REKLAMA

Samsung wykonał jeden prosty krok. Nie będziesz musiał już robić wygibasów

Samsung w przyszłym modelu ulepszy na pozór mało znaczącą cechę nadchodzącego składanego modelu. Ta zmiana jest jednak kluczowa – koniec z wygibasami dłonią podczas obsługi smartfona.

Samsung wykonał jeden prosty krok. Nie będziesz musiał już robić wygibasów
REKLAMA

W sieci pojawiły się informacje potwierdzające, że tegoroczny Samsung Galaxy Z Fold 6 będzie inny niż wszystkie poprzednie pięć generacji. Dlaczego? Wyciekłe zdjęcia potwierdzają fakt, że smartfon będzie od frontu przypominać standardowe urządzenie bez składanego ekranu. Zupełnie jak propozycje konkurencyjnych producentów "składaków". To świetna informacja.

REKLAMA

Samsung porzuca długie smartfony. Galaxy Z Fold 6 przeszedł zmiany

Użytkownik serwisu X ukrywający się pod pseudonimem Ice Universe na swojej tablicy pokazał, jak ma wyglądać nowy Galaxy Z Fold 6 od frontu. Na zdjęciu widzimy dwa modele – z lewej zeszłoroczny Z Fold 5, z kolei z prawej – tegoroczny nadchodzący. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że przede wszystkim ramki zostały odchudzone. To jedynie część prawdy, ponieważ jeśli bardziej się przyjrzymy, to można zauważyć, że Samsung zmienił nieco proporcje wyświetlacza.

Panel jest trochę szerszy i niższy niż w zeszłorocznym Foldzie 5, którego zewnętrzny ekran cechował się proporcjami 23.1:9 – czyli bardzo wydłużonymi w pionie. Z kolei nadchodząca „szóstka” wciąż ma wydłużone proporcje, ale nie aż tak bardzo – bardziej przypominają ekrany standardowych smartfonów z proporcjami 19.5:9 lub 20:9. Dodatkowo na zdjęciu widzimy, że nadchodzący składany Samsung najprawdopodobniej zostanie wyposażony w najbardziej niedocenioną funkcję najpotężniejszego Samsunga Galaxy S24 Ultra, czyli matowy ekran.

Skąd takie wnioski? Stąd, że na ustawionym po lewej stronie Z Foldzie 5 widzimy pewnego rodzaju odbicia na ekranie wynikające z niematowego szkła. Na smartfonie po prawej stronie tego nie ma, więc bardzo prawdopodobne, że Samsung zdecyduje się na szkło Gorilla Glass Armor na zewnętrznym wyświetlaczu.

To pozornie mała, ale ogromna zmiana

Możecie pomyśleć – no ale przecież smartfon jest trochę niższy i trochę szerszy, nic wielkiego. Jednak wymiary telefonu oraz jego proporcje – szczególnie w erach "patelni", gdzie to 6,5-calowe ekrany są zupełnym standardem, proporcje mają kluczowy wpływ. Wystarczy porównać je z dawnymi smartfonami, które najczęściej miały ekranach o proporcjach 16:9 - np. taki iPhone’a 8, który został wyposażony w 4,7-calowy panel.

Z kolei nowoczesny iPhone 13 Mini z większym 5,4-calowym wyświetlaczem jest nawet mniejszy od iPhone’a 8 z panelem 4,7 cala, co wynika przede wszystkim z faktu zagospodarowania powierzchni telefonu. Innymi słowy – proporcje ekranu oraz mniejsze ramki mają ogromny wpływ na urządzenie. Co to ma do składaków w kształcie książki? To, że ze "składaków" z racji podwójnej konstrukcji wynikającej z obecności dwóch ekranów korzysta się na dwa sposoby – zamknięty i otwarty.

 class="wp-image-4210598"
OnePlus Open - smartfon, którego niewydłużone proporcje ekranu mnie oczarowały

W trybie otwartym najlepiej jest się posługiwać dwoma rękoma, za to w trybie zamkniętym często sprzęt chcemy obsługiwać jedną dłonią. Mocno wydłużone proporcje w tym nie pomagają, przez co trzeba robić wygibasy palcami, aby dosięgnąć np. ikonkę w rogach ekranu. Dodatkowo przy wyższym ekranie ogólnie piszę się trochę gorzej – szczególnie jeśli ma się duże palce (ponieważ klawiatura ekranowa jest ściśnięta). Teraz to się zmieni dzięki temu, że ekran jest trochę szerszy.

Konkurencyjni producenci składanych smartfonów stawiają na bardziej standardowe proporcje zewnętrznego ekranu od lat. Zdecydowanie wygodniej korzystało mi się z OnePlusa Open, którego zewnętrzny ekran przypomina te, które są implementowane w "zwykłych" smartfonach. Wreszcie po latach się to zmieni. Składaki Samsunga są z każdym rokiem coraz lepsze i bliższe perfekcji.

REKLAMA

Więcej na temat smartfonów przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA