale pewnie. Gdy chcemy ustawić smartfon w trybie “laptopa”, to niezależnie od kąta nachylenia ekranu zawias trzyma ekrany w jednej pozycji. Dodatkowo sam proces rozkładania urządzenia jest bardzo prosty - nie wymaga żadnej wprawy ani posiłkowania się paznokciami, które muszą wchodzić pomiędzy obramowanie, aby otworzyć urządzenie. Otwieranie jest tu tak intuicyjne, jak otwieranie książki.
Z dodatkowych funkcji związanych z wyświetlaczami smartfona trzeba wspomnieć o obecności Always on Display na obu panelach oraz kilku ciekawych funkcjach takich jak przełączanie ekranu. W ustawieniach możemy wybrać co ma dziać się po złożeniu telefonu - automatyczne przełączenie na ekran zewnętrzny, przełączenie z potwierdzeniem poprzez gest przesunięcia palcem w górę lub wyłączenie ekranu.
Dostosowanie oprogramowania pod OnePlus Open to istny majstersztyk
Smartfon w okresie testów działał na systemie OxygenOS 13.2 z Androidem 13 na czele. Od razu powiem, że to jedna z moich ulubionych nakładek na Androida, która przekonuje mnie swoim wyglądem. Co prawda OxygenOS od jakiegoś czasu jest po prostu dostosowanym ColorOS od Oppo (to samo oprogramowanie można także spotkać w smartfonach Realme), natomiast od lat nakładka poza pięknym wyglądem zapewnia świetne funkcje.
Skupię się oczywiście na funkcjach stworzonych specjalnie dla składanego OnePlus Open, które producent bardzo dobrze przemyślał. Jako że mamy tu duży ekran wewnętrzny, to wydaje się idealny do wielozadaniowości i rzeczywiście tak jest. Oprogramowanie ma szereg przydatnych rozwiązań - przykładowo boczny pasek odpalający aplikacje w pływającym oknie, ale najważniejszy jest dolny pasek zadań.
Jeśli włączymy dowolną apkę, to ten pojawi się nam na dolnej części ekranu i poza przypiętymi aplikacjami typu telefon, wiadomości i aparat wyświetla trzy ostatnio otworzone programy. Pasek ułatwia podział aplikacji, których ikonkę wystarczy przytrzymać i odpala nam się tryb podziału ekranu - możemy przenieść okno aplikacji na lewą lub prawą stronę.
W lewym boku pasku jest ikona z kwadracikami, która wyświetla wszystkie dostępne apki na smartfonie, co jeszcze bardziej ułatwia dzielenie ekranu. Jeśli potrzebujemy szybko przełączać się pomiędzy aplikacjami, to nie wyobrażam sobie, żeby funkcja była jeszcze prościej zrealizowana. Nawet jeśli mamy już otworzone już dwie aplikacje, to nic nie szkodzi, aby zastąpić jedną z nich inną. Ponadto w zminimalizowanych apkach poza pojedynczymi zapisują się zestawy połączonych aplikacji, aby można było do nich szybko wrócić.
Obok równego podziału aplikacji w połowie jest możliwość przesunięcia paskiem dzielącym aplikacje na pół i rozszerzenia jednej z nich do praktycznie całego ekranu zarówno poziomo, jak i pionowo. OnePlus Open zostawia nam małą część drugiej aplikacji, której kliknięcie zamienia aplikacje kolejnością, dzięki czemu możemy łatwo przeskakiwać między oknami. Dodatkowo gestem rozszerzenia czterech palców możemy odpalić obie aplikacje w pełnych, ale mniejszych oknach.
Gdyby tego było mało, smartfon oferuje również możliwość otworzenia trzech aplikacji jednocześnie. Przełączanie się pomiędzy nimi działa również sprawnie - wyświetlane są dwie aplikacje obok siebie z niemal pełnym widokiem oraz trzecia poniżej w postaci paska, którego kliknięcie przeniesie nas do trzeciej aplikacji. Jeśli będziemy chcieli wrócić do którejś z powyższych wystarczy, że klikniemy obszar z górnej strony ekranu, na którym widnieje aplikacja. Gdyby komuś przeszkadzał dolny pasek z aplikacjami to jest również możliwość jego wyłączenia - wystarczy go przytrzymać przez dwie sekundy, ponowne włączenie odbywa się poprzez przytrzymanie belki do gestów pełnoekranowych.
Funkcji wspomagających multitasking jest naprawdę sporo i żeby nauczyć się ich wszystkich trzeba spędzić trochę czasu ze smartfonem.
Dzięki czemu urządzenie może służyć do pracy - przykładowo podczas pisania w dokumencie tekstowym i jednoczesnym ogarnianiu arkusza kalkulacyjnego w Excelu. Oprogramowanie jest po prostu świetne, trudno znaleźć tu jakiekolwiek wady czy braki.
Wysoka wydajność. Najlepsza wydajność
Omówiliśmy już nakładkę systemową i jej dostosowanie pod składany ekran OnePlus Open, to należy powiedzieć co nieco o wydajności. Smartfon działa na najmocniejszym procesorze Qualcomma na rok 2023, czyli Snapdragonie 8 Gen 2, który został wsparty aż 16 GB pamięci operacyjnej LPDDR5X z możliwością rozszerzenia o wirtualny RAM o dodatkowe 12 GB oraz 512 GB wbudowanej przestrzeni na system, dane i aplikacje UFS 4.0. Takie połączenie sprawa, że smartfon w codziennym użytkowaniu nawet na kilku kartach jednocześnie po prostu płynie.
Nie miałem sytuacji, aby urządzenie gubiło klatki lub najprościej w świecie się zacinało. Optymalizacja nakładki OxygenOS oraz moc obliczeniowa, jaką gwarantuje Snapdragon 8 Gen 2 pozwala na wygodne korzystanie oraz ogromny zapas mocy, który nie zostanie wyczerpany przez kilka następnych lat.
Jeśli chodzi o gry, to postanowiłem przetestować urządzenie m.in. w Fortnite, który potrafi dać w kość smartfonowym procesorom. OnePlus Open jednak poradził sobie wyśmienicie i długa rozgrywka w trybie 60 kl./s przy wysokich ustawieniach graficznych z opcjonalnymi teksturami HD nie stanowiła dla urządzenia większego problemu. Smartfon bardzo dobrze radzi sobie z odprowadzeniem ciepła procesora i tylny panel podczas dłuższej rozgrywki nie nagrzewał się przesadnie, stawał się tylko trochę cieplejszy w okolicach wyspy na aparaty.
Dla tych, którzy lubią testy syntetyczne i cyferki podrzucam wyniki w Geekbench 6 oraz AnTuTu 10, w których OnePlus Open wraz ze Snapdragonem 8 Gen 2 pokazuje pazur. Wykres temperatury również dobrze pokazuje, jak świetny system chłodzenia zastosował producent w tym modelu - podczas obciążenia uzyskał maksymalnie 30,8°C.
Aparat OnePlus Open nie zawodzi
OnePlus Open oferuje zestaw trzech obiektywów na tylnej obudowie - główny bazuje na czujniku y 48 Mpix LYT-T808, 1/1,43”, aparat ultraszeroki na matrycy Sony IMX581 48 Mpix, trzeci to zaś teleobiektyw peryskopowy 64 Mpix OmniVision OV64B o 3-krotnym zbliżeniu bezstratnym, 6-krotnym hybrydowym i maksymalnie 120-krotnym elektronicznym. Aparaty urządzenia zostały stworzone we współpracy z Hasselblad. Efekty możecie ocenić sami.
Bateria otwiera możliwość na długie godziny działania smartfona
OnePlus Open ma na pokładzie akumulator o pojemności 4805 mAh (dwie komory 3295 + 1510 mAh). Używając smartfona z aktywowaną zmienną częstotliwością ekranu smartfon na jednym ładowaniu wytrzymywał mi ok. 1,5 dnia korzystania w domu na połączeniu WiFi, co przekłada się na ok. 8-10 godzin w trybie korzystania z ekranu zewnętrznego i wewnętrznego.
Wychodząc z domu mogłem liczyć na ok. 6,5 godziny pracy baterii na danych komórkowych, gdzie korzystałem przede wszystkim z zewnętrznego ekranu, co przekłada się na 1 mniej intensywny dzień na pełnym akumulatorze. Warto jednak zaznaczyć, że bateria OnePlus Open domyślnie ma zaznaczoną funkcję zoptymalizowanego ładowania, która ma wydłużyć żywotność akumulatora. Ta pozornie pozwala naładować urządzenie do 100 proc., natomiast smartfon wyłącza się przy 3-4 proc. pozostałej baterii.
Jeśli chodzi o ładowanie to mamy tu możliwość uzupełniania energii o mocy 67 W, które robi robotę. W ok. 20 minut możemy liczyć na naładowanie od 0 do 50 proc., po połowie godziny na ok. 72 proc., natomiast naładowanie do pełna zajmuje poniżej 45 minut.
Podsumowując OnePlus to świetny składak i świetny smartfon
OnePlus Open to pierwszy składany smartfon marki, ale z pewnością nie ostatni. Firma pokazała, że potrafi zrobić świetne urządzenie, które nie będzie tylko równało się z konkurencją, ale ją przewyższy. Jest to bezapelacyjnie jeden z najlepszych "książkowych" składaków dostępnych na rynku nie tylko na wzgląd specyfikacji technicznej, możliwości, jakie zapewniają aparaty, ale również przede wszystkim oprogramowania. Nakładka OxygenOS już sama w sobie jest genialnym wydaniem Androida, natomiast w połączeniu z dostosowaniami pod składany ekran funkcjami całość tylko zachęca do korzystania.
To sprzęt, który w odpowiednich rękach może podziałać cuda - wystarczy spojrzeć na ostatnie dokonanie brytyjskiego artysty, który "dokończył" obraz Michała Anioła z użyciem OnePlus Open. Jest stworzony do wielozadaniowości i wierzę, że znajdą się osoby, którym faktycznie dodatkowa przestrzeń robocza w porównaniu ze zwykłym smartfonem zrobi różnicę. Urządzenie też dobrze leży w dłoni, nie jest przesadnie ciężkie i ogólnie korzysta się z niego bardzo dobrze.
Niemniej jednak smartfon pozostaje propozycją dla najbogatszych, którzy są w stanie otworzyć swój portfel na 9 tys. zł. To ogrom pieniędzy, który dla wielu użytkowników po prostu nie jest wart wydania. OnePlus Open jest świetnym urządzeniem i tak naprawdę poza ogromną ceną nie potrafię znaleźć w nim innych bardziej znaczących wad, które przekreślałyby go jako smartfona.
Samsung Galaxy Z Fold 5 właśnie zyskał bardzo mocnego konkurenta, nad którym osoby zainteresowane kupnem książkowego składanego smartfona powinni się zastanowić. Szczególnie jeśli nie jesteśmy przywiązani do ekosystemu Samsunga, to OnePlus Open może być niezłą propozycją.