Widziałem Kingdom Come: Deliverance 2. Oto 7 ekscytujących faktów o wielkim RPG
Czesi z Warhorse Studios przygotowali medialny pokaz za zamkniętymi drzwiami, w trakcie którego pokazali dziennikarzom projekt, nad którym pracowali przez sześć ostatnich lat: Kingdom Come: Deliverance 2. Zapowiada się brutalna średniowieczna przygoda na wiele tygodni.
Tobias Stolz-Zwilling - PR Manager w czeskim studiu Warhorse - rozpoczął pokaz od humorystycznego akcentu. Mężczyzna z rozbawieniem przyznał, że nadciągające Kingdom Come: Deliverance 2 to być może najgorzej strzeżony sekret w branży gier. Trudno nie przyznać mu racji, gdy jeszcze przed oficjalną zapowiedzią pełen zwiastun KCD2 krążył po Internecie, dostępny dla każdego.
Biorąc udział w pokazie dla mediów, dowiedzieliśmy się jednak znacznie więcej, niż pozwala wnioskować trailer. Twórcy z Warhorse Studios porozmawiali z nami o nowej grze i ich ambicjach, często zestawiając Kingdom Come: Deliverance 2 z poprzednią odsłoną, raptem kilka tygodni temu jakimś cudem wciśniętą do konsoli Nintendo Switch.
Skondensowałem medialny panel Kingdom Come: Deliverance 2 do siedmiu najciekawszych informacji, które odróżniają nadchodzące średniowieczne cRPG od poprzedniej odsłony:
Średniowieczne Kingdom Come: Deliverance 2 w siedmiu najciekawszych punkach:
Głównym bohaterem znowu będzie Henryk. Syn kowala z małej czeskiej wioski pozostaje na szlaku zemsty, chcąc wyrównać rachunki ze wszystkimi odpowiedzialnymi za śmierć jego rodziny. Chociaż historia Henryka została ukształtowana, bohater jest białą kartą pod względem wyborów i charakteru, dzięki czemu każdy gracz dopasuje go do preferowanego stylu rozgrywki.
W pierwszym Kingdom Come Henryk był gołowąsem uczącym się władania mieczem, tarczą i łukiem. W Deliverance 2 główny bohater zmężniał, nabrał tężyzny fizycznej oraz doświadczenia. Zmiana w modelu głównego bohatera jest od razu widoczna.
Pierwsze Kingdom Come to konflikt szlachciców. Deliverance 2 to wojny królów. Czesi z Warhorse obiecują wyraźne podniesienie politycznej poprzeczki. Zamiast konfliktów drugoligowych szlachciców weźmiemy udział w spiskach i wojnach czołowych graczy na królewskich dworach centralnej Europy. Ten ligowy awans ma odzwierciedlać rozwój głównego bohatera.
Chociaż twórcy nie powiedzieli tego wprost, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że w Kingdom Come: Deliverance 2 zobaczymy awans Henryka ze stanu chłopstwa do stanu rycerskiego. Nie powiem, możliwość rozwijania własnych włości byłaby kapitalnym urozmaiceniem rozgrywki.
Naszym przeciwnikiem będzie sam Zygmunt Luksemburski. Król węgierski jest wskazywany przez twórców Kingdom Come: Deliverance 2 jako główny wróg Henryka. Nim jednak zyskamy okazję stanąć z nim oko w oko (o ile!), będziemy musieli pokonać szereg jego wiernych stronników.
W prawdziwym świecie Zygmunt Luksemburski był królem Węgier, księciem Luksemburga, królem niemieckim, królem włoskim, królem czeskim oraz cesarzem rzymskim. Poprzeczka dla chłopa Henryka jest więc zawieszona troszkę wysoko.
Kingdom Come: Deliverance 2 jest dwukrotnie większe od poprzedniej odsłony. Świat w nowej grze cRPG stanie się więc naprawdę rozległy. Ponownie będziemy mogli go przemierzać pieszo oraz konno, a swobodna eksploracja będzie istotnym elementem rozgrywki.
Dwa główne obszary w Kingdom Come: Deliverance 2 to Czeski Raj z zamkiem Torsky oraz miasto Kutná Hora z jej kopalnią srebra. Oba miejsca istnieją naprawdę, zachowały się po dziś dzień, można je odwiedzić, a Kutná Hora została wpisana na na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W Deliverance 2 pojawią się dwie nowe bronie: kusza oraz prekursorska broń palna. Chociaż akcja drugiego Kingdom Come jest osadzona w 1409 r., twórcy robią co mogą, by zapewnić graczom jak najbardziej zróżnicowany arsenał broni. Ciekawiej ma być zwłaszcza w przypadku walki dystansowej.
Prekursorska, osobista broń palna z 1409 r. nie będzie tak praktyczna jak późniejsze muszkiety i pistolety, zapewni natomiast potężną moc ognia, do wykorzystania w kryzysowych sytuacjach, kiedy nie udaje się nam zyskać przewagi podczas klasycznych starć z użyciem mieczy, tarcz, toporów i palek.
Kingdom Come: Deliverance 2 pozostaje wierne autentycznemu średniowiecznemu doświadczeniu. Oznacza to, że tak jak w pierwszej części nie uświadczymy tutaj potężnych umiejętności specjalnych, piruetów rodem z Przyczajonego tygrysa (...) ani skoków po dachach jak w Assassin’s Creed. Otrzymamy za to brutalną, mięsistą walkę kontaktową, bohatera z szybko wyczerpującą się kondycją, a także parametry głodu, choroby i niewyspania.
Dla części graczy średniowieczny realizm Kingdom Come był czymś, co odrzuciło ich od gry. Dla innych bezwzględna otoczka stanowi świetny wyróżnik serii, na tle masy innych gier cRPG. Sam zdecydowanie należę do tej drugiej kategorii.
Kingdom Come: Deliverance 2 powstaje na CryEngine, trafi na PS5, XSX|S i PC już w 2024 r. Chociaż producenci z Warhorse nie powiedzieli tego podczas pokazu, z uzyskanej przeze mnie dokumentacji wynika, że gra powstaje na silniku CryEngine od studia Crytek. W ostatnich latach na CryEngine debiutowały takie produkcje jak Ryse: Son of Rome, Prey, pierwsze Kingdom Come czy Hunt: Showdown.
Dzięki debiutowi wyłącznie na komputerach osobistych i konsolach nowszej generacji, KCD2 otrzyma oprawę wyraźnie lepszą od tej w pierwszej odsłonie. Więcej będzie też przerywników filmowych (5 godzin materiału wobec 3 z pierwszej gry), efektów świetlnych oraz obiektów jednocześnie wyświetlanych na ekranie. Mniam.
PS. Można głaskać pieski i klepać konie po bokach.