REKLAMA

Wkurzają cię nowe nakrętki napojów? Jest prosty sposób, żeby sobie z nimi poradzić

Tygodnie mijają, a niedające się odczepić od butelki korki wciąż budzą przerażenie wśród części polskiego społeczeństwa. Znaleźliśmy sposób, jak rozwiązać bolesny problem.

plastikowe butelki
REKLAMA

Media społecznościowe dosłownie zalewane są dowodami na to, jak wiele krzywdy robią przymocowane do butelki korki. Powykrzywiane twarze, szeroko otwarte usta, jęki z bólu, wciąż świeże blizny na dłoniach. Do tego dochodzą relacje z placu boju: „ja już wyrwałem trzy zakrętki”, „ja prawie jedną”, „krzywo spojrzałem się na półkę z napojami”. Najodważniejsi toczą spór z anonimowymi kontami podszywającymi się pod fikcyjną postać prezesa butelkowanej wody z komediowego serialu. Walka trwa, a oni już są wielcy.

REKLAMA

Na jak długo starczy im sił? Przeciwnik jest przecież potężny, a przez to starcie okrutnie nierówne. Na pewno doczekamy się współczesnych 300 bojowników, którzy z dumą będą pokazywać skalpy butelek na półce i nieprędko spoczną. Wyrzucając do kosza butelkę z przyczepioną nakrętką tłumy wspominać będą tych, którzy dalej toczą samotny pojedynek z plastikowym wrogiem. Dziś ich upór i znój imponują, o czym nie zapomni się nigdy, ale nawet oni zrozumieją, że będą musieli ugiąć się pod ciężarem nieludzkich regulacji. Tylko co wtedy?! Poddać się i brać każdy kolejny łyk ze świadomością, że zakrętka może dokonać zemsty? Że tym razem się uda i niezwykle ostra końcówka paska dosięgnie celu?! Taki los wojownika, ale spokojnie: znaleźliśmy wyjście z patowej sytuacji.

Nagazujcie sobie wodę sami – to bardzo proste

Współczesne saturatory to gadżety zmieniające życie – nawet jeśli nie widzicie w nieodczepianej zakrętce zagrożenia dla własnego żywota. Co więcej, to dla ekologii rozwiązanie lepsze niż romans butelek z korkami. Jako że wodę, a nawet słodki napój gazowany można stworzyć samemu, niepotrzebne są kolejne opakowania. Nie trzeba kupować plastikowych butelek, zmniejsza się zapotrzebowanie na plastik, wygrywa środowisko. Oczywiście tego bojownikom od zakrętek nie mówcie. Czy ktoś wspomniał coś o ekologii, korzyściach dla środowiska? Nie, nie, spokojnie, zwykły błąd w druku. O, patrzcie, ktoś właśnie prawie oderwał zakrętkę! Jeszcze chwila i tobie się uda!

Sodastream to pewnie najpopularniejsze tego typu rozwiązanie dostępne na rynku

Zasada jest prosta: mechanizm wyposażony jest w butlę do wytwarzania gazu. Dodawaną do zestawu butelkę napełniamy zimniutką, świeżą kranówą (może być też letnia, ale wtedy efekt jest mniej spektakularny), podpinamy do urządzenia i klikamy – w zależności od liczby wciśnięć woda będzie mniej lub bardziej gazowana. I tu kolejny plus samodzielnego gazowania wody. Na pewno zdarzyło wam się narzekać, że kupiony napój jest za mało lub zbyt bardzo nagazowany. Tu idealne proporcje tworzy się samemu.

sodastream

Dokupić można specjalne syropy, które dolewa się do wody, zamieniając ją w napój o ulubionym smaku. Kombinacji jest mnóstwo, a poprzestać można na idealnym połączeniu: woda, lód, cytryna. Nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.

Jeden nabój pozwala wytworzyć do 60 l gazowanej wody. Następnie z syfonem idziemy do punktu, w którym wymienia się na nowy. To kosztuje od 20 do 40 zł, w zależności od miejsca. Po podliczeniu i tak wychodzi znacznie taniej niż kupowanie butelek. A przy tym nie generuje się plastikowych śmieci.

Kup Sodastream w Media Markt
Media Markt
Sodastream
Media Markt

Saturator Brita SodaOne

Rozwiązanie zaproponowane przez producenta dzbanków filtrujących wodę działa na tej samej zasadzie. Różnica to wygląd. Trzeba przyznać, że saturator od Brity jest naprawdę smukły, elegancki i kompaktowy. Szczupłość urządzenia docenią ci, którzy nie mają zbyt wiele miejsca w kuchni albo cenią sobie minimalizm. Wprawdzie nie uważam, by to była wielka wada Sodastream, ale faktycznie jest to sprzęt, którego nie da się wcisnąć w kąt. Potrzebuje odrobiny więcej przestrzeni. Brita SodaOne – wręcz przeciwnie.

Co ważne butla – którą montuje się od dołu, wkładając do tuby, a nie od tyłu, jak w Sodastream, co pozwoliło uzyskać mniejsze rozmiary obudowy – jest kompatybilna z Sodastream. Co oznacza, że tam gdzie kupicie i wymienicie nabój tego producenta, znajdziecie też gaz do Brity.

Kup Brita SodaOne w Media Markt
Media Markt
Brita SodaOne
Media Markt

Philips Go Zero

Saturator od Philipsa to coś dla tych, którzy nie chcieliby mieć aż tak dużego sprzętu jak Sodastream, ale też nie chcą iść w pełen minimalizm jak Brita. Go Zero jest więc czymś idealnie pomiędzy. Pasują naboje do Sodastream, więc również nie ma powodu, by obawiać się, że z wymianą będzie kłopot.

Kup Philips Go Zero w RTV Euro AGD
RTV EURO AGD
Philips Go Zero
RTV EURO AGD

Sage InFizz Fusion

Już sam wygląd pokazuje, że mamy do czynienia ze sprzętem z nieco wyższej półki cenowej. Sage inFizz Fusion jest prawdziwie eleganckim urządzeniem, dobrze pasującym m.in. do ekspresów tej firmy. Czy płaci się jedynie za design i materiały lepszej jakości? Saturator ma więcej opcji i pozwala gazować nie tylko wodę. W przypadku wcześniej opisywanych urządzeń syrop dodający określony smak wlewa się już po procesie bąbelkowania. W przypadku InFizz Fusion można wlać herbatę, sok czy nawet wino i wtedy nagazować napój.

Sage InFizz Fusion jest znacznie droższym sprzętem, ale daje też więcej możliwości. Coś za coś.

REKLAMA
Kup Sage InFizz Fusion w RTV Euro AGD
RTV EURO AGD
Sage InFizz Fusion
RTV EURO AGD

Nieważne, czy jesteście na korkowym froncie, czy wszystko wam z tego powodu wszystko jedno – domowe nowoczesne saturatory i tak są dal was. Woda smakuje lepiej i choć to bardzo subiektywne stwierdzenie, to… jestem w stanie bronić tej tezy tak samo, jak obrońcy odczepianych od butelki korków. Do tego dochodzi środowiskowa korzyść. Same plusy, a teraz jak się okazuje saturatory mogą pogodzić zwaśnione środowiska i uratować przed skaleczeniem wielu dzielnych mężczyzn. Darujmy sobie plastik i pijmy wodę z wielorazowych butelek. Zgoda?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA