REKLAMA

To nie bomba atomowa wypaliła ci oczy, to Realme GT Neo 6

Realme GT Neo 6 to smartfon, który nie bierze żadnych jeńców w zakresie jasności ekranu, a do tego może pochwalić się topową jakością. Czy w tej pogoni za cyferkami nie poszliśmy o kilka tysięcy nitów za daleko?

Realme GT Neo 6
REKLAMA

Od dwóch lat zajmuję się testowaniem smartfonów na łamach Spider's Web, przez moje ręce przeszło już ich kilkadziesiąt, od tanich za kwotę mniejszą niż dopłata na dziecko, po takie, za które można kupić całkiem sprawne używane BMW (no dobra, prawie sprawne, bo to wciąż BMW). Miały najróżniejszą jasność ekranu od okolic tysiąca nitów, po topowe 2000-2500 nitów. Absolutnie w żadnym z nich nie narzekałem na jasność ekranu, na widoczne na nim treści, a jak sprawdziłem, to okazało się, że przy najtańszych największe zastrzeżenia miałem do czujników światła, przez co musiałem ręcznie ustawiać jasność na maksymalny poziom.

REKLAMA

Przez mój dom przewinęły się topowe telewizory Samsunga, w tym absolutnie fenomenalny QN900C z jasnością szczytową 2400 nitów. Gdy telewizor jej użył, to miałem wrażenie, że właśnie patrzę na wybuch bomby atomowej i za chwilę stracę wzrok. A teraz całe na biało wchodzi Realme i mówi, że 6000 nitów w smartfonie to znakomity pomysł.

Tak, dla okulistów, ale nie uprzedzajmy faktów, bo Realme GT Neo 6 to potężny smartfon

Snapdragon 8s Gen 3, 12/16 GB RAM LPDDR5X, 256/512 GB lub 1 TB pamięci na dane UFS 4.0 zapowiadają mocne urządzenie, które nie boi się żadnej aplikacji i wielozadaniowości. Dodajmy do tego sporą komorę chłodzenia i mamy obraz smartfona, który może zamiatać flagowcami.

Ale to, co najbardziej rzuca się w oczy (dopóki oczywiście jeszcze je macie) jest ekran 8T OLED wykonany w technologii LTPO, ze szczytową jasnością 6000 nitów. Typowa jasność to 1600 nitów, ale ta pierwsza wartość robi wrażenie. Jeżeli poczujecie w sobie smykałkę do pozostania agentem FBI, to będziecie mogli używać tego telefonu do świecenia w oczy podejrzanemu, na filmach robili to zwykłą lampką biurową, co było skrajnie nieefektywne. Po zobaczeniu 6000 nitów języki same się rozwiążą. Ma 6,78-cala, adaptacyjną częstotliwość odświeżania od 0,5 do 120 Hz, rozdzielczość 2780 x 1264 pikseli. Ekran ukryty jest za szkłem Gorilla Glass Victus 2.

Producent chwali się funkcją Greenfield AI, która ma dbać o komfort oczu, wykrywając zmęczenie i aktywnie dostosowując parametry ekranu do aktualnego stanu. Ciekawe, czy jak ktoś będzie zasypiał, to dostanie wiązką światła?

Z tyłu mamy dwa aparaty - główny 50 Mpix (Sony IMX882) oraz 8 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym (IMX355). Z przodu znalazła kamera do selfie o rozdzielczości 32 Mpix.

Akumulator ma pojemność 5000 mAh i obsługuje ładowanie z mocą do 120 W, które ma pozwolić na doładowanie do 50 proc. w zaledwie 10 minut. A poza tym znajdziemy tutaj NFC, certyfikat IP65, głośniki stereo, Wi-Fi 6e. Na razie smartfon zadebiutował w Chinach, ale mówi się, że niedługo trafi do Europy. Wypatrujcie rozbłysków na niebie, to będzie on.

Więcej o Realme przeczytasz w:

REKLAMA
IDŹ DO SKLEPU
x-kom
Realme 12 Pro
x-kom
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA